Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratował życie mamie i siostrze

Barbara Rotter-Stankiewicz
Robert Skrzypek ma powody do zadowolenia
Robert Skrzypek ma powody do zadowolenia Barbara Rotter-Stankiewicz
Podolany, Kłaj. Robert wiedział, gdzie szukać pomocy. Takich reakcji nauczył się na Warsztatach Terapii Zajęciowej

Gdyby nie szybkie działanie Roberta Skrzypka, w Kłaju mogło dojść do tragedii - dwie osoby uległyby śmiertelnemu zatruciu tlenkiem węgla. 37-latek wykazał się jednak niezwykłą przytomnością umysłu i natychmiast wezwał pomoc. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że cierpiąc na zespół Downa, jest znacznie upośledzony umysłowo.

Późnym wieczorem, w poprzednią sobotę siostra Roberta pomagała w kąpieli swojej mamie. Ojciec już spał, a Robert kręcił się po kuchni. Z łazienki usłyszał nietypowy hałas, co zaniepokoiło go na tyle, że wszedł do środka.

Zobaczył, że jego mama i siostra leżą na podłodze nieprzytomne. Nie tracił czasu. W domu był wprawdzie ojciec, ale spał, ponadto jest w podeszłym wieku, więc Robert wybrał inne rozwiązanie.

- Pobiegłem do szwagra i powiedziałem mu, co się stało. On zatelefonował i przyjechały cztery karetki. Zabrały nas wszystkich do szpitala. Mama i siostra pojechały do Krakowa, a ja i tata do Bochni. Mama czuje się najgorzej, jeszcze jest w szpitalu - opowiada Robert.

Tyle ma do powiedzenia. Nie pamięta nic więcej, bo łatwo zapomina nawet to, co działo się całkiem niedawno. Ale ma świadomość, że stało się coś nadzwyczajnego.

Od kilkunastu lat jest podopiecznym Fundacji Osób Niepełnosprawnych w Podolanach koło Gdowa i uczestniczy w Warsztatach Terapii Zajęciowej. To tam zdobył umiejętność współpracy z innymi, został uczulony na różnego rodzaju niebezpieczeństwa, nauczył się reagować i szukać pomocy w sytuacjach zagrożenia.

Gdy w poniedziałek pierwszy raz po tygodniowej przerwie przyjechał na zajęcia do ośrodka, powitano go entuzjastycznie, jak na bohatera przystało. Dostał dyplom i prezent, wszyscy go chwalili i wypytywali o szczegóły.

- To niesamowite, że zareagował w taki sposób - mówi terapeutka Maria Marosz. - Niejedna osoba, która jest w pełni sprawna umysłowo, nie wiedziałaby, co ma robić w takiej sytuacji, a on poradził sobie tak znakomicie - dodaje.
Zarówno ona, jak i kierująca warsztatami Romana Szlachetka-Mulik są zdania, że bez wieloletniej terapii zajęciowej, zawodowej i społecznej taka reakcja Roberta nie byłaby możliwa. Jego ojciec Mieczysław Skrzypek mówi, że jest dumny z syna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski