Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy nie chcą obniżyć stawek za śmieci, choć w kasie jest nadwyżka

Paulina Szymczewska
Sortownia odpadów komunalnych w Baryczy
Sortownia odpadów komunalnych w Baryczy fot. Anna Kaczmarz
Odpady. Płacimy za śmieci więcej, niż kosztuje ich wywóz i zagospodarowanie. Radni PiS apelują do prezydenta o zmianę wysokości opłat.

Około 12 mln zł - tyle średnio kosztuje miesięczna obsługa krakowskiego systemu gospodarki odpadami. Natomiast wpływy z opłat śmieciowych od mieszkańców są o 2 mln zł wyższe - wynoszą ok. 14 mln zł. Miasto nie tylko nie dopłaca do systemu, ale nawet ma nadwyżkę. Uzbierało się już 29 mln zł.

- To marnowanie pieniędzy - uważa Edward Porębski (PiS), przewodniczący Komisji Infrastruktury w Radzie Miasta Krakowa. I zapowiada, że jego klub na pewno będzie postulował obniżenie stawek za śmieci.

Kraków ma teraz jedne z najwyższych stawek. Czteroosobowa rodzina mieszkająca w domu i segregująca odpady miesięcznie płaci za ich wywóz 56 zł, czyli 14 zł na osobę (nie licząc dodatkowych kosztów, jak np. wynajem pojemników na śmieci). Dla porównania: taka sama rodzina mieszkająca w bloku w Warszawie zapłaci 37 zł (9,25 zł na osobę), a w Poznaniu - 12 zł.

W Krakowie spory co do wysokości opłat śmieciowych zaczęły się, zanim jeszcze weszły w życie nowe przepisy o gospodarowaniu odpadami (1 lipca 2013 r.). Początkowo miejscy radni uchwalili stawki za wywóz odpadów w oparciu o teoretyczne wyliczenia. Po rozstrzygnięciu przetargu okazało się, że zwycięskie konsorcjum firm zgodziło się wywozić śmieci za cenę prawie o połowę niższą od tej, którą wcześniej wyliczyli urzędnicy. Rada Miasta uchwaliła więc nowe stawki - niższe średnio o ok. 16 procent.

Nadpłacamy za śmieci

Te obniżone stawki krakowianie zaczęli płacić od 1 stycznia 2014 r. (obowiązują one do dziś). Szybko okazało się jednak, że wpływy z opłat śmieciowych i tak są wyższe niż koszty funkcjonowania systemu. Już w sierpniu ubiegłego roku m.in. radny Włodzimierz Pietrus (PiS) zwracał uwagę, że mieszkańcy nadpłacają za śmieci i że należy zrobić ponowną analizę kosztów funkcjonowania systemu. Jak wyliczał, urzędnicy planowali, że wpływy z opłat śmieciowych za II półrocze 2013 r. wyniosą 60 mln zł; tymczasem zebrali 94 mln zł, a wydali na funkcjonowanie systemu 50 mln zł.

W ubiegłym roku na obsługę systemu zostało zarezerwowanych 150 mln zł, natomiast wpływy z opłat śmieciowych wyniosły blisko 166 mln zł. W tej chwili nadwyżka wynosi prawie 29 mln zł. To niebagatelna kwota. Co urzędnicy planują z nią zrobić? Gdyby zdecydowali się na obniżenie stawek, to krakowanie miesięcznie płaciliby za śmieci średnio o 3 zł mniej niż obecnie. Nie wygląda jednak na to, by magistrat był chętny do wprowadzenia nowych cen.

Z analiz prowadzonych przez MPO i Urząd Miasta wynika, że średnie miesięczne wahania kosztów funkcjonowania systemu wynoszą od 20 do 60 proc. - Nie jest więc możliwe idealne zbilansowanie wpływów i wydatków, bo są one uzależnione od wielu zmiennych czynników, m.in. od liczby właścicieli nieruchomości, terminów uiszczania opłat oraz od ilości i składu odebranych odpadów - mówi Filip Szatanik, zastępca dyrektora Wydziału Informacji w krakowskim magistracie.

Nadwyżka jest zasadna

Urzędnicy szacują, że dopiero po dwóch latach od wdrożenia systemu można będzie mówić o ustabilizowaniu jego kosztów. - Utrzymywanie nadwyżki jest zasadne, bo minimalizuje ryzyko, że zabraknie pieniędzy na finansowanie systemu. Dla bezpieczeństwa powinna pozostać na poziomie dwu-, trzymiesięcznych wpływów z opłat śmieciowych - tłumaczy Szatanik.

Radny Porębski przyznaje, że bufor bezpieczeństwa musi być (żeby gmina nie musiała dopłacać od systemu), ale jednocześnie podkreśla, że należy dążyć do obniżenia opłat za śmieci. - Wielokrotnie o to wnioskowaliśmy. A teraz już mamy dowód czarno na białym, że jest nadwyżka 29 mln zł. Znając te dane, prezydent sam powinien wyjść z propozycją obniżenia stawek za śmieci - zwraca uwagę Edward Porębski.

Radny zapowiada, że klub PiS poprosi prezydenta o wyjaśnienia i przedstawienie pełnych danych finansowych. - Musimy to wszystko na spokojnie przeliczyć, a następnie przygotujemy uchwałę kierunkową już z konkretnymi propozycjami stawek - zapowiada przewodniczący komisji infrastruktury.

Także radny Wojciech Wojtowicz (PO) zamierza na najbliższej sesji Rady Miasta złożyć interpelację z pytaniami o kwestie związane z nadwyżką dochodów miasta z opłat śmieciowych i kosztami funkcjonowania systemu. Zapyta również, o ile można byłoby obniżyć stawki, choć - jak sam przyznaje - nie bardzo wierzy w taką możliwość.

- Zmiana cen to jedna z koncepcji. Do takich decyzji finansowych trzeba się jednak dobrze przygotować. Zrobić analizę, ponieważ jeśli obniżki miałyby wynieść 1-2 zł, to nie mają sensu, bo zarobią na tym spółdzielnie, a nie mieszkańcy - stwierdza radny Wojtowicz.

Druga z koncepcji to pozostawienie opłat śmieciowych na obecnym poziomie, a inwestowanie w poprawę i rozwój systemu gospodarki odpadami. Można by na przykład - wskazuje radny - rozważyć zniesienie opłat za wynajem pojemników na śmieci, a także przeznaczyć pieniądze na usuwanie dzikich wysypisk i powołać specjalną grupę interwencyjną. - Moim zdaniem to kluczowa sprawa, bo Kraków wciąż ma z tym problem. Taka grupa reagowałaby na wszelkie zgłoszenia o zalegających śmieciach. Myślę, że to byłoby bardzo dobrze przyjęte przez mieszkańców - mówi radny Wojtowicz.

Nowelizacja ustawy

Warto przypomnieć, że nawet jeśli miasto ma nadwyżkę wpływów z opłat śmieciowych, to i tak nie może tych pieniędzy wydać na nic innego (np. na remonty dróg czy komunikację miejską). Zgodnie z przepisami, z pobranych od mieszkańców opłat gminie wolno pokrywać tylko koszty funkcjonowania systemu obejmujące: odbieranie, transport, odzysk i unieszkodliwianie odpadów, tworzenie i utrzymanie punktów selektywnej zbiórki oraz obsługę administracyjną systemu.

W grudniu prezydent RP podpisał nowelizację ustawy śmieciowej. Dzięki niej gminy będą mogły z wpływów z opłat śmieciowych pokrywać koszty m.in. edukacji ekologicznej i usuwania odpadów komunalnych z miejsc nieprzeznaczonych do ich składowania. Obecnie magistrat uzgadnia z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania, jakie zmiany będzie można wprowadzić do systemu gospodarki odpadami.

Szczegółów urzędnicy na razie nie chcą zdradzić. - Negocjacje są jeszcze na wczesnym etapie - ucinają. Wiadomo tylko tyle, że z nadwyżki mają być finansowane działania informacyjno-edukacyjne - przede wszystkim dotyczące segregacji odpadów.

W projekcie budżetu miasta na ten rok na obsługę całego systemu gospodarki odpadami w Krakowie zaplanowano 158 mln zł. Ściągalność opłaty śmieciowej kształtuje się na poziomie ok. 98,7 proc.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski