Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy dostrzegli, że można się obejść bez kosztownych makijaży

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Urząd zapłacił prawie 30 tys. zł za makijaż siostrze prezenterki w internetowej telewizji miejskiej, finansowanej przez podatników
Urząd zapłacił prawie 30 tys. zł za makijaż siostrze prezenterki w internetowej telewizji miejskiej, finansowanej przez podatników Fot. www.krakow.pl
Finanse. W 2016 roku z budżetu miasta wydano 30 tys. zł na makijaże telewizyjne. Teraz magistrat uznał, że jednak można na tym zaoszczędzić.

Czytaj także: Siostra siostrę maluje. Rozrzutność w miejskiej telewizji internetowej

Po naszych publikacjach Urząd Miasta Krakowa nie podpisze już w tym roku kosztownej umowy na wykonywanie makijaży i dobór strojów dla osób występujących w magistrackiej telewizji internetowej.

- Umowa nie została podpisana, ponieważ wokół niej narosło sporo nieporozumień i niezrozumień - wyjaśnia Maciej Grzyb, dyrektor biura prasowego w magistracie.

Przypomnijmy, w ubiegłym roku urzędnicy na makijaże i dobór strojów dla Telewizji Krakow.pl wydali prawie 30 tys. zł. To wzbudziło kontrowersje. Łukasz Gibała, lider Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa takie wydatki określił jako astronomiczne. Okazało się też, że makijaże wykonywała i stroje dobierała Magdalena Broszewska, która jest siostrą Małgorzaty Broszewskiej-Palenik, prezenterki w magistrackiej telewizji. A w Katowicach, gdzie w internecie można oglądać podobną miejską TV, prezenterka sama dba o swoje makijaże i dobór strojów. Ma jedynie do dyspozycji kosmetyki za 200-300 złotych rocznie.

Zapytaliśmy więc w krakowskim magistracie, czy w tym roku urząd nadal chce płacić podobne pieniądze za pudrowanie jak w 2016 r.

- Małgorzata Broszewska-Palenik nadal będzie miała pomoc makijażystki. Pani Magdalena nie zostawi jej bez profesjonalnego wsparcia, robiąc to nawet bezpłatnie - informuje Maciej Grzyb. - Przy okazji zaznaczam, że - moim zdaniem - każda wykonana praca zasługuje na wynagrodzenie. Makijażystka to osoba nierozerwalnie związana z każdą profesjonalną telewizją. Nie ma żadnego telewizyjnego serwisu informacyjnego, który nie zostałby poprzedzony pracą makijażystki. Każde pojawienie się przed kamerą wymaga przygotowania - tłumaczy.

Łukasz Gibała uważa, że wydawanie pieniędzy na magistracką telewizję jest zbędne, skoro krakowianie są o wszystkim rzetelnie informowani przez lokalne media. Przyznaje, że skoro już jednak miałyby być emitowane także informacje wideo na oficjalnej stronie internetowej miasta, to w zupełności wystarczyłoby skorzystać z modelu katowickiego.

- Nie mielibyśmy pretensji, gdyby to był wydatek 200 zł na kosmetyki. A jeżeli ktoś nie widzi problemu w wydaniu 30 tysięcy złotych z pieniędzy podatników i odbiera to tak, że robimy z igły widły, to jest oderwany od rzeczywistości. Dla zwykłego człowieka to są kwoty astronomiczne - dodaje Łukasz Gibała.

Podaje przykład, że sam przed wejściem na wizję korzysta ze specjalnej chusteczki, po użyciu której skóra nie błyszczy się w oku kamery.

Na funkcjonowanie miejskiej TV w zeszłym roku krakowski magistrat przeznaczył 228 tysięcy złotych. Budżet tej telewizji na bieżący rok ma być na podobnym poziomie. Z prezenterką Małgorzatą Broszewską-Palenik podpisano umowę na kwotę 4300 złotych brutto miesięcznie (najpierw umowa opiewała na cały okres I kwartału 2016 roku za 12 900 zł, a teraz jest to już umowa miesięczna).

W sumie w magistrackiej telewizji pracuje sześć osób. W ubiegłym roku zrealizowała ona prawie 600 materiałów wideo, m.in. serwis informacyjny, relacje z miejskich wydarzeń, reportaże. Pod koniec 2016 r. wyemitowano program z poradami, jak dobrać makijaż i fryzurę na sylwestra. Materiał przy okazji był reklamą salonu Atelier Bernady, w którym go nagrano. Fryzurę reporterce telewizji wykonywała Barbara Palenik-Bernady. W urzędzie zapewniają, że nie jest powiązana rodzinnie z Małgorzatą Broszewską-Palenik. - To przypadkowa zbieżność nazwisk - wyjaśnia Maciej Grzyb.

Odwiedziliśmy ten salon. Barbara Palenik-Bernady powiedziała, że nie zna prezenterki magistrackiej TV.- Nie wiem, czy jest między nami jakieś powiązanie rodzinne. Nie sprawdzałam tego, nic mi o tym nie wiadomo - usłyszeliśmy.

W magistracie wyjaśniono też, dlaczego wybrano ten salon. - Atelier Bernady we wrześniu w wyjątkowy sposób uczciło szóstą rocznicę swej działalności. Zaprosiło sześć matek zastępczych na bezpłatne zabiegi fryzjerskie. Tym samym dało przykład innym firmom, jak bezinteresownie pomagać. Telewizja Krakow.pl pokazała ten wyjątkowy jubileusz i tak nawiązała kontakt z Atelier, a wróciła do niego przed sylwestrem - informuje Maciej Grzyb.

Współpraca Piotr Drabik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski