Na ile Katka - jak nazywają ją wszyscy w klubie - zmieniła się przez 5 lat zagranicznych wojaży? Najlepiej widzą to szkoleniowcy Wisły Can-Pack, bo zarówno trener Jose Hernandez, jak i jego asystent Jordi Aragones, rozpoczynali pracę w Wiśle właśnie w tamtym pamiętnym sezonie 2009/10.
Hernandez przyznaje, że Czeszka dojrzała jako koszykarka. W końcu teraz to już 31-letnia ukształtowana zawodniczka. Aragones zapewnia jednak, że prywatnie to wciąż ta sama dziewczyna, która wielu kibicom skradła przed laty serca.
- Na pewno Katka zmieniła się od tego czasu jako zawodniczka. Oczywiście nadal jest świetnym strzelcem, potrafi przymierzyć z obwodu, ale też poprawiła grę w defensywie. Teraz jest graczem bardziej kompletnym. Jednak jako człowiek jest taka, jak dawniej. To bardzo dobra dziewczyna, której brakuje tylko trochę pewności siebie - podkreśla II trener Wisły.
Hiszpan jest przekonany, że Zohnova mogłaby zajść jeszcze dalej, gdyby bardziej wierzyła w siebie: - To głowa blokuje ją nieco w tym, by zrobić kolejny krok naprzód. Dobrze byłoby, gdyby miała więcej zaufania do swoich umiejętności.
Powrót do dawnego klubu był dla Zohnovej powrotem do zupełnie nowej szatni, bez dawnych koleżanek. - Za czasów swojego pierwszego pobytu w Wiśle Katka bardzo przyjaźniła się z Mają Vucurović i Liron Cohen. Ale też zawsze w szatni była blisko grupy polskich dziewczyn, ze względów językowych. Trzymała się z Eweliną Kobryn i __Anką Wielebnowską - wspomina Aragones.
Teraz jest podobnie, Czeszka najszybciej złapała kontakt z polskimi koleżankami z drużyny. Musiała nawiązać nowe znajomości, bo żadnej z tych zawodniczek, które występowały w Wiśle w 2009 r., nie ma już w zespole. Kapitan Wisły Justynę Żurowską-Cegielską doskonale pamięta z czasów wspólnej gry w AZS Gorzów. To w barwach tego klubu Zohnova debiutowała w polskiej ekstraklasie, dopiero potem przeniosła się do Krakowa. - Teraz Katka bardzo zaprzyjaźniła się z __Agnieszką Szott - dodaje Aragones.
Nic dziwnego, te dwie koszykarki mają za sobą wiele wspólnego. Chociażby to, że obie są ulubienicami... męskiej części trybun przy Reymonta.
- Kibice Wisły od początku świetnie Zohnovą przyjęli. Bądźmy szczerzy, Katka jest śliczną i sympatyczną dziewczyną, a to też wpływa na jej popularność - nie kryje Aragones. - Zawsze też chętnie rozmawia z kibicami, robi sobie z nimi zdjęcia, a __oni to później doceniają.
Podczas swojego pierwszego pobytu w Krakowie Zohnova dostała nawet namacalny dowód tej sympatii. - Pamiętam, że otrzymała od kibiców Wisły i od osób z klubu w __prezencie pieska Mike’a - wspomina Hiszpan.
Po odejściu z Wisły próbowała swoich sił w Grecji, na Cyprze, a potem w Izraelu, grała jeszcze we Francji i we Włoszech. Jednak w żadnym klubie nie zagrzała miejsca dłużej niż jeden sezon. Dlaczego ostatecznie postanowiła wrócić do Krakowa?
- W Polsce czuję się jak w __domu - przyznała niedawno w rozmowie z oficjalną stroną Wisły. - Rozumiem tutejszy język, mogę iść do kina. Również jedzenie jest bardzo podobne do tego, jakie mamy w __Czechach.
Aragones dodaje: - Zrobiła w Krakowie dobre wrażenie i dlatego miała do czego wracać. Jej pierwszy sezon w Wiśle zakończył się jednym z największych sukcesów w historii klubu, awansem do Final Four. Ona w tym miała swój udział.
Za tydzień białoruski hokeista Comarch Cracovii Paweł Kucewicz