Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik w sieci

USA
Amerykańska opinia publiczna jest zaszokowana aresztowaniem zastępcy rzecznika prasowego Departamentu Bezpieczeństwa Państwa. Oskarżono go o próbę uwiedzenia nastolatki za pośrednictwem Internetu.

Amerykańska policja aresztowała pracownika Departamentu Bezpieczeństwa Państwa

55-Brian J. Doyle, mężczyzna o inteligentnej twarzy, miłej powierzchowności, budzący zaufanie swoim wyglądem, wpadł w zasadzkę zastawioną przez policyjnych detektywów ścigających internetowych zwyrodnialców.
Doyle był przekonany, że kontaktuje się z ciekawą nowych doświadczeń 14-letnią dziewczyną, w rzeczywistości rozmawiał z policjantką, która podawała się za nastolatkę.
Urzędnik flirtujący przez Internet z nieznajomą zdradził jej nie tylko, gdzie pracuje i jakie zajmuje stanowisko, ale także podał jej swoje e-maile i telefony służbowe oraz prywatne. Przesłał jej również pornograficzne materiały i namawiał, aby wysłała mu zdjęcia, na których została uwieczniona nago i obiecywał w zamian swoje.
Mężczyznę aresztowano w chwili, gdy prowadził z rzekomą nastolatką wulgarną konwersację w sieci interentowej.
Doyle został zawieszony w obowiązkach, zabrano mu przepustki, legitymację i wszelkie przywileje, jakie przysługują wysokim urzędnikom państwowym.
Urzędnik jest rozwodnikiem, ma dzieci. Policja twierdzi, że za pośrednictwem Internetu wielokrotnie nawiązywał kontakty z nieletnimi. Doyle'a, siedzącego przy komputerze w domu w stanie Maryland, tuż koło Waszyngtonu, "namierzył" za pośrednictwem Interentu departament policji na Florydzie.
Internet oferuje szybkie połączenie z potencjalną ofiarą i zapewnia anonimowość. Za jego pośrednictwem pedofile przekazują sobie instrukcje, jak manipulować młodymi ludźmi i gdzie znajdować ofiary.
Z ankiety przeprowadzonej przez Polly Klaas Foundation (fundacji założonej lata temu przez ojca dziewczynki zamordowanej przez pedofila) wynika, że 25 procent amerykańskich nastolatków rozmawiało na temat seksu z osobami, których nie znali za pośrednictwem Internetu.
Policja od lat ściga internetowych pedofili. Obecnie działają świetnie wyszkolone wydziały, w których detektywi uczyli się języka i sposobu porozumiewania właśnie od nieletnich.
W środę przed komisją kongresową zeznawał Justin Berry młody mężczyzna, który od 13 roku życia, przez kilka lat, prowadził w Internecie doskonale prosperujący biznes pornograficzny. Chłopak, namówiony przez internetowego pedofila, oferował za pośrednictwem kamery podłączonej do komputera nagrania ze swoim udziałem. Zarobił na tym krocie.
Justin Berry w końcu sam zgłosił się na policję. Jego zeznania przyczyniły się do rozbicia wielkiej siatki pedofilów.
ELŻBIETA RINGER (USA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski