Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy zamiast pacjentów

Redakcja
Początki krakowskiej "szkoły dermatologii" na Uniwersytecie Jagiellońskim sięgają XIX w., kiedy to wybitny chirurg, profesor Rafał Czerwiakowski prowadził wykłady w ramach przedmiotu o nazwie przewłoczne (przewlekłe) choroby skóry.

Czy Klinika Dermatologii będzie musiała opuścić swą dotychczasową siedzibę?

   
   W 1863 r. z Oddziału Chorób Skóry i Wenerycznych w Szpitalu św. Ducha wyodrębniono pierwszą w Polsce Katedrę i Klinikę Dermatologii, kierowaną przez profesora Antoniego Rosnera, która w 1879 r. została przeniesiona do zajmowanego także obecnie przez Klinikę Dermatologii budynku przy ul. Kopernika.
   Kliniką kierowali wybitni dermatolodzy, profesorowie: Rais, Walter, od 1952 r. znany i ceniony lekarz - humanista, prof. Kazimierz Lejman, następnie prof. Jadwiga Bogdaszewska-Czabanowska. Obecnie kierownictwo nad Katedrą i Kliniką sprawuje dr hab. med. Anna Wojas-Pelc.
   Klinika Dermatologii dysponuje dziś, w zakresie otwartego lecznictwa, siedmioma gabinetami ambulatoryjnymi, m.in.: poradnią dermatologiczną dla mężczyzn i kobiet, gabinetem leczenia chorób wenerycznych. W klinice leczeni są pacjenci z alergicznymi chorobami skóry, wykonywane są badania nadwrażliwości kontaktowej i inne, konieczne do ustalenia właściwego rozpoznania dermatozy alergicznej, funkcjonuje gabinet mikologiczny. Współpracujące z kliniką firmy farmaceutyczne przekazują nieodpłatnie chorym leki przeciwgrzybicze i opłacają konieczne do diagnostyki grzybic badania.
   Klinika Dermatologii, jako jedyna placówka dermatologiczna w Polsce południowo-wschodniej, prowadzi gabinet leczenia chorób tkanki łącznej, założony przez dr Wojas-Pelc. Opieką gabinetu objętych jest ok. tysiąca osób z makroregionu.
   - W naszej klinice od kilkunastu już lat działa prężnie gabinet chirurgiczny, gdzie konsultowani i kontrolowani są chorzy z nowotworowymi chorobami skóry - mówi dr Wojas-Pelc. - Zakwalifikowani do usunięcia zmiany pacjenci mają wykonywane zabiegi na sali chirurgicznej, na miejscu, przez dwóch lekarzy specjalistów pracujących w gabinecie. Szczególnie rozległe zabiegi, wymagające plastyki, wykonywane są przez chirurga plastyka.
   - W 2004 roku, dzięki środkom pozyskanym z naukowych programów badawczych i pomocy finansowej współpracującej z kliniką firmy La Roche-Posay zakupiliśmy nowoczesny videodermatoskop z oprogramowaniem typu Mollmax II - dodaje dr Wojas-Pelc. - Urządzenie służy do oceny zmian barwnikowych skóry, jest nieocenione w profilaktyce zmian nowotworowych. Wspólnie z Katedrą Informatyki CM UJ podjęliśmy próbę opracowania jeszcze bardziej doskonałego programu do obsługi systemu.
   W Katedrze i Klinice Dermatologii corocznie odbywa zajęcia z dermatologii i wenerologii 240 studentów Wydziału Lekarskiego, 90 studentów Wydziału Stomatologii. Prowadzone są zajęcia w ramach dwóch bloków zajęciowych dla studentów anglojęzycznych Wydziału Lekarskiego Szkoły dla Obcokrajowców. Przez cały rok szkoleni są oddelegowani do kliniki lekarze, specjalizujący się w dermatologii, odbywają cząstkowe staże lekarze innych specjalności, także lekarze rodzinni.
   Asystenci Katedry i Kliniki Dermatologii realizują obecnie kilkanaście naukowych programów badawczych, w ramach prac własnych, statutowych, grantów promotorskich, które pozwolą na opracowanie doskonalszych metod leczenia bielactwa, łuszczycy, trądziku różowatego, chorób atopowych skóry i związanych z włóknieniem skóry.
   Od około 10 lat specjaliści dermatolodzy na całym świecie poszukują coraz doskonalszych metod służących zatrzymaniu widocznych oznak starzenia się skóry lub niwelacji już istniejących. Intensywnie rozwinęła się dermatologia estetyczna. Asystenci Kliniki przechodzą szczegółowe szkolenia, w licznych ośrodkach polskich i zagranicznych, by sprostać wymogom rynkowym.
   Przez wiele lat pacjenci w Klinice Dermatologii byli leczeni w bardzo trudnych warunkach lokalowo-sanitarnych. Przebywali w siedmio-, a nawet czternastołóżkowych salach, musieli korzystać z obskurnych, niesprawnych sanitariatów, spacerować po brzydkich, zniszczonych korytarzach. - Kilku lat temu, z mojej osobistej inicjatywy, wobec otaczającej nas "niemocy" postanowiliśmy, wzorem innych klinik z ul. Kopernika, przejąć inicjatywę menedżerską w swoje ręce - mówi dr Wojas-Pelc. - Rozumiejąc trudną sytuację finansową Szpitala Uniwersyteckiego pozyskiwaliśmy licznych sponsorów, prowadziliśmy wiele akcji profilaktycznych i promocyjnych. Zdobyte w ten sposób środki - a nierzadko też pozyskanych__fachowców, społecznych wykonawców - wykorzystywaliśmy w celu podniesienia standardu leczenia chorych w klinice.
   Prace remontowe przeprowadzono w pomieszczeniach służących obsłudze chorych, w sanitariatach, łazienkach, tzw. smarowalni (pomieszczenie, gdzie chorzy są smarowani lekami miejscowo działającymi). Aktualne sale chorych, w większości 3-łóżkowe, są funkcjonalne, estetyczne. Klinika podpisała umowę z firmą, która we wrześniu br. ma zaopatrzyć każdą salę w telewizor z zestawami słuchawkowymi dla pacjentów. Chorzy mają do dyspozycji lodówki, mogą korzystać z mikrofalówek i czajników elektrycznych.
   Generalne remonty wiązały się też z utworzeniem gabinetów (wyposażono je też w nowoczesny sprzęt komputerowy), w których lekarze badają i prowadzą dokumentację medyczną pacjentów. Dzięki inicjatywie i aktywności kierownictwa kliniki przeprowadzono remont sekretariatów, korytarzy i części ambulatorium, wraz z utworzeniem funkcjonalnego, wyposażonego w aparaty do kriochirurgii, elektrokoagulacji gabinetu zabiegowego.
   - Wynegocjowany z NFZ kontrakt dla naszej kliniki na rok 2005 jest niewystarczający, by obsłużyć wszystkich zgłaszających się do placówki chorych - stwierdza dr Wojas-Pelc. - Staramy się racjonalnie dostosowywać potrzeby naszych pacjentów do tej umowy, co tydzień z całym zespołem omawiamy możliwości zmian i podejmujemy na bieżąco pewne konieczne decyzje. Ale szpital to nie zakład produkcyjny - stąd, niestety, w ciągu ostatnich 3 miesięcy wykonaliśmy zbyt dużo porad i zbyt wielu chorych hospitalizowaliśmy - za dużo w stosunku do kontraktu. Zgodnie z informacją uzyskaną w Dyrekcji Szpitala, NFZ nie zapłaci za te "nadwykonania". Ale sądzimy, że w skali całego roku będziemy mogli poprawić te statystyki - aktualne zadłużenie kliniki, w porównaniu do tego jakie mają inne placówki służby zdrowia jest niewielkie.
   Przed kilkoma dniami dyrektor ds. restrukturyzacji Szpitala Uniwersyteckiego poinformował dr Wojas-Pelc, że Rada Społeczna Uniwersytetu Jagiellońskiego zdecydowała o przeznaczeniu całego budynku dla potrzeb administracji szpitala.
   W budynku przy ul. Śniadeckich, w pomieszczeniach, do których Klinika Dermatologii ma być przeniesiona, funkcjonuje w trudnych warunkach lokalowych, Klinika Gastroenterologii, która ma być przeniesiona do budynku Kliniki Chorób Zakaźnych. - Dla naszych chorych bardzo niekorzystne byłoby przebywanie w ciasnych, gorących w lecie i lodowatych zimą pomieszczeniach - mówi dr Wojas-Pelc. - Należałoby dostosować ten budynek do potrzeb naszych pacjentów - stworzyć 7 gabinetów ambulatoryjnych, salę zabiegowo-ambulatoryjną (kriochirurgia, elektrokoagulacja, pobieranie biopsji skórnych, zmiana opatrunków) i małą salę chirurgiczną. A na to potrzebne są ogromne kwoty. W budynku nie ma sali wykładowej, prowadzenie zajęć ze studentami będzie więc jeszcze trudniejsze niż__dotychczas. Nie godzi się, w tak trudnej sytuacji finansowej SU, wydawać ogromnych sum pieniędzy na przygotowanie do pracy Kliniki Dermatologii całego nowego kompleksu, gdy funkcjonuje ona obecnie w lepiej niż dobrych, a miejscami odpowiadających najwyższym standardom medycznym pomieszczeniach. Może te pieniądze lepiej byłoby przeznaczyć na dokończenie remontu w obecnym miejscu pracy kliniki?
   Małe, liczne pomieszczenia przy ul. Śniadeckich, po niewielkich pracach remontowych mogą nadawać się na prowadzenie działalności biurowo-administracyjnej, koniecznej do obsługi SU. Dyrekcja szpitala, jak widać, uważa jednak, że urzędnicy powinni wprowadzić się do budynku przy ul. Kopernika, gdzie będą mieli dużo lepsze warunki. A pacjenci? No cóż, urzędnicy myślą bardziej o swoich biurkach niż o zdrowiu tych, dla dobra których utworzono niegdyś ich stanowiska pracy.
DANUTA ORLEWSKA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski