Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodziny konsulatu USA [ZDJĘCIA]

Maria Mazurek, Maciej Pietrzyk
Od lewej konsul generalna Ellen Germain, ambasador Stephen Mull z małżonką
Od lewej konsul generalna Ellen Germain, ambasador Stephen Mull z małżonką FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Dyplomacja. Obchody Dnia Niepodległości Amerykanie połączyli z 40. rocznicą powstania placówki w Krakowie. Przed 1989 rokiem była ona oazą wolności w zniewolonym mieście.

Nie tylko placówka dyplomatyczna wydająca wizy, ale i ważny ośrodek na kulturalnej mapie Krakowa – konsulat Stanów Zjednoczonych właśnie świętuje jubileusz.

Imprezę urodzinową Amerykanie połączyli z obchodami Święta Niepodległości. Odkąd rok temu oddano do użytku Centrum Wystawiennicze przy kopcu Kościuszki, rocznicę podpisania Deklaracji Niepodległości placówka świętuje właśnie tam. – Kościuszko to bohater obu narodów, kochany zarówno w Polsce, jak i w Stanach, gdzie są jego mosty, ulice, stacje metra – tłumaczy Ellen Germain, konsul generalna Stanów Zjednoczonych w Krakowie.

Nie zabrakło urodzinowego tortu z puszystym kremem z owoców leśnych. Orkiestra zagrała „40 lat minęło”, a Stephen Mull, ambasador USA w Polsce, który na tę uroczystość przyjechał specjalnie z Warszawy, wzniósł toast za „40 lat konsulatu i 25 lat wolności”.

Placówka niemal od początku swojego istnienia jest ważnym miejscem dla krakowian. Przez cały okres PRL można było zapoznać się w nim z nieocenzurowanymi wiadomościami ze świata. W klubie „Pod Jaszczurami” konsulowie pokazywali też filmy, które były niedostępne w Polsce. Seanse odbywały się też w salce konferencyjnej w konsulacie. Na pokazie jednego z wczesnych filmów Woody Allena widzów było tylu, że trzeba było pożyczyć krzesła z gabinetu konsula. Nie protestował, sam przyniósł kilka.

Amerykanie mocno wspierali też działalność „Solidarności”. – Dostaliśmy od nich pomoc w tworzeniu ruchu związkowego. To było dla nas bardzo ważne – wspomina Stanisław Han­dzlik, jeden z liderów małopolskiej „S” w latach 80.

Konsul i pracownicy amerykańskiej placówki udzielali też wsparcia opozycjonistom, uczestnicząc w organizowanych przez nich uroczystościach. – W jednym z pochodów z okazji święta 3 Maja szedł z nami amerykański konsul. Dzięki temu milicjanci nie odważyli się nas zaatakować. Zrobili to dopiero na sam koniec, jak konsula już nie było – wspomina Handzlik.

Pomoc trwała także w wolnej Polsce. – W okresie transformacji konsul zainicjował program stypendialny dla młodych krakowian, podczas którego uczyliśmy się, czym jest demokracja i wolny rynek – mówi senator Bogdan Klich, były działacz opozycji.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski