W galerii Starmacha
Wczoraj w galerii przy Węgierskiej 5 została otwarta wystawa Marzeny Nowak, absolwentki warszawskiej ASP, uczennicy Leona Tarasewicza. W krótkim czasie dzielącym ją od dyplomu zdążyła mieć wystawy w paru prestiżowych galeriach i zaistnieć w międzynarodowym obiegu sztuki. W dorobku ma obrazy i filmy wideo. Obie te dopełniające się dziedziny aktywności twórczej Marzeny Nowak prezentowane są w galerii Starmacha.
Sięga po środki najprostsze. Punktem wyjścia do obrazów są wykroje krawieckie. Ich obrysy przenoszone na płótno przy użyciu kalki, multiplikowane, tworzą gęstą sieć, w której widzowie szukający znaczeń mogą doczytać się planów jakiegoś szalonego miasta przyszłości, innym razem mapy kosmosu. Ascetyczne, czarno-białe obrazy są bezbronne; nawet lekkie dotknięcie ręką zniszczy kalkowaną kreskę. Niby obeznani jesteśmy z działaniami jednorazowymi w sztuce, ale nietrwałość obrazu wciąż jeszcze może robić wrażenie - chociażby nadnaturalną bezinteresownością.
Jest to sztuka bardzo osobista. Krawieckie wykroje, których pełno było w domu, własne ciało (oczy, usta, ręce) filmowane w długich, zwolnionych sekwencjach to najbardziej prywatny z prywatnych światów. - Myślę, że uniwersalne są przeżycia. Jeżeli sztuka jest szczera, myślę że znalezienie w niej analogii do własnych doświadczeń również jest możliwe - mówi Marzena Nowak.
Wystawie towarzyszy katalog, w którym zamiast wstępu znajdziemy wywiad z artystką przeprowadzony przez kuratora krakowskiej wystawy, Andrzeja Szczepaniaka. (AN)
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?