Zanim jednak rozpoczęły się sportowe zmagania, doszło do poświęcenia klubowego sztandaru (wrócił do Hutnika po siedmiu latach) i boiska na Suchych Stawach, które nowohucki klub ma przejąć w dzierżawę. Po wielu latach nieobecności pojawił się też na stadionie długoletni spiker Hutnika, popularny wśród jego sympatyków Włodzimierz Huk, którego głos znowu można było usłyszeć.
- Nasza wygrana mogła być wyższa - mówi trener Leszek Janiczak. - Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że był to pierwszy mecz i nigdy nie wiadomo, jak drużyna się zachowa. Poza tym, pierwszy raz w tym roku zagraliśmy na tej murawie i długo przyzwyczajaliśmy się do niej. Do tej pory jeśli trenowaliśmy na trawie, to na __bardzo nierównej płycie.
Przed tym występem, jeśli były jakieś obawy o dyspozycję hutników, to związane raczej ze zmianami w składzie. Pojawiło się w nim czterech nowych zawodników. - W tym trzech w obronie - podkreśla Janiczak. - Spisali się bardzo dobrze i nie dopuszczali do zagrożenia. Iskra rzadko dochodziła pod nasząbramkę.
Debiutantem był napastnik Kamil Sobala, od którego, po popisach w sparingach, oczekiwano goli. Przed przerwą nie potrafił wykorzystać okazji, ale potem dwa razy trafił do siatki. - Chyba początkowo miał jakiś stres i __czuł presję - mówi szkoleniowiec Hutnika. - Swoje jednak zrobił i jestem z niego zadowolony. Jeśli w następnych meczach będzie miał cztery okazje i dwie wykorzysta, to będzie bardzo dobrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?