Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urok baśni

Redakcja
Dawno, dawno temu, kiedy nie było pi–aru ani nawet telewizji, rolę opium dla mas spełniały baśnie. Obowiązująca teoria głosi, że lęgły się w głowach prostego ludu i były odbiciem jego zdrowych aspiracji. Ośmielę się mieć inną koncepcję. Baśnie dla ludu wymyślali reżimowi propagandyści, dla niepoznaki przebrani w kostiumy baśniopisarzy. Puszczali je w obieg rozmaici bajarze, waganci i trubadurzy, wędrowni mnisi i zdeklasowani rycerze –ale ogólnie rzecz biorąc – intelektualiści...

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Zastanówmy się bowiem nad logiką baśni. Nie zachęcają one ani do buntu, ani do próby zmiany status quo. Szewczyk, po zabiciu smoka i poślubieniu królewny zostaje wprawdzie królem, a przynajmniej zamierza zostać – bo o tym etapie jego życia baśnie milczą – ale jest to typowy awans przez kooptację do elity. Istotą baśni bowiem jest stwarzanie ludowi iluzji równych szans, czego dowodzi choćby niezasłużona kariera Kopciuszka.

W dodatku owa kooptacja nie obywa się bez elementów typowo baśniowych. Sukces nie zostaje odniesiony odwagą, treningiem, uporczywą pracą, przeważnie wystarcza ludowa chytrość. Rycerze stawali do walki ze smokiem z orężem, nie oszukując bestii, można powiedzieć ginęli, zachowując fair play, natomiast szewczyk zatriumfował za pomocą faulu.

Tu wspomnę, jakże częsty motyw awansu nieudaczników tak typowy dla ruskich skazek, w których triumfatorem zostaje zawsze najmłodszy i najbardziej leniwy z braci. Przecież nie jest to wzór do naśladowania.

Inna sprawa, że przyglądając się uważnie baśniom widać, że często bywają głęboko amoralne.

Ali Baba dobierający się do skarbów zgromadzonych w Sezamie przez 40 rozbójników postępuje wedle zasady "grab zagrabione”.

Nie zła Królowa, ale intryganckie Lustro w baśni o Śpiącej Królewnie generuje iście szekspirowską tragedię.

Jaś i Małgosia nie okazują się wiele lepsi od Baby Jagi, odpłacając jej pięknym za nadobne, bez szacunku dla podeszłego wieku.

Właściwie jedna Szeherezada ciężką i inteligentną pracą zasłużyła na swój status

Toteż w odróżnieniu od baśni, zawsze wolałem rymowane bajki, których morał nie jest demagogiczny, a często niezwykle wychowawczy. Weźmy pierwszą z brzegu historię o nierobie – koniku polnym, który przebimbał całe lato i pracowitej, gromadzącej zapasy na zimę mrówce. Szlag, który ostatecznie trafia niefrasobliwego owada, przyjmujemy z odczuciem zasłużonej satysfakcji, a cała bajka zawsze brzmiała mi jak głos rozsądku, w czasach naszego superrealnego socjalizmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski