Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia ma zgrany zespół

Piotr Pietras
Kapitan Unii Tarnów Janusz Kołodziej (z prawej) w meczu ze Stalą Rzeszów zdobył 12 pkt i jeden bonus
Kapitan Unii Tarnów Janusz Kołodziej (z prawej) w meczu ze Stalą Rzeszów zdobył 12 pkt i jeden bonus Fot. SEBASTIAN MACIEJKO
Żużel. Artur Mroczka zastosował się do uwag szkoleniowców i zaczął wygrywać.

Zespół „Jaskółek” wygrywając (48:42) niedzielny mecz z beniaminkiem PGE Stalą Rzeszów przypieczętował awans do fazy play-off tegorocznych rozgrywek ekstraligi.

Zważywszy na oszczędnościowy budżet tarnowskiego klubu oraz związany z tym słabszy skład personalny w porównaniu z poprzednim sezonem, awans do czołowej czwórki PGE Ekstraligi jest dla „Jaskółek” wielkim sukcesem. _– Mało kto dawał nam szansę na tak wysoką pozycję. Większość osób związanych ze sportem żużlowym przypisywała nasz zespół do grona drużyn, które będą walczyć jedynie o utrzymanie w ekstralidze. Swoją postawą na torze udowodniliśmy jednak, że potrafimy się zmobilizować nawet w najtrudniejszych chwilach i walczyć jak równy z równym nawet z najlepszymi drużynami w Polsce _– podkreślił drugi trener Unii Mirosław Cierniak.

Zespół tarnowski niesamowity charakter pokazał w spotkaniu derbowym z PGE Stalą Rzeszów. – Zawodnicy zostawili na torze serce. Chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony i w pełni im się to udało. W zwycięstwie z drużyną rzeszowską, nie przeszkodziła nam nawet niesprzyjająca pogoda. Jeszcze na dwie godziny przed planowanym terminem rozpoczęcia zawodów nie było pewne, czy po obfitych opadach deszczu w ogóle się odbędą. Ogromne zaangażowanie naszych toromistrzów i służb technicznych pozwoliło jednak doprowadzić tor do stanu używalności. Było to dla nas o tyle ważne, że wszyscy zawodnicy byli mocno zmobilizowani i chcieliśmy zrobić wszystko, by nie trzeba było przekładać meczu na __inny termin – podkreślił Cierniak.

Tarnowianie znów stanowili bardzo zgrany kolektyw, co w konsekwencji pozwoliło im wygrać z walczącym o ligowy byt zespołem z Rzeszowa.

Niektórzy zawodnicy mieli słabsze momenty, ale dzięki rozmowom w parkingu szybko korygowali błędy i w kolejnych biegach spisywali się już dużo lepiej. Tak było między innymi z Arturem Mroczką, który swój pierwszy wyścig miał kompletnie nieudany. Zastosował się jednak do uwag moich i Pawła Barana, zmienił ustawienie w swoim motocyklu i w trzech kolejnych biegach nie przegrał z żadnym z __rywali – podkreśla Cierniak.

Słabszy występ Mroczka zanotował dopiero w 14. biegu, gdy przegrał podwójnie z parą Dawid Lampart – Krystian Rempała. – Po upadku w 11. biegu Artur miał mocno stłuczoną nogę i narzekał na ból w kostce i to mógł być powód jego słabszej postawy – mówi Sierniak.

Najlepszym przykładem jak znakomicie tarnowianie uzupełniali się na torze była sytuacja z 10. biegu, z którego Leon Madsen został wykluczony za dotknięcie taśmy. –_ Zastępujący Duńczyka junior Ernest Koza znakomicie współpracował na torze z asekurującym go Kennethem Bjerre. Dzięki temu wywalczyliśmy w __tym wyścigu niezwykle cenny remis _– podkreśla Mirosław Cierniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski