Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet już tak nie kusi

Redakcja
UCZELNIE. Podczas ostatniej rekrutacji na studia kandydaci przypuścili prawdziwy szturm na politechniki. Uniwersytety, które jeszcze kilka lat temu brylowały w rankingach, dziś są dla kandydatów mniej atrakcyjne niż uczelnie rolnicze.

Resort nauki podsumował wyniki ostatniej rekrutacji na studia. Uczelnie raczej nie mogą mieć powodów do zadowolenia. W porównaniu z poprzednim rokiem przyjęły o ponad 38 tys. osób mniej. To efekt niżu demograficznego.

Spadek liczby studentów najbardziej odczuwalny jest na studiach płatnych pierwszego stopnia (kończących się licencjatem). Na studiach stacjonarnych drugiego stopnia liczba nowo przyjętych studentów nieco wzrosła. Tegoroczna rekrutacja zdecydowanie należała do uczelni technicznych. Co prawda już od trzech lat można zauważyć wzrost popularności politechnik, jednak tak dobrze jeszcze nigdy nie było.

Tym razem w pierwszej piątce najbardziej obleganych uczelni znalazły się aż cztery politechniki - Warszawska, Gdańska, Poznańska i Łódzka, a najpopularniejszym kierunkiem studiów okazało się budownictwo, które jeszcze cztery lata temu nie mieściło się nawet w pierwszej dziesiątce topowych kierunków. Tym razem na budownictwo chciało się dostać blisko 30 tys. młodych ludzi. Tuż za nim uplasowało się zarządzanie, a na trzecie miejsce, z piątego, awansowała informatyka.

- Statystyki potwierdziły, że rosnące zainteresowanie wykształceniem inżynierskim jest już trwałym trendem, a wszystkie dostępne prognozy pokazują, że zapotrzebowanie na kadry inżynierskie będzie rosło - zaznacza Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Z ministerialnych statystyk wynika, że w ciągu pięciu ostatnich lat największy skok, jeśli chodzi o liczbę chętnych, odnotowała inżynieria środowiska. W 2007 r. na ten kierunek chciało się dostać niewiele ponad 7 tys. osób, w tym roku chętnych było już ponad 19 tys. Odczuwalny jest również wzrost zainteresowania automatyką i robotyką (z 6 tys. do 14 tys. kandydatów) oraz mechaniką i budową maszyn (z 7 do prawie 16 tys.). Natomiast o ponad 30 proc. spadło zainteresowanie pedagogiką, która z pierwszego miejsca spadła w tym roku na czwarte, oraz studiami prawniczymi (tu spadek liczby chętnych wynosi ponad 20 proc.). To zresztą nie jedyni "spadkowicze". W tym roku w pierwszej dziesiątce kierunków najchętniej wybieranych przez kandydatów zabrakło tych tradycyjnie obleganych. W dół poszybowały psychologia, socjologia, administracja, stosunki międzynarodowe i filologia angielska.

Ta zmiana, zdaniem minister Kudryckiej, to efekt wprowadzenia przez jej resort kilka lat temu programu kierunków zamawianych. - Ministerstwo w drodze konkursów przekazuje uczelniom dodatkowe środki na unowocześnianie programu tych studiów, organizowanie praktyk, a także na stypendia motywacyjne dla najlepszych studentów - dodaje pani minister.

W tegorocznej rekrutacji słabiej niż przed rokiem wypadły uniwersytety. Tym razem zostały wyprzedzone nie tylko przez politechniki, ale także przez uczelnie rolnicze. - Mnie to nie dziwi, bo uczelnie rolnicze to już nie są te same szkoły, co kilka lat temu. Poszły głównie w kierunki związane z rozwojem obszarów wiejskich: architekturę krajobrazu, ochronę środowiska czy biotechnologię. Na rozwój wsi idą dotacje unijne, a to stwarza nowe miejsca pracy. Młodzi ludzie to dostrzegają - komentuje prof. Janusz Żmija, rektor Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie (choć - jak sam zaznacza - powinno się raczej mówić: uniwersytetu gospodarki żywnościowej lub rozwoju obszarów wiejskich, bo tak naprawdę rolnictwo, na którym studiuje 90 osób, to już kierunek zanikający).
Tym razem w rankingu najbardziej obleganych szkół w Polsce (trafiają tu uczelnie, które miały ponad 4 kandydatów na miejsce) znalazła się tylko jedna krakowska uczelnia - Uniwersytet Rolniczy. Zdaniem przedstawicieli Akademii Górniczo-Hutniczej wynika to z tego, że wiele szkół podaje liczbę dokonanych rejestracji na studia, a nie rzeczywistą liczbę kandydatów. - My zawsze mówimy o realnej liczbie osób ubiegających się o indeks AGH. Niezależnie, czy dana osoba składa podanie na jeden kierunek, czy na kilka, traktowana jest przez nas jako jeden kandydat - tłumaczy Bartosz Dembiński, rzecznik AGH. - Od kilku lat obserwujemy stały wzrost zainteresowania kandydatów studiami na naszej uczelni, nawet o 2-3 tys. osób rocznie.

Zdaniem prof. Zbigniewa Kąkola, prorektora AGH ds. kształcenia, ten trend prędko się nie zmieni. - Wręcz przeciwnie, będziemy potrzebować coraz lepszych ekspertów, zwłaszcza jeśli chodzi o ochronę środowiska, energetykę, nowe materiały czy bioinżynierię - twierdzi prof. Kąkol.

ANNA KOLET-ICIEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Uniwersytet już tak nie kusi - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski