Rząd wiele mówi o „ułatwieniach dla przedsiębiorców”, które mają „uwolnić potencjał polskiej gospodarki”. Słyszeliśmy o tym dużo w Krynicy, ułatwieniom poświęcone są fragmenty rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wicepremier Mateusz Morawiecki, podczas debaty w naszej redakcji, podkreślał, jak wiele rząd robi i zrobi w tym kierunku.
W Strategii czytamy m.in., że „Niezrozumiałe, skomplikowane i trudne w egzekwowaniu prawo utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej, (...) np. od 2004 r. dokonywano 44 nowelizacji ustawy o VAT, 286 godzin rocznie polski przedsiębiorca przeznacza na wykonanie płatności podatkowych”.
Resort rozwoju postuluje usprawnienie sądownictwa gospodarczego i skarbówki, zapowiada zmniejszenie liczby kontroli i ich represyjności. Zarazem codziennie otrzymujemy sygnały od przedsiębiorców, jak to wygląda w praktyce.
- Przez dziesięć lat prowadziłem biznes w RFN, wróciłem teraz i przeżyłem szok - opowiada pan Jerzy z Zabierzowa. Główna różnica między urzędnikiem polskim a niemieckim? Szacunek dla pracy przedsiębiorcy. - W Polsce go nie ma, w Niemczech jest podstawą funkcjonowania całego urzędu - twierdzi Jerzy. Skutki?
Jeśli w Niemczech skierujesz wniosek do urzędu, odpowiedzą ci często na drugi dzień, choć mogą za miesiąc. W Polsce nagminnie odpowiadają 30 dnia, że… nie odpowiedzą w terminie z uwagi na „skomplikowanie sprawy” itp. Popełnisz we wniosku błędy? Niemiecki urząd dokładnie ci je wskaże i pomoże poprawić. Nowy wniosek zostaje przyjęty. A w Polsce urzędnik może kazać ci poprawiać pismo wielokrotnie, bo za każdym razem wynajduje nowe błędy.
- Wystarczyłby przepis, że urzędnik może wytknąć błędy tylko raz, hurtem. A tak oni się z nami bawią, a my tracimy cenny czas i pieniądze. Swoje pieniądze! Inwestycje się odwlekają, nie zarabiamy, nie ma miejsc pracy. Ich to w ogóle to nie obchodzi - uważa przedsiębiorca.
I wreszcie największy koszmar: interpretacja przepisów. Niemcy są państwem federalnym, składają się z autonomicznych landów (krajów), z własnymi rządami, parlamentami, urzędami, służbami. Mimo to interpretacja federalnych przepisów podatkowych jest jednolita w całym kraju. Dba o to ministerstwo finansów, które regularnie publikuje zbiór wiążących interpretacji. A w Polsce?
- Jedno mówi urzędnik w Katowicach, co innego urzędnik w Krakowie - denerwuje się Jerzy. Wściekłość na sprzeczne i niespójne interpretacje jest wśród przedsiębiorców powszechna. Wprowadzenie jednolitej wykładni wszelkich przepisów podatkowych to główny postulat kilku tysięcy właścicieli firm wypytywanych niedawno o bariery działalności gospodarczej w ramach corocznej ankiety BCC. Wskazali oni prawo podatkowe i jego stosowanie jako źródło największych utrudnień dla biznesu w Polsce, niezależnie od wielkości firmy czy branży. Dwie trzecie ankietowanych uważa, że poziom skomplikowania i niespójność przepisów zatruwa im życie, a zmienność interpretacji paraliżuje znaczną część przedsiębiorstw, a nawet prowadzi do ich upadłości.
Zabawne (?), że od początku roku obowiązuje w Polsce - wpisana do ordynacji podatkowej na fali wyborczych obietnic - klauzula o rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść podatników („in dubio pro tributario”). Miała pomóc przedsiębiorcom i innym obywatelom. Firma doradcza Grant Thornton sprawdziła, jak jest.
Okazało się, że w pierwszym półroczu podatnicy aż 192 razy zwrócili urzędom uwagę na niejednolitą interpretację różnych przepisów i w związku z tym wnioskowali o zastosowanie wspomnianej klauzuli. Ile razy urzędnicy poszli im na rękę? Ani razu!
„Jedynie w trzech przypadkach urzędnicy odnieśli się do zasady „in dubio…”, ale uznali, że w każdym z tych przypadków to tylko podatnik ma wątpliwości. Oni - nie” - czytamy w komentarzu Arkadiusza Łagowskiego, doradcy podatkowego w Grant Thornton.
- Choć podatnicy w Polsce codziennie mierzą się z potężnymi problemami dotyczącymi tego, jak interpretować przepisy podatkowe i występują rocznie o blisko 40 tys. interpretacji podatkowych, to urzędnicy, o dziwo, nie mają podobnych problemów. W każdym przypadku przepisy są dla nich jasne, oczywiste i jednoznaczne - ironizuje ekspert.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/0.webp)
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?