Protest służby zdrowia w Małopolsce
Co najmniej 80 proc. małopolskich lekarzy uczestniczyło we wczorajszym proteście - ocenia Jerzy Friediger, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. Protestowało też około 70 proc. pielęgniarek i położnych. Wszystkie szpitale oraz większość przychodni pracowało jak w niedzielę - udzielały pomocy tylko w sytuacjach zagrożenia życia, natomiast zabiegi i porady planowane zostały odwołane.
Podobnie było w innych szpitalach. Większość lekarzy ze Szpitala im. Rydygiera w Krakowie skorzystała wczoraj z prawa do jednodniowego urlopu na żądanie; pozostali jedynie ci, którzy pracowali w systemie ostrodyżurowym. - Wewtorek dyrektor wydał polecenie, aby wszystkich pacjentów, którzy napiątek mieli wyznaczony zabieg lub konsultację uspecjalisty, powiadomić ozmianie terminu - powiedział "Dziennikowi" dr Krzysztof Pach, przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy w szpitalu. - Muszę podkreślić, że większość pacjentów podchodziła ze zrozumieniem donaszej akcji, zdając sobie sprawę, że nie chodzi nam tylko owyższe wynagrodzenia, ale przede wszystkim orozwiązania systemowe, które poprawią sytuację inaszą, i____chorych.
Także w Szpitalu Uniwersyteckim większość lekarzy wykorzystała urlopy na żądanie; przyszpitalne przychodnie specjalistyczne świeciły pustkami. W biurze prasowym szpitala dowiedzieliśmy się, że pacjentom, którzy mieli na wczoraj wyznaczoną poradę lub zabieg, zostanie przydzielony kolejny termin możliwie najszybciej. Niektórzy muszą jednak liczyć się z tym, że zostaną przyjęci przez specjalistę dopiero z początkiem maja. Większość pacjentów została poinformowana telefonicznie, by w piątek nie przyjeżdżali do szpitala.
W szpitalu w Myślenicach przyjmowano tylko chorych w stanie zagrażającym życiu. W szpitalu w Miechowie nie było problemu z odwoływaniem wizyt pacjentów, bo lekarze, wiedząc od dawna, że 7 kwietnia będą protestować, nie wyznaczali piątkowego terminu.
Protestowały także przychodnie. W południe w poczekalni NZOZ przy ul. Galla w Krakowie było pusto. Na drzwiach gabinetów pielęgniarskich i lekarskich widniały kartki informujące, że w związku z protestem będą przyjmowane tylko nagłe przypadki, nie będą jednak wystawiane zaświadczenia lekarskie ani odbierane telefony. - Przyszedłem dolekarza idowiedziałem się, że jest protest. Ogarnia mnie rozpacz, gdy widzę, co ta służba zdrowia wyrabia! - wykrzykiwał pacjent, którego spotkaliśmy przy wejściu do przychodni.
Pustkami świeciły także gabinety lekarskie w ośrodku zdrowia przy ul. Batorego. Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej podejmował pracę wyłącznie w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta. Na drzwiach poradni hematologicznej wisiała kartka z napisem "Urlop wypoczynkowy".
W Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej lekarze przyjmowali wyłącznie pacjentów z bólem zęba; do godz. 13 pojawiło się ich siedmiu. Większość pacjentów, którzy w tym dniu mieli terminy wizyt, odwołano telefoniczne. -Ale nasi pacjenci sami też dzwonili, pytając, czy mają przychodzić w_dniu protestu. Zdecydowanawiększość znich nie protestowała, lecz najwyraźniej solidaryzowała się znami _- powiedziała nam dr Iwona Sanak.
- _Odprawili mnie zkwitkiem, bo strajkują. Wgłowach im się poprzewracało! _- usłyszeliśmy w windzie od 55-letniej kobiety. - _To skandal! Mój mąż zaoperację musiał zapłacić ponadtysiąc złotych, bo inaczej nikt znim nie chciał rozmawiać. Ichcą jeszcze więcej_!
W przychodni przy al. Pokoju czynna była poradnia kardiologiczna. - _Miałam pacjentów umówionych przedczterema miesiącami, nie mogłam ich nie przyjąć. Większość znich to starsi ludzie, którym skończyły się leki, abez nich zagrożone jest ich życie_ - powiedział nam kardiolog.
Do akcji przystąpili nie tylko lekarze. Jak szacuje Tadeusz Wadas, przewodniczący Małopolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych, w proteście uczestniczyło około 70 proc. sióstr. Te, które mogły, wykorzystały urlop na żądanie, natomiast pozostałe, które musiały opiekować się pacjentami przykutymi do łóżek szpitalnych lub rodzącymi kobietami, zaprotestowały ubierając w czarne podkoszulki. (DSF)
Flagi w Zakopanem
Szpitale w Zakopanem przyjmowały pacjentów, jak każdego dnia. O solidarności z protestującymi przypominały flagi na dwóch placówkach i nieobecność w pracy nielicznych lekarzy.
-Unas nikt nie strajkuje -_powiedziałanam Regina Tokarz, dyrektor Szpitala Powiatowego im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. - _Nie ma nawet wywieszonych flag. _Na oddziale interny i kardiologii urlop na żądanie wzięło 6 lekarzy. - _Na400 pracowników, to znikoma ilość. Mam nadzieję, że Izba Lekarska im zaten urlop zwróci pieniądze -___zaznacza Regina Tokarz.
Normalnie funkcjonował też specjalistyczny Szpital Chorób Płuc w Zakopanem. -Działają obie specjalistyczne poradnie, lekarze normalnie pracują, jak ipozostały zespół. Na_znak solidarności oflagowaliśmy szpital -poinformowali nas pracownicy.
W Klinice Ortopedii i Rehabilitacji Collegium Medicum UJ na Bystrem lekarze pracowali jak w niedzielę. - _Ciężkie przypadki przyjmowane są od_razu, terminowe zabiegi zostały przesunięte, lekarze, którzy mieli zaległe nadgodziny, wzięli urlopy, szpital jest oflagowany -poinformowała Zdzisława Liberska, kierowniczka działu kadr.
Flagi i ulotki
-Trudno mi ocenić liczbę nieobecnych, ale kształtuje się napoziomie 70 proc. Założeniem było, żeby wszystkie dyżury zostały obsadzone - powiedział nam Bogusław Latacz, przewodniczący związku zawodowego lekarzy w nowosądeckim szpitalu. -Uważam, że prostulowanaprzez środowisko podwyżka płac o30 proc. nie załatwi sprawy. Powinien być ustalony wreszcie koszyk świadczeń gwarantowanych iprzeprowadzona____szybsza prywatyzacja.
Na szpitalnych oddziałach w Nowym Sączu, Limanowej, Gorlicach i Krynicy byli obecni przede wszystkim ordynatorzy. Do pomocy mieli często jednego lekarza. Nie wykonywano zabiegów planowych. Interweniowano tylko w przypadkach poważnego zagrożenia stanu zdrowia i życia.
Karetki pogotowia ratunkowego w Nowym Sączu, Limanowej i Gorlicach jeździły, jak co dzień. Sądeccy lekarze rozdawali ulotki wyjaśniające powody akcji strajkowej, a limanowscy dodatkowo wiązali na samochodach czarne wstążeczki.
W sądeckiej przychodni "Remedium" formalnie protestowano dwie godziny od południa. -____Pacjenci nie dali nam postrajkować - stwierdziła dr Maria Damasiewicz-Broda.
-Zapewnialiśmy pomoc wstanach nagłych - mówił wczoraj dr Cezary Solarz ze szpitala krynickiego. Czarne podkoszulki i flagi sygnalizowały akcję protestacyjną w Szpitalu Powiatowym w Limanowej. W poradni chirurgicznej przyjmowano chorych tylko w nagłych przypadkach, i tych, którzy mieli planową, niezbędną zmianę opatrunków. Gotowość przyjęcia tylko poważnie chorych zgłosiła poradnia kardiologiczna.
Do pracy stawili się lekarze limanowskich przychodni. Podpisywali jednak oświadczenia solidarności ze strajkującymi kolegami.
W Gorlicach wszystkie przychodnie szpitalne były zamknięte. Ciężej chorych przyjmował szpitalny SOR. Grybowska służba zdrowia ograniczyła się do akcji informacyjnej, oplakatowania i deklaracji solidarności.
(RAV, WCH)
Skargi do rzecznika
Pomimo informacji o**planowanym strajku, jaką rozpowszechnili lekarze i**jaka podawana**była w**większości publicznych mediów, część pacjentów była wczoraj zaskoczona**zamkniętymi drzwiami gabinetów.Skargi w**tej sprawie, głównie dotyczące zaplanowanych wizyt w**poradniach specjalistycznych, dotarły wczoraj do**rzecznika praw pacjenta w**Małopolskim Oddziale Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia. W**najtrudniejszej sytuacji znaleźli się pacjenci, którzy na**umówioną nawet parę tygodni wcześniej konsultację przyjechali do**Krakowa z**mniejszych, odległych miejscowości.-**Pacjent powinien być wcześniej poinformowany o__przesunięciu terminu konsultacji -__podkreśla Tomasz Filarski, rzecznik praw pacjenta. -**Jednocześnie musi zostać wyznaczony nowy termin wizyty, która powinna__się odbyć w__jak najkrótszym czasie.**(SIE)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?