Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy zlecili uruchomienie trzech linii aglomeracyjnych. Gdzie jeszcze dojedzie MPK?

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Nowe linie aglomeracyjne. Gdzie jeszcze dojedzie MPK?
Nowe linie aglomeracyjne. Gdzie jeszcze dojedzie MPK? archiwum Polska Press
Kolejne samorządy chcą rozwijać u siebie komunikację zbiorową.

W ostatnich miesiącach krakowscy urzędnicy zlecili uruchomienie trzech nowych linii aglomeracyjnych. Autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego zaczęły kursować do Trąbek (274), Grabia (264) oraz Jeziorzan (219). Tymczasem okazuje się, że włodarze kolejnych trzech podkrakowskich gmin są zainteresowani rozwojem komunikacji zbiorowej na ich terenie. Mowa o Kalwarii Zebrzydowskiej, Proszowicach oraz Myślenicach. Rozmowy między tamtejszymi władzami a krakowskimi urzędnikami trwają.

W przypadku pierwszej z gmin chodziłoby o wydłużenie trasy autobusów linii 273 do Przytkowic oraz 263 do Leńcz. Gmina Myślenice jest natomiast zainteresowana wydłużeniem trasy autobusów linii 275 do Głogoczowa. Władze Proszowic chciałyby z kolei, by pod tamtejszy szpital dojeżdżały autobusy zupełnie nowej linii.

- Szpital przyjmuje też pacjentów z sąsiednich gmin. Autobus byłby idealnym rozwiązaniem szczególnie dla tych, którzy nie mają samochodów. Służyłby też tym naszym mieszkańcom, którzy do pracy i szkoły dojeżdżają do Krakowa - tłumaczy potrzebę uruchomienia nowej linii Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic. Chce, by nad pomysłem pochylili się nowo wybrani radni. Jak często jeździłyby autobusy? - Chciałbym, aby było to osiem kursów w dni powszednie i cztery w sobotę, niedziele i święta - zapowiada Cichy. Autobusy kursowałyby również przez teren gmin: Kocmyrzów-Luborzyca oraz Koniusza. Pomysł jest taki, by partycypowały one w kosztach funkcjonowania nowej linii autobusowej.

Z wyliczeń krakowskich urzędników wynika, że w tym konkretnym przypadku rocznie trzeba by płacić ok. 453 tys. zł. Połowę z tej kwoty pokryłby Kraków, a resztę kosztów wzięłyby na siebie władze Proszowic oraz ewentualnie sąsiednich gmin.

- Funkcjonowanie linii aglomeracyjnych to dla Krakowa nie jest duży wydatek. Gmina praktycznie do tego nie dokłada, bo poniesione koszty w dużej mierze pokrywają wpływy z biletów - twierdzi Jacek Mosakowski, autor krakowskiego bloga o komunikacji miejskiej Krabok. Potwierdza, że faktycznie w mijającym roku mieliśmy do czynienia z bardzo dużym zainteresowaniem podkrakowskich gmin komunikacją zbiorową. Zdaniem Mosakowskiego wynika to m.in. z niezadowolenia mieszkańców ofertą prywatnych przewoźników. - Zdarza się tak, że bus w ogóle nie przyjeżdża bądź jedzie zupełnie inną trasą niż ta zaplanowana - twierdzi Mosakowski. Ale jego zdaniem chodzi też o wygodę. Nie tylko podróżowania, ale też samego wsiadania do pojazdu. - Kobiecie z wózkiem łatwiej wsiąść do niskopodłogowego autobusu niż do busa - kwituje Mosakowski.

Uruchamianie nowych linii aglomeracyjnych to również korzyści dla samego Krakowa. „Rozwój komunikacji aglomeracyjnej zmniejsza ilość wjeżdżających do miasta samochodów osobowych z gmin ościennych” - zauważają w odpowiedzi na nasze pytania krakowscy urzędnicy. To z kolei ich zdaniem przyczynia się do poprawy jakości powietrza, bo mniej aut to także mniejsza emisja spalin.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Urzędnicy zlecili uruchomienie trzech linii aglomeracyjnych. Gdzie jeszcze dojedzie MPK? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski