Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Układ warszawski

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Szef PO Grzegorz Schetyna nie ma łatwego życia, odkąd zdecydował się wyrzucić z partii trzech kluczowych „żołnierzy” Tuska, zerwać wspólny front z KOD-em, a na dodatek dać do zrozumienia, iż nie chce, aby jego partia miała cokolwiek wspólnego z ruchami gejowskimi, feministycznymi i walczącymi z religią. Na jego głowę sypią się odtąd gromy ze strony publicystów, profesorów, aktorów i wszelakich celebrytów.

Wszyscy ci, którzy chcą zbudować jednolity antypisowski front i wywiesić nad nim tęczowy sztandar nowoczesnej lewicy, traktują dziś Schetynę jako największą zawadę w urzeczywistnieniu tego scenariusza.

Zaś afera wokół reprywatyzacji warszawskich gruntów i kamienic świetnie wpisuje się w tę rozwijającą się nagonkę na Schetynę. O tym, że magistrat warszawski „zwraca” nieruchomości warte czasem dziesiątki milionów złotych ewidentnym oszustom, a polskie sądy to akceptują - wiadomo publicznie od wielu lat.

I od wielu lat fakt ten jest argumentem na rzecz uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej. Jednak moment, w którym wokół tego faktu wybuchł gigantyczny skandal, nie jest dla polskiej polityki obojętny. Rezultaty śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez dziennikarki „Gazety Wyborczej” uderzają bowiem w Platformę i oczywiście wpływają również na dalsze osłabienie pozycji jej szefa.

„Układ warszawski” jest jedną z legend polskiej polityki. Przez lata jego symbolem była postać Pawła Piskorskiego, prezydenta stolicy w latach 1999-2002, najpierw ulubieńca Donalda Tuska, potem wyrzuconego z partii wraz z liczną grupą współpracowników.

Tamtą warszawską czystkę z roku 2006 przeprowadzali w dość brutalny sposób razem Tusk i Schetyna, fizycznie usuwając współpracowników Piskorskiego z partyjnych biur za pomocą młodocianych „asystentów-ochroniarzy”. Teraz jednak Schetyna nie jest w stanie zastosować ówczesnych sposobów. Przede wszystkim dlatego, że zrzucenie odpowiedzialności na Hannę Gronkiewicz-Waltz i zmuszenie jej do rezygnacji z prezydentury Warszawy, oznaczałoby definitywną utratę władzy nad stolicą przez PO i rządy powołanego przez premier Szydło komisarza.

Dla Schetyny, jeśli zdecydowałby się na taką akcję, byłoby to wewnątrzpartyjne samobójstwo, tym bardziej że liczba działaczy Platformy wyczekujących na okazję do pozbycia się jego przywództwa, wydaje się całkiem spora. Dlatego szef Platformy ma dziś spętane ręce. I wszystko co może zrobić, to liczyć na to, że Waltzowa sama przeprowadzi czystkę w magistracie i w ten sposób zdejmie z siebie i z partii przynajmniej jakąś część spadającego dziś odium.

Przy okazji kolejnej (zapewne nie ostatniej) odsłony „układu warszawskiego” powraca postulat uchwalenia całościowej ustawy reprywatyzacyjnej. Zapewne pod wpływem obecnego skandalu po raz pierwszy od wielu lat większość Polaków godzi się na jakąś formę wynagrodzenia spadkobierców dawnych właścicieli, wywłaszczonych przez komunistów.

Powtarzana przez media opinia głosi, że brak prawa reprywatyzacyjnego jest jednym z największych zaniedbań rządów solidarnościowych. To nieprawda. Solidarnościowe gabinety Suchockiej i Buzka przygotowały bowiem koncepcję reprywatyzacji, a premierowi Buzkowi udało się nawet przepchnąć ją przez parlament w roku 2001, mimo wyraźnego sprzeciwu większości opinii publicznej.

Ideologicznie przeciwni byli zawsze reprywatyzacji postkomuniści, a prezydent Kwaśniewski, wetując tamtą ustawę, wygłosił słynną tezę, iż: „reprywatyzacją mają się zająć sądy”. To właśnie ta idea Kwaśniewskiego otworzyła szeroką drogę do korupcji nie tylko w Warszawie, ale także na krakowskim Kazimierzu. A kwestia reprywatyzacji jest jedną z tych, które po latach mogą otworzyć wielu ludziom oczy na to, jak wiele szkód uczynili w latach 90., oddając wtedy głosy za powrotem komunistów do władzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski