USA uderzą dronami w Państwo Islamskie [WIDEO]

Centralna Agencja Wywiadowcza i amerykańskie siły specjalne rozpoczęły tajną wojnę z Państwem Islamskim w Syrii. Jej głównym orężem są drony, czyli samoloty bezzałogowe. Informacji zabójczej broni dostarczają nie tylko agenci wywiadu, ale także komanda sił specjalnych operujące już na terenach opanowanych przez ISIS.

Cel operacji jest jeden: wyśledzić i zabić szefów Państwa Islamskiego. Pozbawienie głowy najlepiej zorganizowanej i najsprawniejszej organizacji terrorystycznej, jaką jest Państwo Islamskie, ma uchronić świat przed zagrożeniem.
Amerykanom najbardziej zależy na "upolowaniu" Tarkhana Tayumurazovicha Batirashvilego, znanego pod wojennym pseudonimem Abu Omar al-Shishani. Ten gruziński dżihadysta jest w tej chwili kluczową postacią Państwa Islamskiego.

W armii gruzińskiej dosłużył się stopnia sierżanta, brał udział w walce przeciwko Rosjanom w wojnie z Gruzją w roku 2008. Batirashvili nigdy nie został jednak uhonorowany za swoją odwagę. Być może wtedy doszło do konfliktu z dowódcami, wyjazdu z kraju i przyłączenia się do dżihadu.

Kolejny na liście jest Mohammed Emwazi, zwany Johnem Dżihadystą, okrutny egzekutor.
Wspomniany program jest niezależny od wysiłków kierowanej przez USA koalicji, która nalotami stara się powstrzymać ofensywę ISIS.

Operacja już może zapisać na swoje konto pierwszy sukces. Jeden z dronów zabił Junaida Hussaina, 21-letniego brytyjskiego dżihadystę, który w Państwie Islamskim uchodził za głównego specjalistę od propagandy tej organizacji w internecie.

Węgry: Zamieszki i wyrok na imigranta
Grupa imigrantów przedarła się wczoraj przez barykady na przejściu granicznym z Serbią. Węgierskie oddziały policji wspierane przez pojazdy pancerne zajęły pozycje przy przejściu Roeszke, gdzie tłum imigrantów próbował sforsować 4-metrowe ogrodzenie.

Imigranci szturmują granicę węgierso-serbską (napisy)

Źródło: STORYFUL/x-news

Młodzi ludzie obrzucili funkcjonariuszy kamieniami. Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Wzdłuż granicy ciągle trwają protesty. Część imigrantów szuka innych dróg na Zachód, m.in. przez Chorwację i Rumunię. - Przeszliśmy zbyt wiele, aby się zatrzymać. Jeśli nie Węgry, będziemy musieli znaleźć inny sposób - powiedział agencji Reuters 43-letni Mehmed z Damaszku po przekroczeniu macedońskiej granicy.

Tymczasem w Szegedzie doszło do pierwszego wyroku sądowego za nielegalne przekroczenie granicy. Na roczne wydalenie z kraju skazano pewnego Irakijczyka.
(MAK)