Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustalanie właściciela domeny

Materiał Partnera Zewnętrznego
Kiedy przychodzi nam do głowy pomysł założenia bloga albo strony internetowej, pierwszym wielkim dylematem jest nadanie takiemu projektowi odpowiedniej nazwy. Jeśli witryna ma być związana z marką, pole do popisu jest mocno zawężone, a sensownych nazw nie ma wcale tak wiele, jak mogłoby się wydawać. Prawdziwy problem pojawia się w momencie, gdy każda potencjalna domena internetowa jest już zajęta. Jeśli krótki research wykaże, że właściciel zakończył swój projekt na wykupieniu dobrej nazwy, możemy spróbować ją od niego odkupić. Jak ustalić, kto posiada na własność interesującą nas domenę?

Czy warto upierać się przy nazwie marki w adresie strony?
Niestety, nie zaproponujemy tutaj żadnego pocieszenia – jak najbardziej warto. Domena internetowa to najpotężniejsza wizytówka firmy, która służy do wprowadzania i rozwijania wielopoziomowych strategii e-marketingowych. Źle zatytułowana strona ściąga na przedsiębiorcę niepotrzebne kłopoty organizacyjne. Najlepiej, kiedy nazwa domeny jest po prostu powtórzeniem nazwy marki lub zawiera nazwę realizowanej usługi. Wtedy właściciel osiąga szybkie efekty i nie ma problemów z wykorzystaniem potencjału reklamowego swojej witryny dzięki klarownemu komunikowaniu zawartości. Oczywiście, są firmy, które zdają sobie z tego świetnie sprawę. Wiele osób śledzi rynek i wykupuje domeny z najmocniejszym potencjałem, a później odsprzedaje je za niemałe sumy. Nawet jeżeli nazwa domeny została przez kogoś zarejestrowana można podjąć próby jej odkupienia lub odzyskania np. Gdy Twój znak towarowy jest chroniony.

Trzy metody na ustalenie właściciela domeny
W zidentyfikowaniu właściciela interesującej nas domeny pomocne jest narzędzie WHOIS. Pomaga ono nie tylko ustalić ewentualne dane osobowe i poszukiwany adres IP, ale także datę wygaśnięcia domeny i wiele innych, przydatnych informacji na jej temat. WHOIS jest protokołem TCP, który ma za zadanie wysyłać konkretne zapytania do baz danych DNS. Kiedyś funkcjonował on jako wymagający w obsłudze wiersz poleceń, ale dziś jest dostępny pod postacią przejrzystych formularzy umieszczanych na powszechnie dostępnych stronach internetowych. Jeśli dane na temat właściciela domeny są upublicznione, możemy się z nimi zapoznać tylko po odpaleniu przeglądarki. Wystarczy skorzystać z któregoś z trzech najpopularniejszych źródeł informacji.

1. who.is –serwis internetowy udostępniający wspomniane narzędzie. Dzięki niemu możemy ustalić podstawowe dane domeny i samego właściciela, a także zyskać dostęp do dalszych informacji na temat strony i jej historii.

2. rozszerzenia (wtyczki) do popularnych przeglądarek – w grę wchodzi tutaj chociażby Google Chrome i Mozilla Firefox. Wystarczy, że zainstalujemy wtyczkę działającą w oparciu o narzędzie WHOIS, a tożsamość właściciela problematycznej domeny przestanie być tajemnicą.

3. eurid.eu – czyli koło ratunkowe, z którego warto skorzystać, jeśli interesująca nas domena ma końcówkę „.eu”. Wtedy informacji udzieli nam nie who.is, ale europejska instytucja rozdzielająca swoje subdomeny.

Co jeszcze ujawnia narzędzie WHOIS?
Protokół WHOIS nie służy jedynie do ustalania danych osobowych właścicieli domen. Uzyskane dzięki niemu informacje można wykorzystywać m.in. do pozycjonowania strony. To, jakie dane udostępni pytającemu WHOIS, zależy od pochodzenia sprawdzanej domeny i od reguł udostępniania informacji o abonentach, jakie obowiązują w konkretnym kraju. Personalia właściciela poznamy jedynie w przypadku, gdy są one jawne. Tak czy inaczej będziemy mogli uzyskać dostęp do wiedzy o momencie rejestracji i konkretnej dacie wygaśnięcia domeny. WHOIS dostarcza także informacji na temat serwerów DNS, na których znajduje się interesująca nas strona.

Nawet jeśli właściciel nie będzie uchwytny, narzędzie WHOIS wciąż pozostaje przydatne. Na podstawie analizy zwróconych danych można podjąć decyzję, czy warto poczekać na datę wygaśnięcia domeny, czy lepiej zacząć rozglądać się za jakąś alternatywą. Pod tym względem kluczowe będą informacje dotyczące czasu zakończenia domeny, jej rezerwacja na kolejne lata (WHOIS wykaże, czy została ona opłacona do przodu, czy nie), a wreszcie status tzw. „założonej opcji” (czyli pewnego rodzaju kolejki po domenę). Jeśli z uzyskanych danych wynika, że obecny właściciel dokonał opłat na najbliższe pół dekady, możemy się spodziewać, że raczej nie odda jej zbyt chętnie.

Czy narzędzie WHOIS ujawnia dane właścicieli każdej polskiej strony?
Jak wspomnieliśmy, protokół WHOIS zapewnia dostęp tylko do ujawnionych danych osobowych, a decydują o tym reguły rządzące w konkretnym kraju. Jak to wygląda w przypadku Polski? W polskim prawie obowiązują przepisy odnośnie ochrony danych osobowych. O ile domena internetowa została zarejestrowana na osobę fizyczną, ma ona prawo zastrzec swoje dane, przez co żadna z powyższych trzech metod nie okaże się w pełni skuteczna. Pozostaje wtedy wysłanie zapytania do rejestratora domeny i wypatrywanie odpowiedzi, która - niestety - może nigdy nie nadejść. Inaczej przedstawiają się sprawy w przypadku zarejestrowania domeny na firmę. Wtedy dotarcie do danych kontaktowych obejdzie się bez większych przeszkód. Podobnie wygląda uzyskiwanie personaliów właścicieli domen z rozszerzeniem „.com”.

Dane WHOIS bywają bardzo istotne w procesie analizy marketingowej. Gdy interesuje nas w jaki sposób działa konkurencja oraz jakie domeny internetowe wykorzystuje do swojej promocji – nie obejdziemy się bez każdorazowego sprawdzenia właściciela domeny, na której umieszczone są reklamy konkurenta.

Planując własne działania pamiętaj że im bardziej rozproszysz swoje treści marketingowe, tym kampania będzie miała szerszy zasięg w Google.

Artykuł przygotował,
Mateusz Michalczewski, IT Director
www.fusionmarketing.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski