Ulatniają się nadzieje na duże zyski z gazu łupkowego

Włodzimierz Knap
W Małopolsce gaz łupkowy może być między Jordanowem a Limanową
W Małopolsce gaz łupkowy może być między Jordanowem a Limanową Fot. Tomasz Bołt
Między Jordanowem a Limanową trwają poszukiwania gazu łupkowego. - Rokowania są dobre - mówi prof. Jan Golonka.

Polska ma przebogate zasoby gazu łupkowego - chwali się minister środowiska Jan Szyszko. Problem w tym, że do dziś nie wiemy, jak one są duże.

Główny Geolog Kraju Mariusz Orion Jędrysek ocenia, że wynoszą ok. 2 bln m sześc. Państwowy Instytut Geologiczny (PIG) w raporcie opublikowanym na początku 2012 r. podał, że „najbardziej prawdopodobna wielkość zasobów gazu łupkowego w Polsce zawiera się w przedziale od 346 do 768 mld m sześc.”.

To około 10-krotnie mniej niż mówiły wcześniejsze amerykańskie szacunki tych zasobów (5,3 bln), a ok. 4 razy skromniejsze niż w ocenie prof. Oriona Jędryska. PIG sporządził w ubiegłym roku nowy raport. Przesłał go do resortu środowiska, ale dokument wciąż nie ujrzał światła dziennego. Dlaczego? Zadaliśmy to pytanie ministerstwu, ale wczoraj nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

- Powód milczenia resortu jest, moim zdaniem, oczywisty. Nasze nowe ustalenia mniej więcej pokrywają się z poprzednimi, a nie z oczekiwaniami kierownictwa resortu - mówi jeden z geologów z PIG. Nazwiska nie może podać, bo ministerstwo zabroniło pracownikom PIG informować o gazie łupkowym, choć pracują tam wybitni geolodzy. Nasz rozmówca podkreśla jednak: - Tylko PIG może podać rzetelne szacunki zasobów gazu łupkowego, bo jedynie my dysponujemy pełną dokumentacją, którą zbieramy od wielu lat. Ale nawet PIG musi zastrzec, że potrzeba większej liczby badań, odwiertów, by dane o zasobach były bardziej precyzyjne.

Gdyby w skałach łupkowych było 557 mld m sześc. (średnia między 346 a 768 m sześc.), to przy obecnym zużyciu gazu w Polsce (14,5 mld m sześc. rocznie) wystarczyłoby go na ok. 60 lat. Uwzględnić bowiem należy, że gazu konwencjonalnego wydobywamy rocznie blisko 5 mld m sześc., a więc wystarczyłoby 10 mld łupkowego.

Znakomici znawcy problematyki gazu ziemnego z AGH: prof. Stanisław Rychlicki, kierownik Katedry Inżynierii Naftowej, i Paweł Poprawa z Katedry Surowców Energetycznych, przyznają, że czas wydobycia gazu ze skał łupkowych może w Polsce nadejść, ale nie szybko.

Według prof. Rychlickiego, polski program poszukiwań gazu łupkowego poniósł klęskę.

- Przyczyny od lat są te same. Brak wielu zarządzeń wykonawczych. Barierą jest biurokracja. Administracja na różnym szczeblu nie nadąża za potrzebami poszukiwaczy gazu. Procedury są niejasne i zbyt czasochłonne. Do klęski przyczyniły się też niskie ceny na rynku ropy naftowej - mówi.

Paweł Poprawa dodaje kolejny czynnik: - Trzeba poczekać na potanienie technologii niezbędnej przy poszukiwaniu i wydobyciu gazu z łupków. Podkreśla, że prace poszukiwawcze pokazywały, iż złoża gazu łupkowego w Polsce są, ale nie jesteśmy w stanie osiągnąć wyników, które pozwalają myśleć o komercyjnym wydobyciu. Zwraca uwagę, że obecnie żadna z dużych firm zagranicznych Polską się nie interesuje. Pozostało kilka niewielkich, np. Palomar, ShaleTech Energy (Stena) czy Hutton Energy.

W Małopolsce poszukuje się dziś tego surowca tylko między Jordanowem a Limanową. Tam koncesję ma PGNiG, a z koncernem współdziałają naukowcy z AGH. - Prace zakończą się za około rok - mówi prof. Jan Golonka z Katedry Geologii Ogólnej i Geoturystyki AGH.

- Rokowania są dobre, ale pewność będziemy mieli po zakończeniu prac - tonuje nadzieje. Teraz trwają analizy m.in. po to, aby dowiedzieć się, na jakiej głębokości mogą leżeć skały łupkowe na tym terenie (prawdopodobnie między 2 a 4 km).

Prof. Golonka jako ciekawostkę podaje, że naturalny gaz wychodzi z potoku koło Trzebuni niedaleko Pcimia. Przekonuje też, że na osłabienie zainteresowania poszukiwaniami gazu w Polsce wpływ ma głównie ekonomia, czyli zbyt niskie ceny ropy i gazu na rynkach.

- Sporo do powiedzenia ma także polityka, czyli to, czy rządzący stawiają na węgiel, czy na inne źródła energii - twierdzi prof. Jan Golonka.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

f
fgtr
co ty pierdolisz
g
gosc
pytanie jest takie -zniszczyć środowisko naturalne czy zapłacić zagranicznym dostawcom gazu? w długim okresie druga opcja lepiej wygląda. wypchany portfel to nie wszystko.
c
cacha
ekonomisto koncern Gazprom wyraża wielką wdzięczność dla Polaków, którzy troszczą się o ekonomię i środowisko naturalne Polski.
B
Bernard
Żałosne jest to, że najchętniej i to w sposób bardzo obcesowy, swoje zdanie prezentują kompletni dyletanci. W Polsce głównym medium energetycznym jest węgiel brunatny i kamienny. Górnictwo odkrywkowe węgla brunatnego niszczy olbrzymie obszary przeznaczone zarówno na wyrobiska jak i zwałowiska. Oba rodzaje węgla to źródła wysoce emisyjne. Poza emisją gazową występuje tu ogromna emisja pyłów niezorganizowanych. W przypadku wydobycia gazu czy to ze źródeł konwencjonalnych czy z łupków gazonośnych niszczona jest nieduża powierzchnia terenu, łatwa do późniejszej rekultywacji. Owszem wydobycie gazu z łupków potrzebuje dużych ilości wody. Wydobycie węgla brunatnego, wymaga jednak odprowadzenia do wód powierzchniowych ogromnych ilości wód z gruntu. Następnie ta woda płynie rzekami i dostaje się do Bałtyku. To tylko fragmencik skomplikowania tego problemu. Rozważanie tego co dzieje się z górotworem wokół wyrobiska, to jest inny bardzo uciążliwy problem. Proszę jeśli nie znasz zagadnienia, to nie zajmuj na ten temat głosu, chyba że koniecznie chcesz się przysłużyć naszym zagranicznym dostawcom gazu.
E
Ekonomista
Nie wystarczy strat PKN Orlen i PGNiG, łącznie ponad 1 mld złotych. Względy merytoryczne, ekonomiczne, środowiskowe, społeczne nie są w stanie przekonać decydentów że to nieopłacalny i szkodliwy biznes. Może pokażecie ile gazu łupkowego do tej pory udało się wydobyć i przy jakiej efektywności i kosztach? Nie wiadomo o co chodzi? To może przyjrzyjmy się jakie firmy biorą pieniądze za te odwierty. Czyje to są pieniądze?
L
LOS
Jak mozna dyskutowac ten gaz lupkowy,ktory niszczy wszystko pod ziemia i na ziemi,To ze tak robi juz jest udowodnione ,pokazane sprawdzone w USA .Sa dowody ,filmy ,prace naukowe ,anasi wspaniali POlitycy dalel chce gazu lupkowego ,jak by brakowalo SMOGU i innego dziadostwa ktore nas truje,moze odrazu postawic obozy koncentracyjne i gazowac ludzi jak za czasow 2 wojny?????Ludzie wyjdzcie na ulice i na taczkach zalatwic tych POltykow ,ktorzy zgadzaja sie na te poszukiwania,napewno za wielkie pieniadze,lapowki,a pozniej beda sie tlumaczyc ze nie wiedzieli,ze dla dobra polityki i gospodarki i tego wszystkiego.Wstyd ze cos takiego sie robi w smierdzacej brudnej Malopolsce i wogole gdziekolwiek.
g
gość
jest duży, trzeba do wód podziemnych wtłoczyć chemikalia do szczelinowania.
x
x
Gaz łupkowy powinien być wydobywany przez spółkę skarbu państwa i ta spółka powinna mieć możliwości wydobywać go dla POLAKÓW w celu uniezależnienia energetycznego od innych (nie tylko od Rosji). To rzecz na którą ciężko położyć cenę, więc o wysokich kosztach nie powinno być mowy.
G
Gość
Gdyby w skałach łupkowych było ... (cytat).
Komentarz: Póki co, nic otym nie wiadomo. Jednak to niezły poligon doświadczalny. I tak (chyba) tę sprawę należy traktować. "Sarkofag" jest bardzo chłodny (około 6°C), i ten fakt mówi "sam za siebie".
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski
Dodaj ogłoszenie