Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukrainka w Małopolsce: Iryna Stelmach (OLIMPIA/BESKID NOWY SĄCZ). Liczy się tylko piłka ręczna

Jerzy Cebula
Iryna Stelmach jest jedną z najskuteczniejszych zawodniczek w lidze
Iryna Stelmach jest jedną z najskuteczniejszych zawodniczek w lidze fot. Jerzy Cebula
Sylwetka. 22-letnia reprezentantka Ukrainy w piłce ręcznej Iryna Stelmach urodziła się w Tarnopolu, gdzie zaczynała karierę sportową. Ukończyła studia wychowania fizycznego. Przed przeprowadzką do Nowego Sącza grała w Galiczance Lwów.

Wyróżnia się wśród innych na parkiecie. Jest wysoka, ma ponad 190 cm wzrostu, jest mocno zbudowana i bardzo energiczna.

Sądeckim trenerom wpadła w oko dwa lata temu podczas turnieju piłki ręcznej w Nowym Sączu, gdy występowała w Galiczance. Wkrótce udało się ją sprowadzić do Polski, co nie było wcale łatwe.

- Piłka ręczna była zawsze obecna w naszym w domu, bo mój tata grał w klubie - opowiada Iryna Stelmach. - Ale tak naprawdę trafiłam do tej dyscypliny nie przez ojca, ale dlatego, że w szkole była taka sekcja, a blisko był klub w Tarnopolu. Chodziłam wtedy do trzeciej klasy, ale byłam już wysoka. Mimo moich warunków fizycznych, nigdy nie interesowała mnie koszykówka czy siatkówka. Piłka ręczna to coś zupełnie innego, zawsze coś się dzieje na parkiecie, jest ciekawie. To może być mój sposób na życie.

Dom, to dla zawodniczki Olimpii rodzice, przydomowy ogródek i barszcz ukraiński.

- Gdy jestem w Polsce, bardzo lubię pierogi z mięsem - śmieje sie Iryna. - Próbowałam też tutejszego barszczu ukraińskiego, ale to coś zupełnie innego niż nasz, prawdziwy. Będę musiała koleżankom z drużyny przygotować taki, by spróbowały oryginału. Cieszę się, że zostałam razem z moją koleżanką (Tamarą Smbatian -przyp.) bardzo dobrze przyjęta przez koleżanki z zespołu. To bardzo pomaga w grze i adaptacji w obcym kraju.

Nie ma podziału, wszystkie walczymy o to samo. Teraz czasu mam więcej, a w wolnych chwilach pogłębiam znajomość języka angielskiego i polskiego. Sporo też czytam, chodzę i zwiedzam. Nowy Sącz to piękne miasto, może to zaskakujące, ale trochę przypomina mi Lwów, gdzie mieszkałam przez siedem lat i skończyłam studia wychowania fizycznego. Oczywiście tęsknię do domu, do rodziców, do znajomych, ale taki jest żywot sportowca. Czekam na dłuższą przerwę w rozgrywkach, wtedy wpadnę na chwilę do domu.

Mocną stroną ukraińskiej zawodniczki jest rzut z drugiej linii, co spowodowało, że należy do czołówki polskiej ligi w klasyfikacji najskuteczniejszych.

- Ostatnio rzucam nieco mniej, ale to z powodu małej kontuzji barku - dodaje Iryna. - W reprezentacji oraz Olimpii /Beskidzie gram na lewym rozegraniu. Ale mogę być na kole czy skrzydle, co czasami staje się faktem. Lubię takie zmiany pozycji na parkiecie.

Bardzo chwali ukraińską zawodniczkę trenerka zespołu Lucyna Zygmunt.

- Iryna ma znakomite warunki fizyczne i to wykorzystuje. Jest to jeszcze bardzo młoda zawodniczka i musi sporo jeszcze pracować nad techniką rzutową, bo w tym elemencie ma duże rezerwy. Rywalki już wiedzą, jakie są jej atuty i w każdym meczu ma już opiekuna - stwierdza Lucyna Zygmunt.

W tym sezonie sporo jest nowych zawodniczek w zespole. - Muszę powiedzieć, że atmosfera w drużynie jest znakomita. Widać, że zależy im na dobrej grze. Wspierają się na boisku i poza nim. Dziewczęta po meczach czy treningach spotykają się w swoich domach. Wspólnie pichcą i plotkują. To cieszy, bo drużyna bardzo się integruje - dodaje trenerka sądeczanek.

Za tydzień Wołodymyr Ałeksiuk, ukraiński hokeista MMKS Podhale Nowy Targ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski