Ośmiu radnych Dzielnicy IX Łagiewniki-Borek Fałęcki złożyło wniosek o odwołanie wiceprzewodniczącej zarządu Renaty Grotowskiej.
Przypomnijmy: już wcześniej zapowiadali, że podczas sesji odbędą dyskusję o odbiorach inwestycji oraz złożą wniosek o odwołanie z zarządu RD IX Renaty Grotowskiej. Sesja odbyła się 22 września, ale radni - na widok przedstawicieli mediów i Fundacji Stańczyka - zmienili zdanie i zrezygnowali z obu tych punktów obrad. Wniosek o odwołanie Grotowskiej wręczono... następnego dnia po sesji.
Przyczyna odwołania jest absurdalna: udzielenie komentarza na temat odbiorów inwestycji na łamach „Dziennika Polskiego”. Grupa radnych Dzielnicy IX uznała, że ich koleżanka nie ma prawa do komentarzy i wypowiedzi.
Radna powiedziała nam m.in., że w niektórych dzielnicach w odbiorach (dodajmy - płatnych) uczestniczy kilku radnych. Inni samorządowcy potwierdzali te informacje, dodając, że na oglądanie dróg i chodników są wysyłane osoby zaprzyjaźnione z przewodniczącym dzielnicy.
Po publikacji tego artykułu skontaktował się z nami radny Dzielnicy IX Bogusław Gołas. Zażądał wyjaśnień - chciał wiedzieć, jakim prawem cytowaliśmy Renatę Grotowską. Zapowiadał też, że zostanie złożony wniosek o jej odwołanie oraz że radni zażądają przeprosin.
Jako oficjalny powód wniosku o odwołanie radni podali, że stracili do Renaty Grotowskiej zaufanie, które jest „niezbędne do pełnienia funkcji wiceprzewodniczącego zarządu dzielnicy”.
- Pismo jest enigmatyczne i zbyt lakoniczne - komentuje Jan Pietras, przewodniczący Rady Dzielnicy IX. - Dopóki radni nie uzasadnią szczegółowo, dlaczego złożyli taki wniosek, trudno mi się do niego odnieść - dodaje.
Jest zdziwiony postępowaniem kolegów z rady i oczekuje wyjaśnień. - Osoby, które złożyły wniosek o odwołanie, nie popierały radnej Grotowskiej, gdy wybierano ją na członka zarządu, jak więc mogły stracić do niej zaufanie? - zastanawia się Jan Pietras.
Przewodniczący ma 21 dni na odniesienie się do wniosku grupy radnych. Choć złożyło go osiem osób, jedna z nich zdążyła się już wycofać. Pod dokumentem widnieje już tylko siedem podpisów. Wniosek jednak wciąż jest ważny.
- Gdy chodzi o fakty i standardy, negatywnie oceniamy tę sytuację - jako wyraźne nadużywanie uprawnień przez radnych w celu ograniczenia wolności słowa i swobody wypowiedzi pani radnej Renaty Grotowskiej - podkreśla Przemysław Żak, prawnik z Fundacji Stańczyka
Statut dzielnicy nie reguluje, za co można odwołać członka zarządu. Mówi jedynie o tym, że może on sam zrezygnować lub może zostać odwołany na wniosek innych przedstawicieli dzielnicy.
Mimo kontrowersji wokół odbiorów inwestycji dzielnicowych radna Grotowska zapowiada, że nie będzie rezygnować z działań w tym zakresie. - Jestem zadowolona, że temat delegacji jest dyskutowany. Szkoda tylko, że w takiej emocjonalnej atmosferze - przyznaje Renata Grotowska.
Podkreśla jednocześnie, iż jest przekonana, że ma rację, upominając się o przejrzystość i stosowanie dobrych praktyk w organizacji pracy samorządu. - Służą temu także prawo do wyrażania poglądów, opinii i uczciwa debata - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?