Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unikatowe zdjęcia Matejki i Lelewela trafiły do krakowskich zbiorów

Paweł Stachnik
Giuseppe Garibaldi, fot. Cesare Bernieri, Turyn
Giuseppe Garibaldi, fot. Cesare Bernieri, Turyn Biblioteka PAU i PAN w Krakowie
Historia. Dar to część bogatego archiwum rodziny Żulińskich, niezwykle zasłużonego i patriotycznego rodu, w którego losach konspiracja i powstanie przeplatały się z pracą organiczną, a ceną zaangażowania była śmierć, zesłanie lub emigracja

Cenne rękopisy, listy, dokumenty i fotografie znalazły się w darze przekazanym przez Annę Żulińską do zbiorów specjalnych Biblioteki PAU i PAN w Krakowie. Jest wśród nich lwowski pamiętnik z lat 1925-1939, autograf sztuki scenicznej napisanej przez członka powstańczego rządu, korespondencja działacza niepodległościowego Agatona Gillera oraz unikatowe fotografie m.in. Joachima Lelewela, Jana Matejki i Giuseppe Garibaldiego.

Dar to część bogatego archiwum rodziny Żulińskich, niezwykle zasłużonego i patriotycznego rodu, w którego losach konspiracja i powstanie przeplatały się z pracą organiczną, a ceną zaangażowania była śmierć, zesłanie lub emigracja.
W powstaniu styczniowym wzięło udział sześciu braci Żulińskich.

Roman był członkiem Rządu Narodowego i 5 sierpnia 1864 r. został powieszony na stokach cytadeli razem z Romualdem Trauguttem i trzema innymi ministrami. Aleksander i Edward Żulińscy zostali zesłani na Sybir, a trzej pozostali bracia - Kazimierz (był duchownym), Tadeusz i Józef - musieli uchodzić na emigrację.

Żulińscy mieszkali potem w Krakowie, Warszawie i Lwowie, wszędzie prowadząc aktywne życie towarzyskie i społeczne. Józef, który był lekarzem we Lwowie, założył w Rymanowie pierwszą kolonię dla dzieci ubogich, opiekował się też służącymi, organizując dla nich szkoły i zasłynął jako lekarz ludzi biednych. Gromadzone przez lata rodzinne archiwum zawierające dokumenty, rękopisy i fotografie, należy dziś do krakowianki Anny Żulińskiej, wnuczki Edwarda Żulińskiego.

Ciężko się rozstawać
- Ciężko mi się z tym rozstawać, ale uważam, że nadszedł czas, aby zbiór ten przestał być tylko moją własnością i stał się własnością społeczeństwa. Skoro moi przodkowie byli tak niezwykłymi ludźmi i zrobili tyle dobrego dla ojczyzny, to moim obowiązkiem jest przechowywanie pamięci o nich. A sposobem na to będzie przekazanie archiwum następnym pokoleniom - wyjaśnia pani Anna.

Przekazanie daru odbyło się w małej auli PAU na ręce sekretarza generalnego Akademii prof. Jerzego Wyrozumskiego oraz dyrektor Biblioteki Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie dr Karoliny Grodziskiej.

Na dar złożyły się m.in. dokumenty osobiste rodziny Żulińskich, w tym akt ślubu Barbary Michelson (z pochodzenia Szwedki) i Tadeusza Żulińskiego z 1829 r., zespół listów Józefa Żulińskiego do żony Łucji i potężna korespondencja Edwarda Żulińskiego z lat popowstaniowych 1864-1866, gdy przebywał na zesłaniu. Są też materiały dotyczące "pierwszej krajowej kolonii leczniczej w Rymanowie", która była inicjatywą lekarza Józefa Żulińskiego oraz bardzo ciekawy, liczący 337 kartek dziennik Łucji z Grossów Żulińskiej. Była ona żoną wspomnianego dr. Józefa Żulińskiego, lekarza. Swój dziennik napisany na prośbę dzieci spisywała we Lwowie w latach 1925-1939 r.

- To po części dziennik, bo pisany na kanwie bieżących wydarzeń, a po części wspomnienia, bo autorka cofa się pamięcią do dawnych lat i pisze np. o powstaniu styczniowym czy okresie żałoby narodowej. A potem znów wraca do Lwowa i notuje, co się właśnie wydarzyło lub kto ją dzisiaj odwiedził. To bardzo interesujący kobiecy pamiętnik - wyjaśnia dyrektor Grodziska.
Ciekawym eksponatem jest rękopis sztuki teatralnej "Przesądy" napisanej w latach 50. XIX w. przez Romana Żulińskiego, nauczyciela, działacza niepodległościowego, członka ostatniego Rządu Narodowego w powstaniu styczniowym.

Na końcu dyrektor Grodziska wymienia dwie perełki tej kolekcji. Pierwsza to zespół listów Agatona Gillera, dziennikarza, pisarza, konspiratora, zesłańca, członka powstańczego rządu, ważnej postaci XIX-wiecznej historii Polski. 21 listów Giller napisał do braci Józefa i Tadeusza Żulińskich, a trzy do Mieczysława Darowskiego, galicyjskiego działacza demokratycznego i spiskowca. Korespondencja Gillera z archiwum Żulińskich zamyka się w latach 1869-1887.

Młody Matejko
Druga perełka to 38 zdjęć, znajdujących się niegdyś w rodzinnym albumie Żulińskich, który nie przetrwał do naszych czasów. Większość z nich jest podpisana, inne dość łatwo zidentyfikować. - Widzimy tu np. siedem zdjęć uczestników powstania styczniowego, którzy fotografowali się tak, jak szli do powstania: w czamarach i kożuszkach, przepasani skórzanymi pasami, z bronią i rynsztunkiem - opisuje dr Grodziska.

Prócz tego są zdjęcia tak wybitnych postaci naszej historii jak: Joachim Lelewel (w tym jego fotografia na łożu śmierci), Agaton Giller z ukochanym pieskiem, który nazywał się Sierotka, Kornel Ujejski, Ignacy Domeyko, Seweryn Goszczyński, Giuseppe Garibaldi, Francesco Nullo; ten ostatni wprawdzie nie w stroju powstańczym, ale za to z modną fryzurą. Jest wreszcie przepiękne zdjęcie młodego Jana Matejki z jego odręczną dedykacją.
- Szczególną wartość ma list skierowany do mojego dziadka, najmłodszego z braci powstańców, Edwarda, napisany przez jego siostrę Zofię Żulińską i jej męża Henryka. To bardzo dramatyczny i wzruszający dokument, dlatego że dziadek był już na zsyłce pod Archangielskiem i nie wiedział jeszcze o egzekucji brata Romana i całego Rządu Narodowego - opowiada Anna Żulińska.

20 sierpnia 1864 r. siostra informowała go w liście o tym tragicznym wydarzeniu i przesłała mu też w odpisie list, jaki Roman napisał do matki i najbliższych w celi w nocy przed egzekucją. Dar trafił do Działu Zbiorów Specjalnych biblioteki. Dokumenty poddane zostaną zabiegom konserwatorskim polegającym na oczyszczeniu i wzmocnieniu papieru, wykonaniu bezkwasowych teczek i pudeł introligatorskich, w których przechowywane będą poszczególne eksponaty. Zbiór, choć jeszcze w pełni nieopracowany, już jest udostępniany badaczom.

- Przed laty pani prof. Halina Florkowska-Frančić planowała przygotowanie monografii braci Żulińskich i ona jako pierwsza będzie korzystać z przekazanych przeze mnie do biblioteki dokumentów - mówi pani Anna.

Jaka jest naukowa waga tych materiałów? - Szczególną wartość ma fakt, że jest to zespół pieczołowicie gromadzonych dokumentów związanych z jedną rodziną i trzema jej pokoleniami (rodzice - Barbara i Tadeusz Żulińscy, ich synowie powstańcy oraz najmłodsze pokolenie) - mówi dyrektor Grodziska.

Dokumenty ocalały mimo burzliwych dziejów rodziny, która mieszkała w Warszawie, Lwowie i Paryżu. Archiwum będzie bardzo przydatne do opracowania przyszłej monografii rodziny Żulińskich, którą ma w swoich planach naukowych pani prof. Halina Florkowska-Frančić. Również autorzy biogramów Żulińskich, które zapewne znajdą się w przyszłych tomach Polskiego Słownika Biograficznego, będą tu mieli kopalnię materiałów.

Żyć będzie pamięć
W tym roku do zbiorów Biblioteki PAU i PAN trafi pozostała część archiwum. Będą to dokumenty dotyczące następnego pokolenia rodziny.

Pani Anna wymienia tu swojego ojca Edwarda Żulińskiego, lekarza, ordynatora oddziału ftyzjatrii (dziś pulmonologii) szpitala przy ul. Prądnickiej w Krakowie, bardzo oddanego swoim pacjentom. - Ojciec też miał swoją kartę konspiracyjną - mówi pani Anna. Gdy podczas wojny był w obozie jenieckim, uczył kolegów oficerów, jak w sytuacji zagrożenia symulować choroby wymagające natychmiastowej interwencji lekarza.

Będą też papiery po jego bracie Antonim Żulińskim, aktorze Teatru im. J. Słowackiego, kompozytorze i poecie, a także po najbardziej chyba znanym członku rodziny - Tadeuszu Żulińskim juniorze, pierwszym komendancie POW, ulubionym adiutancie Józefa Piłsudskiego. Tadeusz zginął w wieku 26 lat od ran odniesionych w bitwie pod Kamieniuchą w 1915 r. Po jego śmierci Piłsudski wydał bardzo piękny rozkaz wspomnieniowy, a jego odpis polecił przesłać rodzinie.

- Chciałabym, żeby te dokumenty żyły, żeby korzystali z nich naukowcy, studenci, badacze, żeby powstawały z nich prace naukowe i artykuły. W ten sposób żyć też będzie pamięć o mojej rodzinie - uśmiecha się pani Anna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski