Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udawacze, wyłudzacze

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Pieniądze. Prawie 14 tys. oszustw wykryły w ub. roku towarzystwa ubezpieczeniowe. Łączna wartość przekrętów to ponad 190 mln zł.

Z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń dotyczącego przestępstw ubezpieczeniowych w 2015 r. wynika, że w dziale tzw. ubezpieczeń życiowych wykryto 836 prób oszustwa, opiewających na łączną kwotę 11,3 mln zł. Przeciętna wartość wyłudzenia wynosiła 13 tys. zł. Dla porównania rok wcześniej wykryto 532 próby oszustwa na 10,3 mln zł (przeciętna kwota 19 tys. zł).

Oszuści najczęściej (323 przypadki) pozorowali zgon ubezpieczonego, żeby wyłudzić pieniądze z polisy. Jeden z przykładów mówi o 20-letni chłopaku, który miał wykupione ubezpieczenie na życie, w którym na wypadek jego śmierci uprawnionym do odszkodowania był ojciec. Syn stanowił okaz zdrowia, więc towarzystwo ubezpieczeniowe nie mogło uwierzyć, że niespodziewanie zmarł na zawał serca. A tak zadeklarował ojciec ubezpieczonego, który zgłosił się po odszkodowanie. Gdy ubezpieczyciel dostał notatkę policyjną, okazało się, że „zgon miał miejsce w wyniku prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości”.

Z raportu PIU wynika, że w 2015 r. drastycznie wzrosła liczba wyłudzeń dokonywanych przez agentów ubezpieczeniowych. Po każdej sprzedanej polisie ubezpieczeniowej i wpłaceniu przez klienta pierwszej składki firma ubezpieczeniowa przelewa agentowi prowizję. Okazuje się jednak, iż w ub. roku w 73 przypadkach doszło do sprzedaży polis życiowych tzw. słupom. W proceder ten angażowane są najczęściej osoby bezrobotne, studenci lub znajomi nieuczciwych pośredników ubezpieczeniowych. Po wypłacie prowizji na konto agenta-oszusta następuje zerwanie umowy lub zaprzestanie opłacania składek.

- Ten model przestępstwa znany jest od lat na rynku bankowym, gdzie w analogiczny sposób dochodzi to wyłudzenia prowizji kredytowych. Problem prowizji w krótkim czasie urósł do rangi najpoważniejszych zagrożeń na rynku ubezpieczeń życiowych - komentuje analityk PIU Marcin Tarczyński.

Z analizy wynika również, że uczestnicy wypadków samochodowych coraz częściej symulują uszkodzenia ciała (najczęściej szyjnego odcinka kręgosłupa) lub urazy psychiczne (depresje powypadkowe). W 2015 r. takie przypadki wyłudzeń odszkodowań oszacowano na łączną kwotę ponad 58 mln zł. Jest to już wartość wyższa niż sfingowane szkody majątkowe wynikające z obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego OC (54 mln zł).

Inna zaobserwowana przez ubezpieczycieli niecna praktyka dotyczy sprzętu elektronicznego. Oszuści coraz częściej, zamiast kupować nowy sprzęt, wolą go „odmładzać” przy pomocy ubezpieczycieli. Proceder polega na tym, że celowo niszczą na przykład wysłużony, ale wciąż ubezpieczony smartfon, aby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie.

- Tendencja ta przyszła do nas z zachodu Europy, gdzie od lat niezwykle uciążliwe są szkody polegające na celowym

niszczeniu sprzętu elektronicznego czy zalewaniu mieszkań poprzez sfingowane szkody związane z siecią grzewczą CO, wodociągową czy akwariami. W ten sposób kosztami, i tak zaplanowanego remontu, obciążane są firmy ubezpieczeniowe - dodaje Tarczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski