Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustawa antyaborcyjna i kalkulacje polityczne

Rozmawiał Włodzimierz Knap
Dla Jarosława Kaczyńskiego ten problem ma znaczenie taktyczne
Dla Jarosława Kaczyńskiego ten problem ma znaczenie taktyczne fot. Piotr Smoliński
Rozmowa z Pawłem Grzelakiem z Polskiego Generalnego Studium Wyborczego w PAN.

Marszałek Sejmu dziś musi zdecydować, czy zgodzić się na utworzenie Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Jeśli zgodzi się, komitet zacznie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem całkowicie zakazującym przerywania ciąży. Sejm ubiegłej kadencji trzykrotnie odrzucał taki projekt. Głosami PO i SLD. Zawsze popierali go posłowie PiS. Teraz jednak jego liderzy nie chcą, by wokół aborcji wybuchła debata, a projektem zajął się parlament.

- Dlatego, że mogłoby to zakończyć się upadkiem rządu? Dziś ma on trzy mandaty ponad wymaganą większość.

- Odpowiedź na tak lub nie przypominałaby powiedzenie: „na dwoje babka wróżyła”. Sam problem jest złożony. Nie mamy najnowszych badań, które pokazywałyby postawy Polaków wobec aborcji. To, że kiedyś wyraźna większość opowiadała się za liberalniejszym podejściem, doprowadziło do tzw. kompromisu aborcyjnego. Jego owocem jest aktualna ustawa. Od pewnego czasu przybywa jednak zwolenników całkowitego zakazu przerywania ciąży. Wśród wyborców PiS takie myślenie jest dziś niemal powszechne.

- Prezes Kaczyński obawia się powrotu do Sejmu projektu zakazującego przerywania ciąży. Bo?

- Przyczyną może być obawa przed utratą większości w Sejmie. Bardziej jednak prawdopodobne, że z jego strony to kalkulacja polityczna. Po pierwsze, nie chce zaostrzenia sporu wokół aborcji, bo skonsoliduje on przeciwników PiS. Po drugie, taki spór wzmocni tę część polityków z jego obozu, która twardo stoi za całkowitym zakazem aborcji.

- Jak liczna jest to grupa?

- Dalece nie mają racji ci, którzy twierdzą, że klub PiS składa się niemal z samych katolickich ortodoksów. Liczy niemal 300 posłów i senatorów. O poglądach większości nie mamy pojęcia. Nie ulega jednak wątpliwości, że nurt związany z Radiem Maryja nie jest nadmiernie liczny. Ale dla jego sympatyków gorąca dyskusja o zmianie prawa aborcyjnego byłaby „wiatrem w żagle”. Prezes Kaczyński doskonale o tym wie.

- I pamięta sytuację z 2007 r., gdy nie dopuścił do zapisania ochrony życia poczętego w konstytucji. Wtedy z PiS odszedł Marek Jurek z kilku posłami.

- Dziś mogłoby być to nieco liczniejsze grono, lecz wątpię, by chcieli opuścić PiS w dającej się przewidzieć przyszłości. Gdyby to zrobili, skazaliby się na polityczny niebyt, przed którym nie uchroniłoby ich nawet ewentualne wsparcie Radia Maryja.

- Debata nad zaostrzeniem prawa do aborcji pomogłaby Solidarnej Polsce i Polsce Razem?

- Nie sądzę, by ich liderzy, czyli Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin, chcieli obecnie iść na zwarcie z prezesem PiS. Granice ich możliwości na scenie politycznej wyznacza Jarosław Kaczyński. Oni sami i ich partie bardzo niewiele znaczą. Nie mają szans też na to, by przewodzić w PiS ewentualnej frakcji zwolenników wprowadzenia zakazu aborcji. Na czele takiego obozu mógłby stanąć Marek Jurek, lecz w Sejmie go nie ma.

- Poseł Kukiz ’15 Robert Winnicki zapewnia, że będzie walczył o całkowity zakaz aborcji. Posłowie PSL w poprzedniej kadencji niemal w całości głosowali za takim rozwiązaniem.

- Sama sprawa aborcji zapewne nie doprowadzi do rozbicia PSL i przejścia jego członków do PiS. Dla nich to problem światopoglądowy, który rozdzielają od walki politycznej. Dla posła Winnickiego i narodowców w klubie Kukiz ’15, kwestia aborcji jest jednym ze środków do celu, czyli doprowadzenia do Polski jednolitej narodowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski