Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia i Podhale walczą o miejsce w szóstce

(ZAB, MZ)
Hokejowa ekstraklasa. Po weekendzie w Unii Oświęcim panują zmienne nastroje. Najpierw była wyjazdowa klęska w derbach Małopolski z Cracovią (1:7), potem był pogrom młodzieży z SMS U20 Sosnowiec (10:1).

Podopieczni Josefa Dobosza wciąż plasują się na siódmym miejscu, ale do trzeciego Jastrzębia tracą tylko cztery punkty.

Oświęcimianie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia pod Wawelem. - Pamiętajmy, że mamy młody zespół, który wciąż zdobywa doświadczenie - tłumaczył Josef Dobosz, trener Unii. - Jeśli wysoka porażka w Krakowie przełoży się wkrótce na lepszą postawę i wyniki w potyczkach przeciwko ekipom pozostającym w naszym zasięgu, to wyprawa do Krakowa nie okaże się dla nas stracona. O tym będziemy jednak wiedzieć za kilkanaście dni. Obu drużyn nie można też porównywać organizacyjnie i finansowo.

Z kolei potyczka przeciwko SMS była jedynie z gatunku tych, które rozgrywa się dla wypełnienia ligowego terminarza.

- Mecze same się nie wygrywają - uważa Dobosz. - Ustrzeliliśmy „dwucyfrówkę”, a bramek mogło być znacznie więcej. Popatrzmy szkoleniowo i na to spotkanie. Ostatnio nie zdobywaliśmy wielu goli, choć okazji nam nie brakowało. Nie zatem ten mecz pomoże zawodnikom strzelecko się odblokować i na nowo uwierzyć w siebie. Przecież u progu sezonu nie mieliśmy kłopotów ze zdobywaniem goli. Dopiero potem coś się zacięło. Można powiedzieć, że powoli w lidze kształtuje się taki układ sił, jaki przewidywaliśmy przed rozgrywkami. Mistrzowskie Tychy i wzmocniona personalnie przed tym sezonem Cracovia zaczynają uciekać konkurencji.

Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ I rundę sezonu zasadniczego zakończyli przegraną 2:4 w Bytomiu z Polonią.

- Mimo przegranej muszę pochwalić zespół. To był zdecydowanie nasz najlepszy mecz wyjazdowy w sezonie. Nie zasłużyliśmy na porażkę. Przynajmniej nie w regulaminowym czasie gry. Najsprawiedliwiej byłoby, gdyby spotkanie po 60 minutach zakończyło się remisem - mówił trener Podhala Marek Ziętara.

Podkreślił wysoki poziom spotkania: - Chciałoby się, żeby takim meczów w naszej lidze było jak najwięcej. Wtedy na pewno poziom byłby wyższy. To była dobra reklama hokeja. Świetne tempo, twarda, męska gra z obu stron.

Bilans Podhala w I rundzie to 7 zwycięstw, 3 porażki (w tym jedna w rzutach karnych) i w efekcie 22 zdobyte punkty.

- Generalnie uważam, że to dobry wynik, choć gdyby tych punktów było o 2-3 więcej, byłbym w pełni usatysfakcjonowany. Udało się nam wykonać podstawowy plan, jakim był komplet zwycięstw na swoim lodowisku. Na wyjeździe różnie się nam wiodło, ale może poza słabszym meczem w Krakowie, też uważam, że prezentowaliśmy się nieźle - przekonuje Ziętara.

Podhale zajmuje 4. miejsce. Traci 8 pkt do lidera z Tychów i ma punkt przewagi nad Unią.

- Zapowiada się niezwykle emocjonująca II runda. Tychy i Cracovia mogą być już raczej pewne awansu. O pozostałe 4 miejsca walczyć będzie 5-6 zespołów - mówi trener „Szarotek”.

Do gry niezdolni są kontuzjowani od dłuższego czasu Maciej Sulka, Daniel Kapica i Damian Zarotyński. Dołączył do nich Filip Wielkiewicz, który z powodu urazu w Bytomiu nie zagrał.

II rundę Podhale zainauguruje w piątek meczem z Zagłębiem w Sosnowcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski