W czasie upałów mieszkańcy podkrakowskich wiosek zużywają trzykrotnie więcej wody niż zwykle. Tak wyliczają urzędnicy z gminy Michałowice. Mieszkańcy tych okolic jako pierwsi w powiecie krakowskim zaczęli się skarżyć na brak wody w kranach. - Jest upał, wracam po pracy do domu i nie ma w czym się umyć. W kranie sucho. Co roku sytuacja się powtarza - skarży się mieszkaniec Więcławic.
Pracownicy Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Michałowicach przyznają, że pojawiły się w ostatnich dniach problemy z wodą. Jednak ubolewają, że braki w dostawie spowodowane są nadmiernym zużyciem. Władze gminy przestrzegają, żeby nie podlewać ogródków wodą z gminnej sieci.
- Wydobycie wody utrzymujemy na stałym poziomie. A mimo to jej brakuje. To znaczy, że w czasie suszy rozbiór jest znacznie większy - nawet o trzysta procent. Nie ma wątpliwości, że to z powodu podlewania ogrodów i zraszania trawników - mówi Jarosław Sadowski, wicewójt gminy Michałowice. - Przestrzegamy mieszkańców, że woda dostarczana do ich domów nie służy do podlewania roślin. Słyszymy od zbulwersowanych osób, że obowiązkiem gminy jest zapewnienie wody. To prawda i dostarczamy ją, ale do celów socjalno-bytowych, a nie podlewania ogródków i trawy - podkreśla Sadowski.
Okazuje się, że ci, którzy zawsze mają wodę kranach, korzystają z niej w nadmiarze. Podlewają grządki z pietruszką, a mieszkający na wzniesieniach nie mają w czym wykapać dzieci i umyć naczyń.
- Staramy się poprawić sytuację, budujemy nowy zbiornik wody na Prawdzie, ale będzie gotowy dopiero w październiku, więc podczas tego lata nie pomoże rozwiązać problemów - zaznacza Sadowski.
Budowa wodociągu do celów przemysłowych to nieekonomiczne przedsięwzięcie, bo rury musiałyby być znacznie szersze niż buduje się obecnie, a do podlewania roślin służyłyby kilka tygodni w roku.
W minionych latach z brakiem wody borykały się też m.in. gminy Zielonki i Czernichów. - W tym roku na razie takich zgłoszeń nie mamy. Ale przeprowadziliśmy sporo modernizacji sieci i monitorujemy ją na bieżąco - mówi Bogusław Król, wójt Zielonek.
W Czernichowie też jeszcze nikt nie narzekał, że wyschło w kranach. - Jeśli upał będzie się utrzymywał, to nie wykluczam problemów z wodą, zwłaszcza w Czernichowie na górce. W minionych latach było gorzej, ale poprawę sytuacji przyniosły przebudowy wodociągów, uzdatniania stacji, monitoring sieci. Niby niewielkie inwestycje, ale efekt przynoszą - mówi Szymon Łytek, wójt gminy Czernichów. - W Rybnej powstało też nowe ujęcie. Na braki wody w Czer-nichowie nie ma wpływu, ale nam udało się bardziej uniezależnić od sąsiedniej gminy Alwernia, z której kupujemy mniej wody, mimo, że budują się nowe domy - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?