Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ułańska fantazja po krakowsku

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. W parkomatach, które mają stanąć na ulicach Krakowa, będzie prognoza pogody. Czy to przetarcie szlaków dla umieszczenia w nich prezydenckiej telewizji?

Mamy wielką skłonność do ułańskiej fantazji. A w kończącym się tygodniu dobitnie przekonaliśmy się o tym na przykładzie oceny Światowych Dni Młodzieży i pomyśle wymiany parkomatów stojących na ulicach.

Wojewoda małopolski Józef Pilch chwaląc się (słusznie), że jako społeczeństwo, miasto, służby i administracja podaliśmy tak wielkiemu wyzwaniu, jakim była organizacja Światowych Dni Młodzieży użył (niesłusznie) porównania do igrzysk olimpijskich. Stwierdził, że wszystko było tak świetnie przygotowane (oj, nie wszystko), że moglibyśmy teraz się pokusić o zorganizowanie letnich igrzysk olimpijskich (chyba jednak nie). Nie wiem, czy chodziło mu o przykład Rio de Janeiro, które najpierw gościło papieża i młodzież z całego świata, a potem olimpijczyków i kibiców. Ale gdyby tak było, to chyba bliższy byłby prawdy, gdyby rzucił, że możemy zorganizować Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, bo rok po Światowych Dniach Młodzieży w Rio była piłkarska fiesta, a potem dopiero igrzyska.

Nie jesteśmy i długo nie będziemy gotowi na tak wielką imprezę sportową. I nie tylko dlatego, że przecież w niedawnym referendum krakowianie opowiedzieli się przeciwko staraniom o zimowe igrzyska. Przede wszystkim nie stać nas na tak ogromne wydatki. Koszty Światowych Dni Młodzieży to drobiazg przy finansach potrzebnych na igrzyska. W Krakowie i wokół niego trzeba by wybudować kilka razy więcej obiektów sportowych niż ustawiono scen na koncerty towarzyszące religijnemu wydarzeniu.

O tym, że nie stać nas igrzyska, świadczy przykład parkomatów. Skoro bowiem ogromną dyskusję wywołuje spór o to, czy wydać na nie 1 czy 2 mln zł, to jak tu sięgać po dylematy dotyczące miliardów. Ale sam spór dotyczący parkomatów jest jak najbardziej zasadny. Przecież nie tak dawno stawiano na ulicach takie urządzenia, a teraz urzędnikom przyszło do głowy je wymieniać. Rozumiem, że technologia postępuje szybciej niż mieści się w to w głowie konserwatywnego krakowianina, ale nie rozumiem, dlaczego urządzenie, które pobiera opłatę od kierowcy zostawiającego swoje auto na ulicy musi mieć jakieś dodatkowe funkcje, jak choćby prognozę pogody. Ta jest dostępna chyba w każdej komórce (raczej smart fonie albo jeszcze czymś nowocześniejszym), a do tego nadal jest jednym z najczęściej oglądanych programów telewizyjnych.

Chyba że chodzi o to, by po prognozie pogody w parkomatach wprowadzić do nich także wiadomości prezentujące na przykład osiągnięcia prezydenta miasta. A może nawet na wydruku z parkomatu dałoby się jeszcze dołożyć coś ze zdjęciem samego prezydenta.

Oj chyba poniosła mnie fantazja. Mam nadzieję, że nie zarażą się nią urzędnicy odpowiedzialni za to, jakie parkomaty staną na ulicach Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski