Do składu oświęcimskiego zespołu, po trzech tygodniach przerwy, wraca jego najskuteczniejszy strzelec, Kamil Kalinowski. – Oglądanie meczów z __trybun to chyba najgorsze, co może spotkać zawodnika _– uważa napastnik. – Już od poniedziałku trenuję z kolegami na lodzie. Wtorkowy mecz we własnej hali z Jastrzębiem trenerzy mi odpuścili. Lepiej wyjść na lód później niż o jeden mecz za _wcześnie.
Ostatnio tradycją tysko-oświęcimskich spotkań jest wynik 4:2. Poprzednio w Ty-chach lepsza była Unia, przerywając wspaniałą passę lidera – dwunastu zwycięskich spotkań. Jednak w Oświęcimiu lepsi byli tyszanie. – Zawsze aktualne jest hasło bicia lidera i __będziemy starać się je wypełnić – uważa Kamil Kalinowski. – Nawet, jeśli przed play-off nie zdołamy poprawić naszej pozycji w tabeli, to i tak musimy walczyć o zwycięstwo. Ono z pewnością podniosłoby morale zespołu. Poza tym, nieustanne porażki mogą się nam odkładać w głowach, że nie jesteśmy w stanie pokonać zespołów wyżej sklasyfikowanych, a wcale nie jesteśmy od nich gorsi. W decydujących momentach brakuje nam szczęścia.
Oświęcimianie mogą sobie jednak pomóc w wyborze przeciwnika w play-off. Tak przez wielu została odebrana porażka z GKS Jastrzębie, po której Ślązacy przeskoczyli w tabeli Cracovię i gdyby tak zostało, w ćwierćfinale kibice byliby świadkami derbów Małopolski.
– Nic podobnego__– podkreśla Kalinowski._ – Nikt w __zespole nie kalkuluje, bo play-off to zupełnie inna bajka niż faza zasadnicza _– tymi słowami napastnik nawiązuje do wyników spotkań pierwszego etapu rozrywek, w którym Unia cztery razy pokonała Jastrzębie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?