MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urlop ważniejszy od wyborów

Redakcja
POLITYKA. Dwóch na pięciu młodych Polaków - pomiędzy 18. a 24. rokiem życia - twierdzi, że jeśli będą na urlopie w czasie II tury wyborów (4 lipca), to prawdopodobnie nie będą głosować. Takie wyniki uzyskano w badaniach przeprowadzonych w ostatnich dniach maja przez Millwardbrown SMG/KRC. Sondaż zlecił Instytut Spraw Publicznych.

Sondaż pokazał, że skłonność do rezygnacji z urlopu lub wyjazdu ze względu na głosowanie wzrasta proporcjonalnie do wieku respondenta. W najmłodszej grupie wiekowej (18-24 lata) zaledwie 6 proc. zdecydowanie przedkłada udział w głosowaniu nad letni wypoczynek. W grupie najstarszej (60 lat i więcej) odsetek ten jest sporo większy, bo liczy 40 proc.

W przedziale pomiędzy 45. a 59. rokiem życia tylko co czwarty Polak wybrałby udział w wyborach niż urlop. Wśród osób liczących od 35 do 44 lat aż 85 proc. zrezygnowałoby z głosowania, gdyby na przeszkodzie stanął im letni wypoczynek. W grupie pomiędzy 25 a 34 lata - odsetek ten sięga już 90 proc.

Eksperci z Instytutu Spraw Publicznych na podstawie tych danych wyciągają wniosek, że ograniczony udział młodych wyborców w ewentualnej II turze wyborów może mieć znaczący wpływ na rozstrzygnięcie prezydenckiej kampanii. Dotychczasowe próby aktywizacji młodszych wyborców okazują się nie trafiać do Polaków poniżej 25. roku życia.

Sondaż wykazał, że zdecydowana większość Polaków zna procedurę głosowania poza miejscem stałego zamieszkania z wykorzystaniem zaświadczeń o prawie do głosowania (68 proc.). Natomiast tylko 22 proc. wie o instytucji pełnomocnika dla niepełnosprawnych i osób powyżej 75. roku życia. Najbardziej niepokojący jest fakt, że o instytucji pełnomocnika najmniej wiedzą osoby, którym procedura ta miała ułatwić, czy wręcz umożliwić udział w głosowaniu. Wśród osób powyżej 60. roku życia tylko 16 proc. wie o takiej możliwości.

Termin składania wniosków o ustanowienie pełnomocnika dla pierwszej tury głosowania już minął, ale do 24 czerwca można je składać do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, w której jest się wpisanym do rejestru wyborców, aby pełnomocnik mógł w naszym imieniu zagłosować w II turze wyborów.

Największym zagrożeniem dla uczestnictwa w wyborach - w ocenie fachowców z ISP - może się okazać błędne przekonanie o tym, że lokale wyborcze będą otwarte dłużej niż do godz. 20. Tak myśli prawie połowa badanych. Sondaż wykazał, że prawie połowa Polaków (43 proc.) jest przekonana, że można głosować do godz. 22, a 5 proc. uważa, że lokale są otwarte do godz. 21 (wśród osób, które nie znały godzin otwarcia lokali wyborczych znalazł się także m.in. kandydujący na prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski - w I Programie Polskiego Radia błędnie wczoraj podał godzinę zamknięcia lokali). Wiele osób może więc nie zagłosować z powodu zbyt późnego przybycia do komisji wyborczej.

Prawidłowy czas otwarcia lokali (godz. 6-20) potrafi wskazać jedynie 37 proc. Polaków.

(K.W.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski