Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umiejętności może zabraknąć, ale nigdy serca do walki

Redakcja
W swoim ostatnim sprawdzianie przed inauguracją wiosny w grupie wschodniej II ligi Przebój Wolbrom przegrał z klasę niżej notowanym Rozwojem Katowice 0-5 (0-5), czyli stracił o jedną bramkę mniej niż wcześniej w konfrontacji z pierwszoligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

II LIGA PIŁKARSKA. Przebój Wolbrom przegrywa mecz za meczem tuż przed startem rundy wiosennej

Kibice zadają sobie pytanie, czy wyniki ostatnich sparingów dają podstawy do niepokoju. - Zagraliśmy bez Bartka Rosłonia, czyli znowu musiałem szukać nowych rozwiązań w defensywie - tłumaczy Robert Orłowski, trener Przeboju. - Podobnie było w drugiej linii, bowiem z niej wypadł Michał Guja. Mam tylko nadzieję, że obaj będą gotowi do gry na pierwszy mecz mistrzowski, czekający nas w najbliższy weekend przeciwko Okocimskiemu Brzesko. Rosłoń trochę za wcześnie wrócił po kontuzji stawu skokowego, ale już jest w treningu. Wierzę, że do czwartku skończy się rehabilitacja Michała Guji - dodaje szkoleniowiec.

Kontuzje nie są dziełem przypadku. - Z pewnością są pochodną naszych treningów na sztucznym boisku - uważa trener. - Przecież nie mieliśmy placu, by trenować w dobrych warunkach na glinie - dodaje.

Na pewno trener nie może przejść do porządku dziennego nad postawą zespołu przeciwko Rozwojowi Katowice. - Jak już kiedyś powiedziałem, wobec nieustannej rotacji kadrowej, trudno było oczekiwać, że mecz przeciwko katowiczanom będzie dla nad próbą generalną - analizuje trener. - Jednak liczyłem, że chłopcy będą gotowi do walki mentalnie. Tymczasem okazało się, że przeszli obok gry. Pozostało mi niewiele czasu na rozpalenie serc zawodników. Chociaż z drugiej strony nie można postawić znaku równości pomiędzy okresem przygotowawczym a ligą. W niej dochodzą dodatkowe emocje związane ze stawką, czyli walką o punkty - dodaje.

Nie da się ukryć, że w ostatnich dwóch sparingach, w których wolbromianie stracili 11 goli, nie strzelając żadnego, zabrakło lidera w tyłach, który potrafiłby nie tylko uspokoić grę, ale także pokierować poczynaniami kolegów.

Oczywiście, że wyniki sparingów są sprawą drugorzędną, ale też idą one w świat, wystawiając drużynę na śmieszność. Młodzi piłkarze muszą się nauczyć utożsamiania z klubem. Jeśli będą czuli z nimi więź, to i będą potrafić powalczyć dla niego i kibiców do upadłego. - Tak też powiedziałem zawodnikom, że jeśli nie będą mieli w sobie cech wolicjonalnych, to już u progu rundy postawimy się na straconej pozycji w walce o utrzymanie wśród drugoligowców - kończy trener Orłowski.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski