W środowym "Financial Times" Winkler - emerytowany profesor Uniwersytetu Humboldta pisze, że kryzys daje eurostrefie okazję do wprowadzenia w życie tego, co było niemożliwe w latach 90. i uwiarygodnienia "europejskiego projektu".
"Traktat z Maastricht z 1993 roku tworzył unię monetarną, lecz nie fiskalną, będącą sednem niemieckiej wizji unii politycznej" - zaznaczył. Obecnie - jak twierdzi - dokonuje się proces docierania do tego, co było nieosiągalne w latach 90., głównie z powodu stanowiska Francji.
"Kryzys zadłużenia unaocznił, że euro przetrwa tylko wówczas, gdy stoi za nim wspólna polityka fiskalna, a do pewnego stopnia wspólna polityka socjalna. Opinia publiczna w państwach dysponujących nadwyżkami zaakceptuje transfery finansowe do zadłużonych
członków strefy euro tylko wówczas, gdy odbiorcy zobowiążą się do ścisłego przestrzegania dyscypliny budżetowej i zrobią, co w ich mocy, by przekształcić unię monetarną w +unię stabilności+" - pisze Winkler.
"Idea federalizmu nabiera aktualności nie dlatego, że jest inicjatywą rządów, lecz dlatego, że okoliczności pchają Europę w tym kierunku (...) Kryzys zmusił nas do myślenia o tym, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. Ostateczny cel zjednoczenia będący tabu w traktacie lizbońskim jest obecnie otwarcie dyskutowany" - wskazuje historyk.
Winkler ocenia, że zanim ten cel znajdzie wyraz w traktatach europejskich, współpraca międzyrządowa państw strefy euro zostanie zintensyfikowana, przez co wyłonią się równoległe struktury w UE i eurostrefie. Taki stan będzie źródłem napięć i na dłuższą metę nie da się go utrzymać.
W tym kontekście niemiecki historyk widzi dużą rolę dla Polski, która według niego może być "idealnym mediatorem pomiędzy ściślej zintegrowaną unią monetarną a UE". Polska wstępująca do unii monetarnej, czyli wprowadzająca euro, skłoniłaby, jego zdaniem, pozostające poza strefą euro Szwecję, Danię i Wielką Brytanię do zmiany postawy.
"Polska wstępująca do unii monetarnej mogłaby przyciągać jak magnes, i Polska wejdzie do niej, jeśli do tego czasu unia walutowa stanie się +unią stabilności+" - prognozuje autor artykułu.
Winkler widzi też ważną rolę dla narodowych parlamentów krajów UE, które "muszą nauczyć się współpracować ze sobą, by przekonać obywateli, że w wielobiegunowym świecie największe nawet państwa europejskie są karłami".
"Tylko wówczas, gdy połączą one siły, mogą ochronić swoje narodowe i wspólne interesy" - podsumowuje Winkler.
(PAP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?