Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udane interwencje Stawarza

STM
Unia Tarnów - Ceramika Opoczno 0-0

Sędziował Andrzej Kusak z Częstochowy. Widzów 1000.
UNIA: Stawarz - Tchiekoura, Kijowski, Mikołajczak - Klich, Radliński (74 Prokop), Szczepański (68 Wstępnik), Dariusz Popiela, Brożek - Palej (88 Daniel Popiela), Jasiak.
CERAMIKA: Robakiewicz - Rutkowski, Czerbniak, Kupiec - Majda, Podolski, Mrożek, Myśliński, Kowalczyk - Brytan (46 Prohorenkow), Majewski (78 Chwiałkowski).
Po bezbramkowym remisie w Kielcach, w sobotę piłkarze tarnowskiej Unii bezbramkowo zremisowali na własnym stadionie z liderem Ceramiką Opoczno.
Pierwsze minuty to wzajemne badanie swoich możliwości, stąd też gra w tym okresie toczyła się głównie w środku pola. Lekką przewagę optyczną mieli w tym fragmencie spotkania goście, nie stworzyli oni jednak pod bramką Stawarza żadnej sytuacji pachnącej bramką.
W 10 min po dalekim wybiciu piłki z własnej połowy przez Kijowskiego, indywidualna akcja Paleja powstrzymana została na 20 metrze przez Czerbniaka. Cztery minuty później obrońca Ceramiki powstrzymał z kolei Jasiaka, z tym że tym razem uczynił to niezgodnie z przepisami. Do piłki ustawionej na 25 metrze podszedł Klich, a po jego ładnym technicznym strzale, Robakiewicz z trudem wybił piłkę na róg. Wykonywał go ponownie Klich, a po jego wrzutce "główka" Radlińskiego trafiła w poprzeczkę. Z wydarzeń, które działy się na boisku w Mościcach w pierwszej połowie odnotować należy jeszcze dwa.
W 21 min Stawarz bez większych problemów uporał się z uderzeniem Myślińskiego z rzutu wolnego z odległości 25 metrów, natomiast trzy minuty później po kornerze wykonywanym przez eks-widzewiaka, "główka" stojącego 10 metrów od bramki Podolskiego poszybowała nad poprzeczką. W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy goście przystąpili do frontalnego ataku, nie wypracowali jednak sobie żadnej dogodnej okazji do zdobycia bramki.
Po przerwie trener Ceramiki Janusz Białek zdjął z boiska słabo spisującego się Brytana, wprowadzając na jego miejsce Prohorenkowa. Zawodnik ten wniósł bardzo dużo ożywienia w poczynania swojej drużyny. Już w 47 min po rzucie rożnym wykonywanym przez Myślińskiego przedłużył on "główką" podanie do Majdy, ten z 5 metrów uderzył jednak - również "główką" - wysoko ponad bramką. W tej samej minucie pomocnik Ceramiki próbował zrehabilitować się za zmarnowaną okazję, jednak jego rajd został zatrzymany w obrębie "szesnastki" przez Kijowskiego.
Najdogodniejsze okazje do zdobycia bramki piłkarze lidera marnowali jednak dopiero w następnych minutach. W 50 min po wrzutce z lewego skrzydła bardzo aktywnego w drugiej połowie Majdy i zagraniu piłki do Prohorenkowa, strzał tego ostatniego z 10 metrów Stawarz końcami palców zdołał wybić na słupek. Niespełna kwadrans później (64 min) kolejną dobrą akcję przeprowadził wspomniany wyżej duet. Prohorenkow zagrał na lewe skrzydło do Majdy, ten zwodem położył na ziemi Stawarza, lecz zamiast strzelać do pustej bramki - inna sprawa że z ostrego kąta - wycofał piłkę do Podolskiego. Ten będąc w idealnej wręcz sytuacji, strzelił wprost w ofiarnie interweniującego Mikołajczaka. Kolejną i zarazem ostatnią w tym spotkaniu "setkę" zmarnowali goście w 67 min. Po zagraniu z głębi pola Prohorenkow znalazł się wówczas sam na sam ze Stawarzem. Tarnowski bramkarz wyszedł jednak z tej opresji obronną ręką, wybijając nogami piłkę poza końcową linię boiska.
Nieco wcześniej, bo w 58 min Mrożek wykorzystał zabawę z piłką Szczepańskiego, odebrał mu ją, jednak jego strzał z 20 metrów okazał się niecelny. W 60 min Stawarz obronił natomiast uderzenie Majdy z ok. 22 metrów, a w 70 min indywidualna akcja tego zawodnika - która to już w drugiej połowie - zakończyła się strzałem w boczną siatkę (w 49 min po wrzutce Klicha, na bocznej siatce wylądował również strzał z ostrego kąta Jasiaka). Jak widać z powyższego opisu, druga połowa toczyła się pod zdecydowane dyktando piłkarzy Ceramiki. Niewiele jednak brakowało, aby komplet punktów pozostał w Tarnowie. W 86 min Prokop zagrał bowiem do Dariusza Popieli, ten zacentrował zaś na "długi" słupek bramki strzeżonej przez Robakiewicza. Nadbiegający Jasiak zmarnował jednak wymarzoną wręcz sytuację, zamiast do bramki strzelając wzdłuż niej. Ostatnie dwie minuty przyniosły jeszcze obu drużynom szanse na zdobycie zwycięskiej bramki. W 88 min, będący z pewnością wyróżniającym się zawodnikiem tarnowskiej drużyny Stawarz, uporał się jednak z uderzeniem Kupca z 18 m. W ostatniej minucie, po źle rozegranym przez Kowalczyka rzucie wolnym, piłkę na połowie Unii przejął natomiast Wstępnik, który podaniem na prawe skrzydło uruchomił Klicha. Ten jednak zacentrował bardzo niedokładnie i akcja ta, podobnie jak wszystkie poprzednie w tym spotkaniu, nie przyniosła efektu bramkowego.
Arbiter Andrzej Kusak momentami nie panował bowiem całkowicie nad wydarzeniami na boisku, dopuszczając do zbyt ostrej gry, zwłaszcza w wykonaniu gości, którzy zupełnie śmiało wyjechać mogli z Tarnowa z bagażem kilku żółtych kartek.
(STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski