Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy zbadali strefę. Wniosek? Trzeba ją ponownie rozszerzyć

Arkadiusz Maciejowski
Mapa krakowskiej strefy płatnego parkowania z zaznaczonymi obszarami, na których mogą pojawić się parkomaty
Mapa krakowskiej strefy płatnego parkowania z zaznaczonymi obszarami, na których mogą pojawić się parkomaty Rys. Wiktor Łężniak
Kontrowersje. Na Dębnikach często zajętych jest 105 proc. miejsc parkingowych. Oznacza to, że część kierowców parkuje nielegalnie.

Coraz więcej wskazuje na to, że jeszcze w tym roku strefa płatnego parkowania zostanie rozszerzona o część Dębnik i Krowodrzy. Zakończyły się – trwające przez miesiąc – kompleksowe badania tzw. zachowań parkingowych w Krakowie.

Choć urzędnicy dają sobie jeszcze kilka tygodni na ich dokładną analizę, już teraz mówią otwarcie, że wykazały bardzo duże problemy ze znalezieniem miejsca do postoju w kilku częściach miasta, nieobjętych dotychczas strefą.

Przypomnijmy, że badania rozpoczęły się pod koniec maja. Przeprowadzane były w dziesięciu wyznaczonych sektorach Krakowa – pięciu w strefie płatnego parkowania i pięciu w rejonach z nią graniczących. Pracownicy firmy EPS Polska pojawili się więc m.in. na Dębnikach, Kazimierzu, w starym Podgórzu, na Olszy, Dąbiu, w rejonie Białuchy oraz w Krowodrzy i na Grzegórzkach.

W godz. 7-20 za szybami parkujących samochodów umieszczane były kartki z numerami. Na ich podstawie określone miało zostać m.in., ile samochodów faktycznie parkuje w strefie, czy są to pojazdy mieszkańców, czy brakuje miejsc do parkowania, jaka jest rotacja samochodów itd.

Już wstępne wyniki badań pokazują to, o czym od kilku miesięcy alarmują kierowcy, że ogromne problemy z parkowaniem są m.in. na Dębnikach. „W dni robocze w tym sektorze ruch jest przeciążony. Sektor jest otoczony z trzech stron przez strefy płatnego parkowania, i dlatego stwarza możliwość uniknięcia tych stref, co skutkuje zjawiskiem rozlewania i bardzo wysokim poziomem nieprzepisowych zachowań parkingowych” – czytamy w opracowaniu, przygotowanym na zlecenie Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Mówiąc wprost, wielu kierowców, chcąc uniknąć opłat w podstrefie P6 III: od mostu Dębnickiego wzdłuż Bulwaru Rodła do ul. Kasztelańskiej, parkuje po drugiej stronie Wisły, właśnie na Dębnikach. W efekcie mieszkańcy takich ulic, jak np. Zamkowa, Sandomierska, Pułaskiego, Wasilewskiego, Tyniecka, mają wielkie problemy ze znalezieniem miejsca parkingowego.

Co więcej, z badań wynika, że na Dębnikach w niektórych godzinach zajętych jest 105 procent miejsc. – Oznacza to, że część osób parkuje nielegalnie, w miejscach, gdzie zostawiać auta nie można ­– wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT.

Już ponad miesiąc temu prezydent Jacek Majchrowski obiecał mieszkańcom Dębnik, że przygotuje na pierwszą powakacyjną sesję Rady Miasta (na przełomie sierpnia i września) projekt uchwały w sprawie zmian strefy. Szczegóły zmian uzależnione były jednak od wyników badań. – Teraz mamy kilka tygodni, aby ustalić zasięg ewentualnego poszerzenia strefy, bo idea jest taka, aby zrobić to obszarowo, a nie wybierać tylko kilka danych ulic. Następnie założenia przedstawimy radnym miejskim – przyznaje Michał Pyclik.

Najtrudniej znaleźć wolne miejsce na Dąbiu, ale tam strefy nie będzie

Zdaniem urzędników korzystne byłoby zróżnicowanie cen w strefie płatnego parkowania, tak, aby np. w ścisłym centrum postój był droższy niż na Grzegórzkach.

Oprócz Dębnik, badania wykazały również problemy ze znalezieniem miejsc parkingowych na Krowodrzy w rejonie m.in. ul. Galla, Staffa, Smoluchowskiego, które praktycznie graniczą z funkcjonującą podstrefą P6IV. Tu kierowcy uciekają przed opłatami, na ulice na których nie ma parkomatów.

– W tym sektorze (nieobjętym strefą - przyp. red.) występuje bardzo wysokie natężenie ruchu oraz bardzo wysoki wskaźnik przetrzymywania pojazdów w jednym miejscu­ – czytamy w opracowaniu. W niektórych godzinach zajętych jest ponad 90 proc. miejsc parkingowych. – A warto pamiętać, że już przy 70 proc. obłożeniu można rozważać wprowadzenie opłat na danym obszarze – wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT.

Dużo mniejsze problemy ze znalezieniem wolnego miejsca są m.in. w rejonie ul. Narzymskiego, Lotniczej, Bartkowej itd. „W tym sektorze ruch jest bardzo słaby. Szczytowa zajętość nie przekracza 50 proc. – argumentują autorzy opracowania. Urzędnicy z ZIKiT wskazują, że zdecydowanie największe natężenie ruchu – nawet większe niż na Dębnikach – występuje na Dąbiu.

– Nie ma sensu wprowadzać tam jednak strefy, ponieważ i tak zdecydowanie najwięcej parkujących tam osób, to mieszkańcy, a nie napływowi kierowcy – wyjaśnia Pyclik.

Oczywiście na jakiekolwiek kolejne rozszerzenie strefy muszą zgodzić się radni miejscy. – Jesteśmy w stanie zgodzić się na zmiany, ale zrobione mądrze – mówi Wojciech Wojtowicz, przewodniczący komisji infrastruktury Rady Miasta Krakowa.

– Nowe granice strefy muszą być wyznaczone na naturalnych granicach np. torach kolejowych czy rzekach, tak aby nie było znów sytuacji, że kierowcy przenoszą się na kolejne ulice uciekając przed opłatami. Musimy załatwić tę sprawę dobrze i zamknąć temat na lata – dodaje.

Zdaniem pracowników ZIKiT z przeprowadzonych badań wynika również, że korzystne byłoby zróżnicowanie opłat za parkowania, tak, aby postój był droższy w ścisłym centrum niż np. na Grzegórzkach. Wtedy większa miałaby być rotacja samochodów. Sęk w tym, że nie chodzi o to, aby w niektórych częściach miasta pierwsza godzina kosztowała mniej niż 3 zł, tylko, aby np. wokół pierwszej obwodnicy postój kosztował np. 4 zł. Na to jednak nie pozwalają obecnie przepisy. – Jesteśmy uzależnieni od tego, czy rząd przeprowadzi odpowiednie zmiany w ustawie, ale na to się na razie nie zanosi – wskazuje Pyclik.

Arkadiusz Maciejowski, Wsp. Natalia Krzymińska

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski