Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany debiut gwiazdy. Wiślaczki przerwały pechową serię i gładko pokonały MKK Siedlce [ZDJĘCIA]

Justyna Krupa
Z drużyną Minnesota Lynx Devereaux Peters (z piłką) wywalczyła w tym roku mistrzostwo WNBA
Z drużyną Minnesota Lynx Devereaux Peters (z piłką) wywalczyła w tym roku mistrzostwo WNBA Anna Kaczmarz
W starciu mistrzyń z ostatnią drużyną tabeli nie było sensacji. Wiślaczki budowały przewagę nad rywalem z bezlitosną konsekwencją. W połowie pierwszej kwarty prowadziły już… 24:2. Duża w tym zasługa Laury Nicholls, która w zespole rywalek nie miała specjalnej konkurencji pod koszem. Dobrą skuteczność na początku prezentowała też Katerina Zohnova, która tym razem wyszła nawet w pierwszej piątce.

Wisła Can-Pack Kraków 93
MKK Siedlce 57
(38:9, 21:16, 17:14, 17:18)

Wisła: Nicholls 15, Zohnova 13 (2x3), Ouvina 12 (1x3), Ziętara 10, Żurowska-Cegielska 4 - Turner 20, Peters 12, Misiuk 4, Szott-Hejmej 3 (1x3), Grabska 0, M. Puter 0, B. Puter 0.

MKK: Malone 12, Kisiłowa 11, Trzeciak 7 (1x3), Olchowyk 3 (1x3), Koperwas 2 - Makowska 12 (1x3), Martinez 6, Kirijenko 2, Parysek 2.

Sędziowali: Marcin Kowalski, Roman Putyra, Robert Mordal. Widzów: 350.

Najszczęśliwszą osobą na parkiecie i tak była jednak Agnieszka Szott-Hejmej. Skrzydłowej wreszcie udało się przezwyciężyć problemy przeciążeniowe kolana i wybiec na boisko. Chwilę później zdobyła już pierwsze punkty w tym sezonie - od razu trzy. W efekcie Wisła prowadziła już 30:5.

O taki wynik chodziło Hernandezowi. Dzięki wysokiemu prowadzeniu mógł spokojnie testować ustawienia z nową zawodniczką - Devereaux Peters. Amerykanka dopiero w piątek pojawiła się w Krakowie, bo wcześniej walczyła o mistrzostwo WNBA. Dopiero zaczyna więc poznawać nowe koleżanki i taktykę zespołu.

Mistrzynie Polski nie miały żadnych problemów z przechwytywaniem kolejnych piłek. Dzięki temu notowały łatwe punkty z kontrataku. Pierwsza kwarta skończyła się wygraną Wisły różnicą… 29 punktów.

Trudno się dziwić, że po tak udanym początku, w końcu wiślaczki spuściły z tonu w obronie. W kolejnej kwarcie siedlczankom udało się już uzyskać 16 „oczek”. Niewiele im to jednak pomogło, bo tę partię też wygrały gospodynie. Najlepiej punktującą do przerwy była... Peters. Brak zgrania z drużyną nie przeszkadzał jej w skutecznym wykańczaniu akcji.

Po zmianie stron w jednej z akcji ucierpiała Justyna Żurowska. Rywalka uderzyła ją w palec, który już wcześniej miała obandażowany. Widać było, że uraz był bardzo bolesny. - Mam nadzieję, że to nic poważnego - podkreślał trener Hernandez. Dodał, że również Małgorzata Misiuk odczuwa ból w ręce.

Szkoleniowiec w końcu, po trzech porażkach z rzędu, mógł cieszyć się wygraną. - Wreszcie mieliśmy pełny skład do dyspozycji. Jestem szczęśliwy, że Aga Szott znów jest w grze. A także, że Devereaux do nas dołączyła. Teraz czeka nas bardzo trudny mecz z UMMC Jekaterynburg w Eurolidze - przypomniał Hiszpan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski