Urodziny profesora

W galerii i przed galerią

   Na miejsce obchodów swoich urodzin wybrał Miechów i jego Galerię Sztuki "U Jaksy". Dlaczego? Bo jak sam powiedział, tu czuje się najlepiej, a poza tym - urokliwa piwniczka "U Jaksy" znajduje się "za ścianą" wielce przez niego umiłowanej Bazyliki Grobu Bożego.
   Urodzony 25 maja 1935 roku w małej Zbilutce na ziemi kieleckiej artysta rozwinął w swej twórczości działalność w zakresie rzeźby monumentalnej (także małych form rzeźbiarskich, medalierstwa, rysunku i urbanistyki) i projektowania wnętrz sakralnych. Jego praca rzeźbiarska na rzecz ubogacenia kaplic i kościołów - szczególnie na wschodzie: Syberia, Irkuck, Sachalin - przyniosła mu wielką sławę i uznanie. Zresztą, długo trzeba by było wyliczać nazwy większych i mniejszych miejscowości, miast i krajów, w których znajdują się rzeźby profesora Kućmy. _Znam Wincentego Kućmę już od wielu lat i wiem, że to radość tworzenia i twórczego obcowania z Bogiem daje mu siłę i poezję odczuwania, a także umiejętność przekazywania stanu uniesień wyrażanych w rysunkach, które są literacką opowieścią, modlitwą i tęsknotą - _pisze we wspomnianym katalogu kierowniczka galerii "U Jaksy" Krystyna Olchawa.
   Wystawa zatytułowana "70 dni z kalendarza" - to cykl rysunków odsłaniających przed widzem zapis, treść refleksji 70 kolejnych dni na kartkach kalendarza 2005 roku. Na małych kartkach papieru artysta kreśli rysunki, najczęściej ukazując na nich mniej lub bardziej rozbudowane sceny z Nowego Testamentu. Misterne kreski, niczym sieć pajęczyn, układają się w rytmiczne formy, a te budują treść czytelną i czystą.
   Środowy, urodzinowy wernisaż prof. Kućmy przyciągnął do Miechowa wielu znamienitych gości z Krakowa (rektorów, profesorów, parlamentarzystów, ludzi nauki i sztuki) oraz znaczną liczbę duchownych. Mówiono, iż jest to intelektualna integracja środowiska krakowskiego i miechowskiego w niespotykanej dotąd skali.
   Pierwszą część jubileuszu prof. Kućmy obchodzono we wnętrzach kameralnej piwniczki "U Jaksy", drugą - w urządzonym pomysłowo miniogrodzie przed galerią. Bogactwo jadła i napoju sprzyjało rozmowom nie tylko o sztuce. Prof. Wincenty Kućma, z pomocą małżonki, pełnił honory gospodarza, bawiąc rozmową, rozdając autografy i informując o planach twórczych, które nadal są śmiałe, przebogate.
Tekst i fot. (WOJ.)