W pierwszym meczu w Bytomiu, w sobotę, oświęcimianki przegrały po dogrywce 6:7 i tym samym obrończynie tytułu wyrównały stan finałowej rywalizacji. Tydzień wcześniej Unia wygrała w Oświęcimiu 4:1. Przyjezdne narzekały na brak szczęścia. Wszak w dogrywce grały w liczebnej przewadze, której nie potrafiły zdobyć gola.
– Przy nakładaniu kar sędziowie zupełnie się pogubili _– uważa Robert Piecha, trener Unii. – _Powinni odesłać na przymusowy odpoczynek liderkę Polonii, Karolinę Późniewską. Tymczasem to ona „urwała” się z kontrą, zdobywając tak zwaną złotą bramkę. Inna sprawa, że przy __odbiorze krążka faulowała Kamilę Wieczorek, co także uszło uwadze prowadzącego zawody.
W perspektywie spotkania rozgrywanego następnego dnia obawiał się o kondycję zawodniczek, bo oświęcimianki miały skromniejszą kadrę od Polonii. Jednak w drugim meczu Unia pewnie wygrała 6:3.
_– Przełomowym momentem był wykorzystany przez Kamilę Wieczorek rzut karny, po którym odzyskaliśmy dwubramkową zaliczkę na 4:2 _– uważa Piecha.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?