Chyba… że traficie na konkurencję, która lubi uszczknąć nieco malinowego soku. Choćby odorek zieleniak. Pluskwiaki półtora centymetrowej długości. Owad ma zwyczaj wysysać sok długą kłujką. Nie byłby specjalnie szkodliwy gdyby nie zapach. Odorek ma zwyczaj roztaczać wokół sobie paskudny zapaszek, zaś w stanie zdenerwowania lub zagrożenia, emisja jest gwałtowna. I mocna.
Krótko mówiąc, owoce które znajdą się w zasięgu odorka, przestają być jadalne. Z tego powodu sporej pojemności kubek pełen dojrzałych malin żółtej barwy musiałem wyrzucić na kompost. Niebacznie zerwałem owada razem z malinami. Jeden pluskwiak i obszedłem się smakiem!
Usunięcie zapachu z rąk, wymagało długiego szorowania. Muszę przyznać, że wynalazek jest doskonały. Każdy ptak czy inny zjadacz owadów doskonale zapamięta spotkanie z odorkiem. I nigdy więcej nie spróbuje go pożreć. Ani jego, ani podobnie wyglądających owadów.
Co do wyglądu, to zielony z nazwy owad zmienia jesienią barwę na brązową lub nawet czerwoną. Odorki zimują w postaci dorosłej i pewnie jest to przystosowanie do koloru zeschłych liści, gdzie znajdą przytulną sypialnię na kilka miesięcy. Na wiosnę odzyska zielony kolor idealnie pasujący do młodych liści. Szkoda, że zamianie ubarwienia nie towarzyszy redukcja zapachu.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?