Unia Oświęcim w poprzednim tygodniu doznała dwóch porażek w oświęcimskiej klasie A. Szczególnie bolesna była ta w derbach miasta z Sołą
Szczególnie bolesna dla Unii była derbowa porażka. - Cóż można po niej powiedzieć. Przyszedł taki mecz, kiedy zawodnik, który był zazwyczaj ostoją zespołu, miał słabszy dzień - mówi trener Unii Sławomir Frączek, mając na myśli swego bramkarza Marka Chowańca. - Jednak daleki jestem od tego, by jego obarczać winą za porażkę. Mieliśmy wystarczająco dużo pozycji, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, unikając nerwowej końcówki. Przecież Soła nie zdobyła goli po jakichś finezyjnych akcjach, tylko po naszych szkolnych błędach. Nie będę się rozwodził nad tym, kto był na boisku lepszy. Wynik broni solarzy. Mają swoje "pięć minut", więc niech się cieszą. Na temat rozbudzonych nadziei lokalnego rywala na temat ataku na czołówkę nie zamierzam się wypowiadać. Patrzę swojej drużyny. Nasze kłopoty rozpoczęły się wraz ze zbliżeniem się do lidera na punkt. Być może chłopcy nie mogą sobie poradzić zpresją, towarzyszącą walce oawans - dodaje szkoleniowiec.
Zdaniem Sławomira Frączka, sztuką było przegranie przez Unię meczu na Sole. - Przecież po raz drugi prowadzenie objęliśmy w____końcówce spotkania, gdy przeciwnicy oddychali już "rękawami" - zwraca uwagę szkoleniowiec Unii. - Martwi mnie fakt, że wostatnich dwóch spotkaniach przerabialiśmy podobne scenariusze. WOsieku obie bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry. Drugą w45 min ipo przerwie nie udało nam się odrobić jednobramkowej straty. Na Sole decydującą bramkę także straciliśmy po stałym fragmencie gry i____już po upływie regulaminowego czasu. Szkoda straconych punktów, bo kolejka ułożyła się pod nas. Wcale nie straciliśmy aż tak wiele do czołówki. Zajmujemy aktualnie 5. miejsce, ale tracimy tylko punkt do wicelidera - analizuje szkoleniowiec.
Do drugiego objęcia przez Unię prowadzenia wydawało się, że pokona ona przeciwnika kulturą gry. - Wyglądało na to, że chłopcy nabrali ligowego cwaniactwa - analizuje szkoleniowiec. - Przy rzucie wolnym, poprzedzającym przez nas zdobycie drugiej bramki, chłopcy nie czekali na to, aż solarze zbiorą się do muru - tłumaczy szkoleniowiec. - Skoro sędzia nie pokazał, że rozpoczęcie jest na gwizdek, poszło szybkie podanie i____Płonka mocnym strzałem zaskoczył bramkarza. Okazuje się, że nie wszystko można przewidzieć - ubolewa szkoleniowiec, mając na myśli okoliczności straty drugiego gola, gdy bramkarz sam wrzucił sobie piłkę do siatki.
Po porażce na Sole trener zapowiada zmiany w kadrze na najbliższy mecz przeciwko Jawiszowicom. - Oczywiście, że nie składamy broni wwalce onajwyższe cele, ale być może "świeża krew" sprawi, że nie będziemy tracić frajerskich goli - kończy szkoleniowiec Unii.
(zab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?