Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd nas oskarża, a sam manipuluje

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Właściciele spółki, która zrobiła z gminnych lokali prywatny folwark, próbuje zdyskredytować dziennikarzy „DP”, wieszając przy ul. Szewskiej obraźliwe wydruki

Krakowscy urzędnicy oraz właściciele spółki Viva zaczęli stosować rozpaczliwe metody, by podważyć fakty, które ujawniliśmy w zeszłym tygodniu. Dotyczą one ogromnych nieprawidłowości przy wynajmowaniu gminnych lokali (szczegóły w ramce). Między innymi w efekcie naszych publikacji funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego wkroczyli w piątek do Zarządu Budynków Komunalnych i zabezpieczyli setki dokumentów.

WIDEO: Kontrola w lokalu po Zalipiankach

Autorzy: Małgorzata Mrowiec, Arkadiusz Maciejowski

Próby zdyskredytowania dziennikarzy oraz całego „Dziennika Polskiego” rozpoczęły się od szkalujących nas komunikatów, które Urząd Miasta Krakowa zamieścił na swojej oficjalnej stronie (krakow.pl) oraz profilu facebookowym. Autor płomiennej polemiki - niestety nie jest pod nią podpisany z imienia i nazwiska żaden urzędnik - nie odnosi się do sedna problemu. Nie używa merytorycznych argumentów, aby wytłumaczyć, dlaczego pracownicy ZBK w zaskakujący sposób wspierali wąską grupę osób powiązanych z Vivą, dopuszczając do tego, że nierzetelni przedsiębiorcy stworzyli sobie prywatny folwark w gminnych lokalach, w samym sercu Krakowa. A miasto straciło nie tylko wizerunkowo, ale również finansowo.

Zamiast stosować merytoryczne argumenty, urząd oskarża nas m.in. o próby robienia sensacji i wykorzystywanie kłamstw. Przykładem ma być nasze stwierdzenie, że CBA wkroczyło do ZBK. „Nie było to wkroczenie a normalne przybycie kilku funkcjonariuszy” - czytamy w komunikacie. Urząd zachowuje się więc tak, jakby pojawienie się służb w miejskiej jednostce było czymś naturalnym i codziennym. Taką interpretację rzeczywistości stosowaną przez urzędników trafnie skomentował jeden z internautów: „Każde wejście CBA jest wkroczeniem CBA. To co teraz piszecie to jakbyście mówili, że CBŚ wpada o 6 na kawę”.

Urząd, już w tytule komentarza, zarzuca nam manipulację. Tymczasem sam manipuluje. „Dziennik Polski podaje także, że jego dziennikarze pojawili się w ZBK tuż po wizycie CBA. A z naszych informacji wynika, że przybyli tam praktycznie równolegle? Przypadek?” - czytamy w komunikacie urzędu. My pytamy więc: czemu mają służyć te insynuacje? Po drugie możemy iść podobnym tropem myślenia i powiedzieć: „Widzieliśmy, że równolegle z CBA w siedzibie ZBK pojawiła się przedstawicielka Vivy, czyli spółki w stosunku do której urzędnicy wykazywali się zaskakującą przychylnością. Przypadek?”.

Urząd oskarża nas też, że w tekście zacytowaliśmy byłego posła Łukasza Gibałę, który dosadnie ocenia kontrowersje wokół wynajmowania gminnych lokali. Autor komunikatu nie zauważył jednak, lub nie chciał zauważyć, że w tym samym tekście cytujemy też m.in. radnego Łukasza Wantucha z... prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. I on także stwierdził, że jeśli jakieś osoby okażą się winne, to powinny ponieść konsekwencje.

Synchronicznie z urzędnikami niecodzienne metody zaczęła stosować Viva. Na szybach lokalu po Zalipiankach przy ul. Szewskiej 24 wywiesiła wielkie wydruki. Można przeczytać na nich m.in. „Od stycznia rozpoczęto przeciwko nam agresywną kampanię kłamstw, prowadzoną przez nierzetelnych dziennikarzy: Małgorzatę Mrowiec i Arkadiusza Maciejowskiego”.

Moglibyśmy przymknąć oko na szkalowanie nas z imienia i nazwiska. Ale nie możemy nie reagować na zarzucanie nam, że kłamiemy. Bo zawsze opieramy się na faktach.

„Nigdy nie otrzymaliśmy żadnej dotacji na remont lokalu i płaciliśmy pełen czynsz za lokal jeszcze na kilka miesięcy przed rozpoczęciem kłamliwej kampanii dziennikarskiej ” - taką żonglerką słowami Viva z kolei próbuje deprecjonować nasze doniesienia o korzyściach, jakie uzyskała przeciągając remont lokalu po Zalipiankach.

Tak, spółka nie otrzymała „dotacji”, zresztą nigdy nie użyliśmy takiego określenia. Ale dostała solidne wsparcie. Przez 17 miesięcy Viva korzystała - za zgodą urzędników - z gigantycznej obniżki stawki czynszowej najmu na czas deklarowanego remontu, choć można było przeprowadzić go w kwartał. Dzięki tej uldze zamiast miesięcznie do kasy miasta odprowadzać prawie 42 tys. zł, płaciła niecałe 3,1 tys. zł. Gdy podliczyć, daje to „podarowanych” ok. 660 tys. zł (tylko w przypadku tego jednego lokalu). Firma zaledwie od 1 listopada 2016 r. płaci pełny czynsz. Rzekome nasze „kłamstwa” zostały, również rzekomo, obalone przez osoby powiązane ze spółką.

Viva przywołuje tu nadsyłane sprostowania, wytykając, że nie zostały opublikowane. Owszem, nie publikujemy tych „sprostowań” Vivy, bo żądania w nich zawarte są absurdalne. Jedna ze wspólniczek Vivy chce, aby „Dziennik” przekazał swoim Czytelnikom, że nieprawdą jest, iż przez ponad półtora roku spółka nie potrafiła wyremontować lokalu po Zalipiankach przy ul. Szewskiej 24. Przypomnijmy zatem: lokal ten jest w rękach Vivy od pierwszych dni czerwca 2015 roku, tymczasem kawiarnię, po wykonaniu prac remontowych, spółka uruchomiła w drugiej połowie lutego 2017 r.

Właściciele Vivy informują, że wystąpili na drogę prawną przeciwko osobom ich niszczącym. Jeśli zapowiedź ta dotyczy nas, z pełną odpowiedzialnością, również przed sądem, przedstawimy wszystkie znane nam fakty.

Jak viva „przejmuje” kolejne lokale w centrum

O budzącym wiele wątpliwości wynajmie gminnych lokali piszemy od dwóch miesięcy. Ujawniliśmy, że grupa osób związanych ze spółką Viva stworzyła układ rodzinno-towarzyski. Wykorzystując zadziwiającą przychylność władz Krakowa i kierownictwa ZBK, właściciele spółki i ich krewni przejmują kontrolę nad kolejnymi gminnymi lokalami. Mają ich już przynajmniej siedem, w tym trzy przy ul. Szewskiej. Część lokali powinna zostać ludziom z Vivy już dawno odebrana - bo zgodnie z przepisami powinny one służyć osobom nieposiadającym własnego mieszkania, a nie przedsiębiorcom, których stać jednocześnie na zakup kamienicy za 1,8 mln zł. Zamiast rozwiązania umów, urzędnicy... przyznawali jednak gigantyczne ulgi w czynszach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski