Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulice toną w korkach, a na budowach żywej duszy [WIDEO, ZDJĘCIA]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Na ul. Basztowej o godz. 17 trudno zastać pracowników budowy
Na ul. Basztowej o godz. 17 trudno zastać pracowników budowy fot. Andrzej Banaś
Kierowcy skarżą się na tłok, a mieszkańcy na uciążliwości. Tymczasem robotnicy zamiast pracować do godz. 22 i remont skończyć wcześniej, schodzą z placu budowy nawet przed 14.

Piątek, godz. 18.20. Słoneczna, idealna do prowadzenia remontu pogoda. A na ulicy Basztowej cisza jak makiem zasiał. Na placu budowy stoją opuszczone koparki. Pracowników nie widać. Żadnych robót nie prowadzi także deweloper, który by skończyć swój biurowiec zajął jeden pas jezdni w tunelu pod Dworcem Głównym. Tłoczno jest, ale na drugim pasie, gdzie samochody grzęzną w korku.

Autor: Marzena Rogozik

Sobota, godz. 10.30. Na ul. Basztowej wreszcie pracują młoty i koparki. Obok biurowca przy tunelu pojawił się dźwig. Na obu budowach trwają prace - ale widać, że pracownicy wyjątkowo się nie spieszą. Podobny widok zastajemy ok. godz. 13. Kiedy pojawiamy się o godz.17, mimo dobrej pogody, po robotnikach na obu budowach nie ma już śladu.

Próżno szukamy ich też po godz. 21 (zarówno w piątek jak i w sobotę) choć kilka dni temu zapewniano nas w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu, że wykonawca ul. Basztowej zobowiązany jest do pracy 7 dni w tygodniu w godzinach 6-22. W sobotę budowa opustoszała już przed godz. 14.

Wyjątkiem są sytuacje gdy np. w Urzędzie Wojewódzkim czy Hotelu Polonia trwają jakieś konferencje, na czas których trzeba wstrzymać prace. Sprawdziliśmy - nie było ich ani w urzędzie, ani w hotelu. W tym ostatnim natomiast usłyszeliśmy, że zależy im na jak najszybszym zakończeniu prac, bo brak dojazdu, a zwłaszcza huk od godz. 6 rano jest dla gości uciążliwy.

Przy Basztowej wieczorem nie zastaliśmy już robotników, ale spotkaliśmy przyglądającego się postępom prac mieszkańca Śródmieścia. - Koparki od wczoraj stoją tak samo jak stały, jakby budowa zastygła w miejscu. To kluczowa ulica, a zamiast skończyć ją jak najszybciej strasznie się z tym grzebią - mówi nam pan Józef Cieślik.

W całej sprawie ważny jest jeszcze jeden aspekt - im dłużej trwają prace remontowe i budowlane, tym dłużej w centrum Krakowa trzeba liczyć się z korkami paraliżującymi okoliczne ulice.

Zwłaszcza teraz gdy ZIKiT pozwolił rozpocząć prace, w rejonie tunelu pod Dworcem Głównym, na budowie powinna liczyć się każda godzina, by jak najszybciej udrożnić ruch dla kierowców.

Zapytaliśmy w ZIKiT dlaczego pracownicy budowy zamiast pracować pełną parą schodzą z placu budowy w środku dnia. Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT tłumaczy, że wykonawca szybko uporał się z rozbiórką starej ulicy, a teraz część placu budowy udostępnił pracownikom Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, którzy modernizują swoje sieci.

- Jeśli są sygnały, że nie wykorzystują tego czasu, w którym mają pracować to jeszcze w tym tygodniu, na najbliższej radzie budowy, poruszymy ten temat - zapewnia Michał Pyclik. - Nie możemy im nakazać jak mają pracować, ale oczekujemy, że będą na budowie od 6 do 22 jak tylko będzie to możliwe - twierdzi.

Jedyne co ZIKiT może zrobić, to dać wykonawcy krótki czas na realizację prac. Jak widać jednak niewiele to daje. - Ustalimy dlaczego tak jest i czy na pewno nie mogą zintensyfikować prace. Może np. czekają na dostarczenie rozjazdów torowych - zaznacza Pyclik. A doping ZIKiT-u przyda się też deweloperowi, który prowadzi prace przy tunelu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski