Wydawało się, że Unia po porażce u siebie ze Stryszawą 1-5 wyżej polec już nie może. A jednak... FOT. JERZY ZABORSKI
VI LIGA PIŁKARSKA. W Stryszawie pogodzili się z myślą, że na awans muszą zaczekać
Trener Bogusław Jamróz zapowiedział już przed meczem, że jego zespół będzie do końca walczył o awans, ale także ma zamiar w dobrym stylu pożegnać się ze swoimi kibicami, którzy przez cały sezon wspierali jego podopiecznych.
Piłkarze Jałowca mocno wzięli sobie do serca te założenia, bo już od pierwszego gwizdka ruszyli zdecydowanie do ataku i ledwie spotkanie się rozpoczęło, a mieli powody do radości za sprawą Tomasza Świerkosza. Nie minęło 10 minut gry, a gospodarze prowadzili już 2-0, a w głównej roli znów wystąpił najlepszy strzelec Jałowca i całej okręgówki.
Trener Jamróz podkreśla wysoką skuteczność swojego zespołu. W pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie poważniej zagrozili bramce Unii i w obu przypadkach jej bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki. Najpierw składny atak swojej drużyny zakończył celnym strzałem Jan Pietrusa, a wynik przed przerwą ustalił niezawodny Świerkosz.
W przerwie do Stryszawy dotarły wieści, że Iskra Klecza Dolna - główny konkurent w walce o awans prowadzi i raczej sprawa jest już przesądzona. Gospodarze nie zamierzali odpuszczać z tego powodu i szukali kolejnych bramek, by sprawić radość swoim kibicom i pokazać, że nieprzypadkowo znaleźli się tak wysoko i walczyli o główną premię sezonu.
Bramka dla Unii nic nie zmieniła. Odpowiedź ze strony Jałowca była bowiem natychmiastowa. Goście mieli pecha, bo nawet prowadzenie 5-1 nie usatysfakcjonowało miejscowych. Na boisku w ostatnich 25 minutach nie było już wprawdzie Świerkosza, ale jego koledzy byli równie skuteczni, w tym Bartłomiej Goryl, który zdobył dwa gole.
- Unia w przeciwieństwie do wielu innych rywali zagrała u nas otwartą piłkę, a my byliśmy bardzo skuteczni - zauważył trener Jamróz.
Ucieszyło go również zaangażowanie podopiecznych, którzy mimo zmęczenia sezonem i ogromnej presji walczyli do końca, pokazując charakter. - Warto przypomnieć, że byliśmy beniaminkiem. Na pewno w ciągu tego roku zespół zrobił wielki postęp, w tym nasza młodzież. To będzie procentować, bo myślę, że w następnym sezonie postaramy się wywalczyć awans. Nie ulega wątpliwości, że do gry w IV lidze trzeba być dobrze przygotowanym. Drużynie z Kleczy życzę jak najlepiej, ale jeśli nie dokona zmian, to nie zagrzeje w IV lidze długo miejsca. Dalej też twierdzę, że pod względem sportowym byliśmy lepsi od Iskry - dodaje szkoleniowiec Jałowca.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?