Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia w kryzysie

Bruksela
Bruksela robi co może, by zachęcić pozostałe kraje UE do kontynuowania procesu ratyfikacji unijnej konstytucji, chcąc przy tym uniknąć wrażenia, że głos Francji nie miał żadnego znaczenia.

   - To duży i ważny kraj - ocenił szef Komisji Europejskiej Jose Barroso - ale w sprawie konstytucji powinni wypowiedzieć się wszyscy, a nie tylko Francuzi.
   - Nie jestem lekarzem, żeby stwierdzić zgon unijnej konstytucji - mówił w niedzielę przed północą szef luksemburskiego rządu Jean-Claude Juncker, pytany przez dziennikarzy, czy francuskie referendum oznacza śmierć tego dokumentu.
   - Za konstytucją opowiedziało się już 9 krajów, zamieszkanych przez 49 proc. obywateli wspólnoty - szef Komisji Europejskiej Jose Barroso starał się za wszelką cenę nie popadać w pesymizm. Dowodził, że co prawda "nie" padło w dużym i ważnym kraju UE, ale przekonywał, że pozostałe państwa też mają prawo się w tej sprawie wypowiedzieć.
   - Mam nadzieję, że Holendrzy nie będą się oglądać na Francuzów i udowodnią, że mają własne zdanie - apelowała rzeczniczka Komisji Europejskiej Francois Le Bail.
   Nawet w przypadku fiaska i tego referendum proces ratyfikacji unijnej konstytucji powinien być kontytuowany - to zgodna opinia liderów UE.
   - Życie toczy się dalej, świat się nie zatrzymał - skomentował wyniki francuskiego referendum szef unijnej dyplomacji Javier Solana. Choć przyznał, że jest "zasmucony" francuskim "nie", to przekonywał, że mimo to Unia wciąż będzie "ważnym aktorem na scenie międzynarodowej, bo była nim jeszcze zanim rozpoczęto redagowanie konstytucji".
   Kryzys spowodowany odrzuceniem we Francji unijnej konstytucji jest jednak dużo poważniejszy niż może się wydawać na pierwszy rzut oka, przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo, jak teraz będzie przebiegał proces ratyfikacji tego dokumentu w pozostałych krajach. Na powtórkę referendum we Francji raczej się nie zanosi, nie ma także mowy o zmianach w ratyfikowanym dokumencie.
   Zdaniem Solany najgorsze co może się teraz UE przytrafić, to wejście "w strefę paraliżu psychologicznego". Wczoraj oznaki takiego paraliżu były w Brukseli widoczne.
RAFAŁ RUDNICKI (Bruksela)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski