Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia musi się poświęcić

Jerzy Zaborski
Czy bramkarz Unii Michał Fikrt potrafi zatrzymać mistrzów Polski i doda kolegom wiary w siebie?
Czy bramkarz Unii Michał Fikrt potrafi zatrzymać mistrzów Polski i doda kolegom wiary w siebie? fot. Jerzy Zaborski
Hokej. Dzisiaj w meczu rozgrywanym awansem Unia Oświęcim podejmie mistrza Polski, GKS Tychy. Spotkanie lokalnych rywali zawsze wywołuje emocje u zawodników i kibiców

Unia Oświęcim rozpoczęła nowy sezon w ekstraklasie od wygranej na własnym lodowisku z Orlikiem Opole 3:2. Już dzisiaj, znowu przed własną widownią, zmierzy się z mistrzem Polski, tyskim GKS. Mecze z sąsiadem „zza miedzy” wywołują dodatkowe emocje nie tylko wśród zawodników, ale także kibiców. Będzie to spotkanie rozegrane awansem z 17. kolejki, bo wtedy tyszanie będą zaangażowani w rozgrywki Pucharu Kontynentalnego.

Konfrontacje oświęcimian z tyszanami nazywane są przez wielu derbami, pewnie dlatego, że oba miasta dzieli kilkanaście kilometrów, choć przecież położone są w innych województwach.

W tym sezonie będzie to spotkanie z personalnymi podtekstami. Wszak latem właśnie do GKS przeniosło się czterech zawodników, którzy w poprzednich dwóch latach stanowili o obliczu Unii, a chodzi o Filipa Komorskiego, Kamila Kalinow-skiego, Mateusza Bepierszcza i Bartosza Ciurę.

– Sam jestem ciekaw, jak zostaniemy w Oświęcimiu przyjęci _– analizuje Komorski. – _Wiem, że są zawodnicy, którzy po odejściu z Unii byli u kibiców na cenzurowanym. Byli jednak i tacy, których nie wywoływano imiennie po ponownym przyjeździe do Oświęcimia. Kibice powinni jednak zrozumieć, że zmiany klubów są zjawiskiem normalnym. Zwłaszcza młodzi zawodnicy szukają warunków do sportowego rozwoju. Kiedyś wydawało mi się, że takim klubem będzie Unia. Teraz gram w Tychach. Na pewno trochę dziwne będzie to dla mnie uczucie spotkać się po przeciwnych stronach barykady z kolegami, zwłaszcza tymi, z którymi grałem w __jednym ataku.

W Oświęcimiu cieszą się z dobrego startu, czyli pokonania Orlika. Trener Unii Josef Dobosz ciągle musi jednak eksperymentować w ustawieniach formacji. Tuż przed pierwszym meczem ze składu wypadł środkowy napastnik Peter Tabaczek. To dlatego Radim Haas występował w dwóch formacjach. Być może jednak Tabaczek wróci do gry przeciwko Tychom. W każdym razie zawodnik pali się do walki.

– _Mamy świadomość tego, że przyjeżdża do nas najmocniejszy personalnie zespół, ale hasło o biciu mistrza zawsze jest obowiązujące _– mówi Wojciech Wojtarowicz, który w pierwszym meczu zdobył dwa gole dla Unii.

Kluczem do nawiązania walki z mistrzami będzie uważna gra w obronie. Trzeba być także gotowym do poświęceń – twierdzi Sebastian Kowa-lówka, który w inauguracji także zdobył gola. – Musimy też bezlitośnie wykorzystać swoje okazje, bo może nie być ich wiele...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski