W czwartym dniu 15. lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie Adam Kszczot zdobył srebrny medal biegu na 800 m.
W finale podopieczny od ponad trzech lat krakowskiego trenera Zbigniewa Króla pobiegł inaczej niż w półfinale, kiedy dyktował tempo. Teraz schowany był za stawką rywali, czekał na swój atut - szybki finisz. Chwilami baliśmy się, że zostanie zablokowany przy krawężniku, ale Polak znalazł lukę i finiszował drugi.
WIDEO: Adam Kszczot wicemistrzem świata w biegu na 800 metrów. "Mógł nawet powalczyć o złoto"
Źródło: Press Focus/x-news
Wygrał mistrz olimpijski i obrońca tytułu, rekordzista globu na 800 m David Rudisha, a trzeci był rewelacyjny lider światowej listy w tym sezonie Bośniak Amel Tuka. Przed 14 laty w Edmonton medal na 800 m, brązowy, też zdobył podopieczny trenera Króla - Paweł Czapiewski. Według szkoleniowca z Krakowa, tamten medal był większą niespodzianką, bo Czapiewski przyjechał do Kanady z 16. wynikiem na świecie. W Pekinie Kszczot miał drugi rezultat w tym sezonie wśród konkurentów, więc wielu fachowców typowało go na podium. Ważne było, aby 26-letni biegacz z RKS Łódź wytrzymał presję. Udało się i pewnie sięgnął po medal.
- Bieg był początkowo wolny, nie spodziewałem się tego, ale byłem przygotowany na każde tempo. Taktycznie udało mi się w finale prawie wszystko, uniknąłem przepychanek i biegłem jak najluźniej. W biegu na 800 m najważniejsze to uniknięcie w trakcie walki błędów. Jestem zadowolony, czuję się spełniony. Zdobyte trofeum dedykuję żonie - powiedział po biegu srebrny medalista.
Kolekcja medali Kszczota jest pokaźna. Został w ubiegłym roku mistrzem Europy na 800 m. Ponadto był dwukrotnie halowym mistrzem kontynentu, dwa razy młodzieżowym mistrzem Europy, z mistrzostw Europy seniorów przywiózł brąz, a z halowych MŚ srebro i brąz. Pytany, które trofeum do tej pory cenił najbardziej, Adam Kszczot powiedział nam kiedyś: - Jednak pierwszy medal w karierze. W Hengelo w Holandii na mistrzostwach Europy juniorów w 2007 roku wywalczyłem na 800 m brąz. Ten występ mi uświadomił, że sport był dobrym wyborem, dał mi impuls i motywację, aby jeszcze szybciej biegać.
Od lat tak się dzieje na światowym dworze "królowej sportu", że w biegach przodują czarnoskórzy zawodnicy, oni zdominowali sprinty, dystanse długie z maratonem. Jest jednak wyjątek, w biegach średnich nie ma ich hegemonii, tu często biali średniodystansowcy walczą z nimi jak równy z równym. Pytany przez nas o tę zagadkę, Kszczot mówił: - Jest wiele prób tego wyjaśnienia. Biegi średnie wymagają połączenia w odpowiednich proporcjach siły, szybkości, wytrzymałości szybkościowej, a to trudne. Trzeba więc w biegach średnich dobrze kombinować na bieżni, a w tej materii my, Polacy, jesteśmy dobrzy…
Kszczot urodził się w Opocznie, mieszkał w Konstantynowie, średnią szkołę kończył w Łodzi, zapisał się na Politechnikę Łódzką. Był w komitecie wsparcia Bronisława Komorowskiego na prezydenta. W rodzinie Kszczotów nie było tradycji sportowych, tylko kuzyni grali w piłkę. Do sportu trafił dzięki nauczycielom wf. - Dobrze, że ich posłuchałem - skwitował biegacz po latach.
W finale 400 m ppł Patryk Dobek (SKLA Sopot) był 7. Wygrał Kenijczyk Nicholas Bett. Dla 21-letniego Polaka, młodzieżowego mistrza Europy, występ w Pekinie zapewne jest początkiem obiecującej kariery. Na 1500 wygrała faworytka, Etiopka Genzebe Dibaba, Angelika Cichocka (SKLA Sopot) przybiegła 8.
W biegu półfinałowym na 400 m Patrycja Wyciszkiewicz (Olimpia Poznań) była 7. i odpadła. Biegali w eliminacjach 200-metrowcy. Usain Bolt (Jamajka) wygrał z czasem 20,28, choć na finiszu ryzykownie zwolnił. Karol Zalewski (AZS UWM Olsztyn) w swej serii był 5. i odpadł.
Jak podał "Super Express", Paweł Fajdek miał przygodę, gdy po uroczystej kolacji wracał taksówką do hotelu. Kierowca zrobił sobie z nim zdjęcie, a potem medal pozostał w taksówce. Na szczęście menedżer roztargnionego zawodnika odnalazł taksówkę i odzyskał trofeum.
Dziś w eliminacjach rzutu młotem pojawią się nasze zawodniczki: Anita Włodarczyk (Skra Warszawa), Joanna Fiodorow (OŚ AZS Poznań) i Malwina Kopron (OŚ AZS Poznań). Czwartkowy finał zapowiada się frapująco. Na liście światowej w tym sezonie Włodarczyk wyprzedza najbliższą rywalkę o ponad 5 metrów.
- Nie możemy jednak lekceważyć przeciwniczek i Anita dobrze o tym wie - podkreśla szkoleniowiec polskiej młociarki Krzysztof Kaliszewski. Tuż przed odlotem do Chin nasza zawodniczka miała kłopoty z zębem, ale po pomocy dentystycznej jest wszystko w porządku.
Polska obecnie ma w MŚ 5 medali (1-1-3) i jest na 7. miejscu. Prowadzą Kenia 4-3-2, W. Brytania 3-0-0 i Jamajka 2-0-1.
Wyniki wczorajszych finałów
Kobiety. 1500 m: 1. Genzebe Dibaba (Etiopia) 4.08,09, 2. Faith Kipyegon (Kenia) 4.08,96, 3. Silan Hassan (Holandia) 4.09,35, 8. Angelika Cichocka 4.13,22. Dysk: 1. Denia Caballero (Kuba) 69,28, 2. Sandra Perkovic (Chorwacja) 67,39, 3. Nadine Mueller (Niemcy) 65,53. Mężczyźni. 400 m ppł: 1. Nicholas Bett (Kenia) 47,79, 2. Denis Kudriawcew (Rosja) 48,05, 3. Jeffery Gibson (Bahamy) 48,17, 7. Patryk Dobek 49,14. 800 m: 1. David Rudisha (Kenia) 1.45,84, 2. Adam Kszczot 1.46,08, 3. Amel Tuka (Bośnia i H.) 1.46,30. W dal: 1. Greg Rutherford (W. Brytania) 8,41, 2. Fabrice Lapierre (Australia) 8,24, 3. Jianan Wang (Chiny) 8,18.
Dzisiejsze finały: Godz. 13 tyczka K, 13.05 oszczep M, 14.10 400 m ppł K, 15 3000 m z prz. K, 15.25 400 m M.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
