Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodziny Jezusa

Redakcja
Życie Jezusa to łańcuch wydarzeń, które niemal bez wyjątków były wielokrotnie źródłem inspiracji wielu artystów. Wystawa w Rotterdamie uświadamia nam, jak niezliczona liczba malarzy zapisała to niezwykle życie Chrystusa w różnorodny sposób. Począwszy od teatralnych obrazów Rubensa do stonowanych portretów Rembrandta.

Korespondencja "Dziennika" z Rotterdamu

Ponad 100 obrazów przedstawiających życie Jezusa, namalowanych przez holenderskich i flamandzkich mistrzów tworzących w późnych latach XVI i XVII wieku, zgromadziło muzeum Kunsthal w Rotterdamie na wystawie "Jezus w złotym wieku". Tę niepowtarzalną malarską biografię Jezusa zwiedzać można do 7 stycznia 2001 r.
 Życie Jezusa, od jego Zwiastowania do Wniebowstąpienia, przedstawione jest także na licznych rycinach i miedziorytach. Pracownicy muzeum mają nadzieję, że wystawę zwiedzą setki tysięcy osób z całego świata. - Nie sposób przy okazji przełomu tysiącleci nie zaznaczyć artystycznie, że obchodzimy właśnie urodziny Jezusa - mówi Wim Pijbes, dyrektor Kunsthal.
 Główna prezentacja składa się z 80 obrazów przedstawiających prawie wszystkie epizody z życia Jezusa. Ich autorami są tacy holenderscy artyści, jak: Rembrandt, Jan Steen, Nicolaes Maes i Gerard Honthorst oraz flamandzcy barokowi mistrzowie: Peter Paul Rubens, Jacob Jordaens, Simon de Vos i Joachim de Beukelaer.
 Duży wybór prac z różnych muzeów i kolekcji prywatnych jest uzupełniony mniej znanymi obrazami wypożyczonymi z kościołów. Dzięki temu światło dzienne ujrzały obrazy, które do tej pory nigdzie nie były wystawiane. Wśród nich jest m.in. "Powołanie św. Mateusza" Hendrika Ter Brugghena. Obraz ten - wraz z tryptykiem flamandzkiego malarza Jorisa de Bruyn - należy do najciekawszych dzieł pokazanych na wystawie.
 Wystawę urozmaicają także... formaty przedstawionych dzieł, począwszy od intymnych malutkich dewocjonalnych obrazków po wielkie barokowe obrazy wiszące w kościołach nad ołtarzami. Właśnie te ostatnie ze względu na rozmiary są uciążliwe do pokazywania; w Rotterdamie w wysokiej, 6-metrowej galerii można je eksponować ze szczególnym efektem.
 Przyglądając się uważnie wystawionym dziełom można wyraźnie zauważyć, że holenderskie interpretowanie Dziewicy i Jej Syna jest mniej egzaltowane i wyniosłe od "południowej" szkoły malarstwa. Północny religijny "realizm" - twierdzą krytycy - jest bardziej zrozumiały, bezpośredni. Jednocześnie zaobserwować można wzajemne oddziaływanie pomiędzy flamandzkimi i holenderskimi malarzami, postrzeganymi jako oddzielne grupy.
 To wzajemne przenikanie malarskie - według pracowników muzeum - jest świeżym tematem dla artystycznych badań naukowych, właśnie wystawa w Rotterdamie rzuca bowiem światło na zaskakujące nowe połączenia i porównania pomiędzy pracami holenderskich i flamandzkich mistrzów.

JOLANTA VAN GRIEKEN-BARYLANKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski