Marcelo zdobył wczoraj gola dla Wisły Fot. Michał Klag
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 0-4 (0-2)
0-1 Ćwielong 16, 0-2 Kirm 22, 0-3 Marcelo 49, 0-4 Małecki 53.
Zagłębie: Bensz - Guzik (71 Madej), Białek, Marek, Pietrzak (58 Koźmiński) - Ryndak (76 Siarczyński), Bodziony, Szatan (58 Pajączkowski), Dorobek - Lachowski (86 Łuczywek), Filipowicz (58 Myśliwy).
Wisła: Pawełek (86 Trela) - Łobodziński (67 Janik), Marcelo (76 Zalewski), Diaz (86 Papież), Piotr Brożek (76 Burliga) - Małecki, Sobolewski (46 Czekaj), Jirsak (67 Ćwielong), Kirm (76 Chrapek) - Ćwielong (46 Cantoro), Paweł Brożek.
Wiślacy łatwo poradzili sobie w sparingu z drugoligowym Zagłębiem Sosnowiec. Mecz na stadionie tego klubu był dla krakowian próbą generalną przed środowym spotkaniem w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Levadią Tallin. Ten pojedynek krakowianie rozegrają w roli gospodarza na sosnowieckim obiekcie, ponieważ stadion przy ul. Reymonta jest przebudowywany i przez rok będzie zamknięty.
Wczorajszy mecz był także okazją do ostatniego sprawdzianu ustawienia i taktyki przed środowym spotkaniem z Levadią. Obecnie największym problemem trenera Macieja Skorży jest obsada prawej obrony. Grający na tej pozycji Peter Singlar doznał kontuzji na rozgrzewce przed poprzednim sparingiem w Austrii z SV Mattersburg. W tamtym spotkaniu na jego pozycji próbowany był skrzydłowy Wojciech Łobodziński. Podobnie było wczoraj. Wszystko wskazuje na to, że "Łobo" zdał egzamin i na prawej obronie zagra również z Levadią. W drugim kolejnym meczu nie mógł zagrać również kapitan wiślaków Arkadiusz Głowacki, który ma problemy z bólem mięśnia dwugłowego uda i jego występ w środę stoi pod znakiem zapytania. Na jego miejsce do środka obrony trener postanowił więc przesunąć Juniora Diaza, który zwolnił miejsce w środku pomocy Tomasowi Jirsakowi. Do gry powrócił natomiast Radosław Sobolewski, który ostatnich dwóch sparingach nie występował z powodu podobnych problemów jakie ma Głowacki.
Mecz z Zagłębiem Wisła rozpoczęła spokojnie. Dobrą okazję miał Patryk Małecki, ale strzelił nad poprzeczką. W odpowiedzi groźnie obok słupka uderzył Grzegorz Dorobek. To rozdrażniło wiślaków. Jirsak podał w pole karne do Piotra Ćwielonga, ten ograł Adriana Marka i nie dał szans Adamowi Benszowi. Szybko zrobiło się 2-0. Paweł Brożek dostrzegł na prawej stronie Adraża Kirma i Słoweniec strzałem po ziemi podwyższył wynik. To pierwsza bramka Kirma w barwach Wisły. Słoweński skrzydłowy we wczorajszym meczu kolejny raz pokazał duże umiejętności. Kolejnej szansy nie wykorzystał Ćwielong, którego uderzenie z bliska zatrzymał Bensz.
Po zmianie stron w drużynie Wisły pojawił się 17-letni Michał Czekaj oraz Mauro Cantoro. Krakowianie grali więc ustawieniem: Pawełek - Piotr Brożek, Czekaj, Marcelo, Diaz - Łobodziński, Cantoro, Jirsak, Kirm - Małecki, Paweł Brożek. W tym momencie na ławce rezerwowych mistrzów Polski pozostali zawodnicy Młodej Ekstraklasy: Trela, Chrapek, Janik, Burliga, Zalewski i Papież. To pokazuje jakimi rezerwami przed meczami Ligi Mistrzów dysponuje zespół "Białej Gwiazdy".
Tuż po gwizdku na drugą połowę bliski zdobycia bramki był Krzysztof Bodziony. Po jego uderzeniu głową piłka odbiła się od słupka. Bardziej skuteczny był Marcelo, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Jirsaka, "główką" wpakował piłkę do siatki. Później Wisła przeprowadziła kolejną bramkową akcję. Łobodziński wrzucił piłkę w pole karne, gdzie Małecki uwolnił się spod asysty obrońców i pokonał Bensza. Później trener Skorża wpuścił na boisko wiślacką młodzież i przewaga krakowian nie była już tak widoczna.
Wczorajsze spotkanie rozpoczęło się o godz. 20 i rozgrywane było w świetle jupiterów. Podobnie będzie w środę. Mecz z Zagłębiem miał się odbyć bez udziału publiczności, ale tuż przed spotkaniem wpuszczono około 300 osób. Na trybunach było spokojnie.
Piotr Tymczak, Sosnowiec
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.