Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Urzędnik porównał mieszkańca do hitlerowców. Prezydent Majchrowski mówi, że to wolność słowa

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Jacek Majchrowski broni swoich urzędników i nie dopatruje się w ich zachowaniu niczego złego
Jacek Majchrowski broni swoich urzędników i nie dopatruje się w ich zachowaniu niczego złego Sylwia Penc / Polskapresse
Ponad dwa tygodnie temu Maciej Grzyb, zastępca dyrektora wydziału komunikacji społecznej urzędu miasta, porównał jednego z mieszkańców do hilterowców. Poszło o mini aferę z ustawieniem dwóch ławek na terenie byłego niemieckiego obozu KL Plaszow. Teraz do sprawy odniósł się prezydent Jacek Majchrowski. Stwierdził on, że opinia Macieja Grzyba była prywatna, a każdy ma prawo do swobodnego wyrażania swoich poglądów.

FLESZ - Problemy kadrowe gastronomii

Przypomnijmy, że postawienie ponad dwa tygodnie temu ławek na terenie KL Plaszow było odpowiedzią na fiasko starań grupy mieszkańców skupionej wokół facebookowej grupy "Stop ogradzaniu Krzemionek". Ci mieszkańcy krakowskich Krzemionek poprosili Zarząd Zieleni Miejskiej o dostawienie kilkunastu ławek w rejonie dawnego obozu KL Płaszów. ZZM odpowiedział, że nie ma na to pieniędzy.

Autor strony "Co jest nie tak z Krakowem", Mateusz Jaśko, sam więc kupił, przywiózł i ustawił dwie ławki, z dedykacją dla mieszkańców. Pokazał, że mieszkańcom można pomóc. Zebrał też zresztą podziękowania na profilu grupy "Stop ogradzaniu Krzemionek" na Facebooku. I rozpętała się burza.

Skandaliczny wpis urzędnika. "Hitlerowcy mordowali. Tu też ktoś uważa, że może więcej"

Skandaliczny wpis zamieścił m.in. Maciej Grzyb, zastępca dyrektora wydziału komunikacji społecznej urzędu miasta. Przy komentarzu dyrektora Muzeum Krakowa, odnośnie montażu ławek przez Mateusza Jaśko, Maciej Grzyb napisał: "Hitlerowcy mordowali, bo uznali, że tak trzeba i wolno im. Tu też ktoś uważa, że może więcej!".

To nie pierwszy raz, gdy dyrektor Grzyb skandalicznymi słowami atakuje mieszkańców, z którymi się nie zgadza. Wcześniej mieszkańców, którzy krytykują działania miasta, nazywał niby-aktywistami, niby-dziennikarzami i niby-politykami. Choć działania Mateusza Jaśko bywają kontrowersyjne (przebiera się m.in. za żydowskiego konserwatora zabytków Eliasza Abdasza), to jednak ustawienie dwóch ławek, co prawda bez zezwoleń i w miejscu dawnego obozu zagłady, trudno odbierać jako działanie szkodliwe. Miało to raczej pokazać, że urzędnicy nie mogą zrealizować prostej prośby mieszkańców o dostawienie ławek.

Stanowisko prezydenta Majchrowskiego. Mówi o wolności wyrażania poglądów

Ławki już dawno zniknęły (wciąż jednak nie ustalono, kto je zabrała), ale do sprawy skandalicznego wpisu odniósł się prezydent Jacek Majchrowski. O słowa Macieja Grzyba zapytał go bowiem w interpelacji radny Łukasz Maślona, który stwierdził, że powinny zostać wyciągnięte konsekwencje wobec urzędnika.

Jak odpowiedział prezydent? Maciej Grzyb może czuć się bezpieczny, żadna kara raczej mu nie grozi. Prezydent podkreślił, że opinie wyrażane w mediach społecznościowych przez Macieja Grzyba są jego prywatnymi opiniami. Do tego dodał, że Konstytucja RP gwarantuje każdemu obywatelowi "wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji" niezależnie od miejsca zatrudnienia.

"Wpis dotyczący wydarzenia na terenie byłego obozu koncentracyjnego KL Plaszow odczytuję jako sprzeciw mieszkańca Krakowa wobec umieszczania na chronionym terenie, będącym Miejscem Pamięci, wpisanym do rejestru zabytków, nośnika reklamowego w postaci dwóch ławek (na ławce był napis "Co jest nie tak z Krakowem" - red.)" - odparł prezydent Majchrowski w odpowiedzi na interpelację radnego Maślony.

Krytyczne komentarze wobec urzędnika i prezydenta

Postawie prezydenta dziwi się Łukasz Gibała. - Już wcześniej mieliśmy sytuacje, że Jackowi Majchrowskiemu nie przeszkadzają osoby pracujące w urzędzie z wyrokami sądowymi. Teraz nie przeszkadza mu, że w urzędzie miasta pracują osoby, które obrażają mieszkańców i porównują ich działania do hitleryzmu, zachowują skrajnie arogancko. Dziwię się jednak opinii prezydenta. Każdy ma oczywiście prawo wyrażać swoje poglądy, ale ud urzędników powinniśmy wymagać więcej – komentuje lider klubu Kraków dla Mieszkańców w radzie miasta i były kandydat na prezydenta Krakowa.

Prof. Andrzej Piasecki, politolog Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, uważa, że szafowanie argumentami hitleryzmu powinno być napiętnowane w jakiejkolwiek sytuacji.

- W kontekście banalnych ławeczek większość zdroworozsądkowych ludzi uzna to za nadużycie wolności słowa, nie trzeba do tego profesora. Porównanie do zbrodniczego systemu jest całkowicie nie na miejscu. Nawet jeśli jest coś zgodne z prawem, to nie zawsze jest zgodne z etyką. Prezydent, jako prawnik i historyk, powinien się starać wpłynąć pozytywnie na tę dyskusję, a nie postępować w myśl owsiakowego "róbta co chceta" - komentuje politolog.

Z kolei Michał Drewnicki (PiS), wiceprzewodniczący rady miasta, zwraca uwagę, że Maciej Grzyb już niejednokrotnie nie panował nad swoimi emocjami i słowami. - Jako urzędnik powinien ważyć słowa, zwłaszcza że pracuje w wydziale komunikacji. Natomiast prezydent Majchrowski umył ręce w tej sprawie, przynajmniej publicznie. Gdybym był prezydentem, to bym sugerował urzędnikom, żeby nie rzucali tak ostrych sformułowań – mówi Michał Drewnicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Urzędnik porównał mieszkańca do hitlerowców. Prezydent Majchrowski mówi, że to wolność słowa - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski