Urszula Szczęsnowicz milionową turystką w wielickiej kopalni

Fot. Anna Kaczmarz

Turystka, która do wielickiej kopalni przyjechała z mężem i córką, w budynku nadszybia Daniłowicza została powitana fanfarami, a czekał na nią również dobry duch kopalni Skarbnik. - Kopalnie węglowe chwalą się milionami ton wydobycia, Kopalnia Soli w Wieliczce - milionem zwiedzających - podkreślił Kajetan d'Obyrn, prezes Kopalni Soli "Wieliczka". Wręczył też zwiedzającej solnego Skarbnika - dzieło górnika - rzeźbiarza Juliusza Chimiaka oraz pamiątkowy dyplom.

Milionowego gościa uhonorowano również wpisem do Księgi Zwiedzających. W ten oto sposób nazwisko Szczęsnowicz dołączyło do autografów takich znakomitości, jak Chopin, Mendelejew, Matejko, książę Edward Windsor czy król Belgów Albert II.

Rozmowa z URSZULĄ SZCZĘSNOWICZ, milionowym gościem Kopalni Soli w Wieliczce

Wiedziała Pani, że milion to Pani szczęśliwa liczba?

- Od dzisiaj już wiem. Liczę, że to będzie dobra wróżba na nowy rok. Coś w niej musi być, bo dzisiejszy dzień jest dla mnie totalnym zaskoczeniem.

- Wybierając się do Wieliczki, liczyła Pani, że zostanie milionową turystką?

- Nie wiedziałam nawet, że jest taki konkurs. Staliśmy sobie grzecznie w kolejce, a tu nagle wychodzi Skarbnik kopalni, orkiestra zaczyna grać fanfary, fotoreporterzy robią nam zdjęcia... Nie wiedziałam, co się wokół mnie dzieje, dopóki nie podszedł prezes kopalni i powiedział, że jestem milionowym gościem i że czeka na mnie nagroda.

- No właśnie, którą z nagród Państwo wybrali?

- Prawdopodobnie pobyt w Hotelu Grand Sal wraz ze zwiedzaniem kopalni. Nagrodę możemy wykorzystać w przyszłym roku. Znowu zrobimy sobie wypad do Wieliczki. Za pierwszym razem nie da się wszystkiego zobaczyć.

- Emocjonujący początek nie przysłonił pobytu w podziemiach?

- W kopalni jest niesamowicie. Każda kolejna komnata robi coraz większe wrażenie. A kaplica św. Kingi jest niezwykła. Pierwszy raz byłam w takim miejscu. Wieliczkę zapamiętam na zawsze. Jest piękna. Będę wszystkim kopalnię polecać.

- Skąd pomysł, żeby odwiedzić kopalnię soli?

- Jesteśmy tutaj przez inny konkurs, w którym wziął udział mój mąż. Wygrał tygodniowy voucher do wybranego hotelu w Europie. Wybraliśmy Kraków, bo jeszcze nigdy w nim nie byliśmy. Wczoraj poszliśmy na Rynek, zobaczyć Sukiennice i kościół Mariacki, byliśmy także na koncercie. Dziś postanowiliśmy zwiedzić Wieliczkę. Mamy jeszcze sporo do zwiedzania. Nie byliśmy na Wawelu, planujemy pojechać do Zakopanego.

- Z kim zwiedzała Pani kopalnię jako milionowy gość?

- Z mężem Dariuszem i siedmioletnią córką Agatą. Przyjechaliśmy z Mławy w województwie mazowieckim. Na co dzień pracuję w firmie, która produkuje telewizory, a mój mąż w warsztacie samochodowym.

Rozmawiała: PAULINA POLAK

Od miliona do 70 milionów

- Mamy milionowy sukces na koniec roku - mówił Kajetan d'Obyrn, prezes Kopalni Soli w Wieliczce. Za pierwszy sukces uznał milionowego gościa, który wczoraj pojawił się w budynku szybu Daniłowicza. Drugą dobrą wiadomością jest 70 mln zł dotacji, którą w grudniu Sejm przyznał wielickiej kopalni. Wyższa dotacja budżetowa niż w ubiegłym roku (49,5 mln zł) pozwoli w większym zakresie zrealizować prace zabezpieczające, które w przyszłości mają przełożyć się na rozwój turystyki.
Zachowanie obiektu wymaga systematycznego likwidowania niezabytkowych wyrobisk oraz zabezpieczania substancji zabytkowej. Dzięki dotacji zwiększy się zakres prac, możliwa będzie budowa kanału wentylacyjnego do szybu św. Kingi, przebudowanie wyrobisk na III poziomie kopalni pod kątem uruchomienia w nich kolejki, która w przyszłości będzie służyć turystom i kuracjuszom oraz rozpoczęcie prac nad zabezpieczeniem komór Smok i Margielnik, w której kręcono sceny do filmu "Seksmisja".