Rozstawiona z numerem jeden mieszkanka Krakowa w znakomitym stylu zakończyła finałową potyczkę z wymagającą Mongołką Naranjargal Tsend Ayush, choć pojedynek nie rozpoczął się po myśli czołowej polskiej judoczki. Kłys przegrywała z rywalką jedną karą shido, czyli żółtą kartką, ale na około półtorej minuty przed zakończeniem walki popisała się efektowną akcją.
Kłys wykorzystała moment, gdy jej przeciwniczka również sposobiła się do ataku i idealnym wejściem w tempo wykonała akcję rzutową, wygrywając na ippon. - Wyglądało to tak, jakby Kasia nastawiała się na rzut biodrowy, a ostatecznie wyszła jej bardzo widowiskowa technika o-soto-gari, czyli tzw. rzut nożny, który polega na skoszeniu nóg przeciwnika - wyjaśnia Aneta Szczepańska, opiekunka kadry kobiet, a w przeszłości znakomita zawodniczka, zdobywczyni srebrnego medalu na IO w Atlancie.
Presja związana ze startem przed własną publicznością udzieliła się 30-letniej Kłys w walkach eliminacyjnych, w których miała bardzo ciężką przeprawę. Nadmierny stres wyraźnie spętał poczynania, ale na jej szczęście w tej samej „połówce” drabinki nie znalazły się najbardziej wymagające przeciwniczki.
- Zwycięzców się nie ocenia, zwłaszcza w sytuacji tak błyskotliwego rozstrzygnięcia finału. Sukces nie przyszedł Kasi łatwo, faktycznie musiała się trochę namęczyć na końcowy wynik, ale najważniejsze, że stanęła na najwyższym stopniu podium - mówi Szczepańska i nie kryje zadowolenia z występu całej żeńskiej reprezentacji. Biało-czerwone na tatami w stolicy osiągnęły historyczny wynik, zdobywając łącznie trzy złote medale i jeden brązowy.
- Kasia pokazała klasę wielkiej zawodniczki, która z ogromnym obciążeniem faworytki sprostała zadaniu i wygrała turniej bardzo spektakularnym rozstrzygnięciem walki o złoty medal. W takiej sytuacji startuje się najgorzej, dlatego tym większe słowa uznania dla naszej wybornej zawodniczki - mówi Juliusz Kowalczyk, prezes Polonii Rybnik. Dzięki triumfowi w Turnieju Warszawskim Kłys wzbogaciła się o 100 punktów w rankingu olimpijskim i praktycznie już można nazywać ją pełnoprawną uczestniczką IO w Rio de Janeiro, razem z Darią Pogorzelec.
Przed mieszkanką Krakowa (trenuje pod okiem męża Artura Kłysa) tygodniowy odpoczynek, a w poniedziałek początek obozu w Nymburku. Po siedmiodniowym pobycie w Czechach, małżeństwo Kłysów planuje start w zawodach Grand Prix w Gruzji (zwyciężczyni zdobędzie 300 pkt), a w kwietniu zapewne wezmie udział w międzynarodowym campie na Węgrzech. Stamtąd cała reprezentacja uda się do Zakopanego na bezpośrednie przygotowanie do mistrzostw Europy (21-24 kwietnia) w Kazaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?