Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadek sportowej potęgi [WIDEO]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Damy radę - piłkarze Hutnika wierzą, że klub w końcu stanie na nogi i uda się pokonać problemy finansowe
Damy radę - piłkarze Hutnika wierzą, że klub w końcu stanie na nogi i uda się pokonać problemy finansowe Joanna Urbaniec
Problemy. Władze Krakowa, zamiast wspierać nowohuckie kluby sportowe, czekają aż się one wykrwawią

Brak pieniędzy, niechęć miasta do sponsorowania drużyn seniorskich pogłębia kryzys klubów. Jeśli miasto nie zmieni swojej polityki, pierwszoligowi siatkarze Hutnika nie wrócą do gry, piłka ręczna na Wandzie jest bez szans na reaktywację, a piłkarze Hutnika Nowa Huta może cudem utrzymają się w III lidze, ale o awansie nie mają co marzyć. Sportowa potęga Nowej Huty upada z wielkich hukiem.

Autor: Joanna Urbaniec

Katastrofa siatkarzy

Na początku maja 2015 roku siatkarze Hutnika wywalczyli awans do I ligi. Wśród wiernych kibiców pojawiła się nadzieja na powrót do czasów, nowohucianie zdobywali puchary Polski i tytuły Mistrza Polski. Niestety już po ośmiu miesiącach drużyna musiała się rozwiązać. 18 stycznia 2016 roku siatkarze złożyli wniosek o rozwiązanie drużyny.

- Zespół był silny, chciał piąć się w górę, walczyć i był do tej walki doskonale przygotowany - mówi Mirosław Janawa prezes siatkarzy Hutnika Kraków. - Wszystko zaczęło się sypać, kiedy miasto nie wywiązało się z obietnicy uzyskania pieniędzy od sponsorów, choć jeszcze w połowie grudnia radny Kazimierz Chrzanowski mocno lobbował w tej sprawie, tak jak przez wiele lat Marek Hohenauer - podkreśla prezes Hutnika Kraków.

Prezes siatkarzy ma żal głównie do władz miasta o niemoc i o to, że „ktoś blokował pomoc dla klubu”. - Czuło się wyraźną niechęć do Hutnika, tylko dlatego, że jest Hutnikiem - kwituje Mirosław Janawa.

Stracone nadzieje

Po dawnej świetności hutniczej piłki ręcznej pozostał tylko nieoceniony bramkarz reprezentacji Polski Sławomir Szmal. To on jako 19-latek dostał się do Hutnika Kraków i w biało-błękitno-niebieskich zadebiutował w ekstraklasie. Po upadku Hutnika Kraków KS Wanda próbowała reaktywować sekcję, ale nie przetrwała zbyt długo. - Nie wytrzymaliśmy finansowo - mówi wprost Bronisław Krawczyk prezes KS Wanda. - Mimo, że piłkarze grali za przysłowiowa złotówkę, a KS Kłusy z os. Handlowego szkolił naprawdę świetnych zawodników. Ale tradycje piłkarzy ręcznych z Hutnika, którzy kiedyś grali w mistrzostwach świata powinny zostać zachowane - podkreśla.

Piłkarze prowadzili rozmowy z miastem, spotykali się z Januszem Koziołem, doradcą prezydenta Krakowa ds. sportu, dyrektorką Wydziału ds. Sportu Barbarą Mikołajczyk i z Krzysztofem Kowalem dyrektorem Zarządu Infrastruktury Sportowej. - Nie można zrobić nic na siłę - mówi Jerzy Garpiel medalista mistrzostw świata i mistrz Polski, który starał się wskrzesić świetność piłkarzy ręcznych przy KS Wanda. - Miasto ma swoją strategię dotyczącą sportu seniorskiego, a my nie mieliśmy wystarczających funduszy i musieliśmy zrezygnować z rozgrywek w sezonie 2016/17 - dodaje z żalem.

Drużyna, której pomagał podobno także obecny wojewoda Józef Pilch reaktywowała się w 2012 roku. Przez 4 lata brała udział w rozgrywkach, początkowo w trzeciej, a potem w drugiej lidze. Pomagali jej przede wszystkim prywatni sponsorzy. Na nic innego nie mogli liczyć. - Myślę, że gdyby była możliwość utrzymania tego zespołu i poszerzania go o młodych utalentowanych zawodników, byłaby to drużyna bardzo perspektywiczna - zapewnia Jerzy Garpiel, a prezes Krawczyk dodaje: - Rozwiązać drużynę można bardzo łatwo, ale dużo trudniej ją wskrzesić. A dziś rachunek jest prosty: nie ma pieniędzy, nie ma sportu.

Ledwo dyszą

W niewiele lepszej pozycji jest także piłka nożna. Hutnik Nowa Huta jak mówią na trybunach wytrzymuje jakoś tylko dlatego, że jest w niskiej, III lidze, gdzie wydatki są zdecydowanie mniejsze. A i tak sytuacja jest nieciekawa. Klub ma zaległości m.in. za wynajem boisk, część zawodników nie dostała wypłaty za grudzień.

Stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010, które powstało 6 lat temu w środowisku kibicowskim uratowało klub przed upadkiem, ale teraz, zamiast dźwigać go do poziomu jaki osiągał w latach 90. kiedy przez siedem sezonów grał w ekstraklasie, muszą walczyć o każdy grosz.

Seniorzy na cenzurowanym

Łatwiej w Krakowie ma się dziś sport młodzieżowy i amatorski. Seniorskie drużyny nie mogą liczyć na wiele. Potwierdza to Barbara Mikołajczyk, dyrektor Wydziału Sportu: - Wszystkie kluby sportowe są traktowane na równych prawach. Mogą starać się o pieniądze na szkolenie szkolenie młodzieży. W tym roku trafi na to około 4 mln zł.

Janusz Kozioł twierdzi natomiast, że jedyną możliwością wspierania sportu seniorskiego jest przekazywanie klubom pieniędzy na promocję Krakowa poprzez sport. Ten pomysł został zawarty w opracowanym programie rozwoju sportu. - Taka promocja planowana była dla żużlowców Wandy i siatkarzy Hutnika. Myśleliśmy też o pomocy klubom z niższych klas rozgrywkowych w formie symbolicznej opłaty za wynajęcie obiektów - mówi Kozioł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski